aaarszenik
itaku, rozumiem ze rozmawiales z wlascicielami owych futrzakow. moze zaproponuj zeby kazdy kupic Ci butelke tego odstrasacza? Chyba ze masz inne rozwiazanie na mysli? Jesli koty nie sa zamykane w domu to jak latwo sie domyslic, wlasciciele nie maja zbytniego wplywu na to gdzie pupile sraja. Jesli im to zglosisz to (jesli sa rozsadni) powinni postarac sie jakos pomoc. A wojenna sciezka to co? Karac kota, za to ze robi to co mu natura podpowiada? Wlasciciel winny, nie zwierze. Serio, zakup ten spray, kosztuje jakies 5 funtow. U mnie dziala. Juz mi obce koty nie znacza terenu.
Nawet najkrótszy opis pozwoli nam lepiej zrozumieć zaistniały problem.
Weryfikacja obrazkowa
Przepisz kod z obrazka: