Chociaż w mediach najczęściej słyszymy o znęcaniu się rodziców nad bezbronnymi dziećmi, czasami role mogą ulec odwróceniu. Statystyki policyjne pokazują, że z roku na rok rośnie agresja dzieci wobec rodziców.
W 2014 roku brytyjska policja odnotowała 1417 przypadków napaści dzieci na własną matkę lub ojca. Stanowi to o 61 proc. więcej zdarzeń, niż miało to miejsce w 2013 r. Zachowania agresywne wobec opiekunów wykazują już siedmiolatkowie. Takie dzieci nie mogą być jednak sądzone, bo brytyjskie prawo przewiduje odpowiedzialność karną po ukończeniu przez osobę 10. roku życia.
Skala zjawiska może przerażać. Policja w Cambridgeshire odnotowała 54 sprawy z udziałem dzieci poniżej 10. roku życia, będących agresorami wobec rodziców. Do policyjnych kronik trafił również wybryk czterolatka (sic!), który był podejrzewany o uszkodzenie mienia.
Komentarze 6
bezstresowe wychowanie przynosi efekty...
nie wiemy też, jacy są rodzice tych dzieci i jaki jest ich stosunek do siebie. Często agresja, rodzi agresje. Rodzice mogą być ok do dzieci, ale nie do siebie, a dzieci widzą i słyszą więcej niż może się niektórym wydawać. A jakie to jest bezstresowe wychowanie w dzisiejszych czasach? Ja byłam bezstresowo wychowana i większość moich rówieśników na osiedlu, to co się wtedy wyprawiało na podwórku i jak mało stresu było to teraz można tylko pozazdrościć. :)
masz racje rybko. co do tzw bezstresowego wychowania to jest to tylko klamliwy zwrot kiepskich psychologow oznaczajacy wychowanie bez wychowania. bez barier, nakazow, zakazow, kar oparty wlasciwie tylko na ignorowaniu tego co malec wymysli. dziecko ktoremu nie wytyczy sie jasnych i jednoznacznych granic w ktorych moze sie poruszac, glupieje i staje sie agresywne. wystarczy byc konsekwentnym i bardzo szybko na malucha nawet glosu nie trzeba podnosic. dzieciaki w takich warunkach szybko sie ucza co im wolno, a co nie, co jest bezpieczne, a do czego/kogo sie lepiej nie zblizac. o agresji, nawet werbalnej nie ma mowy, ani ze strony dziecka, ani rodzica. oczywiscie elementarny szacunek rodzicow do siebie i dzieci jest niezbedny.
Jak mozecie krytykowac glownego wychowawce smarkaterii i jego haslo "robta co chceta"?
Te dzieci takie sa bo wiedza ze rodzic nic nie moze zrobic... jesli krzyknie chocby zaraz pojawi sie opieka spoleczna i zrobi pieklo z zycia rodzica!!! I co niektore szczyle to wykorzystuja... A rodzodzic coz ma zrobic? Ani tak dobrze ani tak jesli pojdzie gdziekolwiek o pomoc prosic to zas opieka spoleczna zacznie piekloo i winienie za wszystko rodzocow... TEN SYSTEM JEST CHORY!