Iwo zrobiła karierę wdrażając automatyzację. Ale fajnie, że jej tłumaczysz o co biega. Cute.
A Ja Inz na studiach bronilem z pracy o automatyce i mam szczerze mowiac gdzies chwalenie sie tym. Widzisz problem, jezeli to mozna nazwac problemem Iwo spedza duzo czasu tutaj zachwalajac kazdy aspekt swojego zycia, tak prywatnego jak i kariery a kazdy wie, ze krowa co duzy muczy malo mleka daje.
Jezeli Iwo wdraza automatyke to super dla niej, gorzej dla ludzi ktorzy traca prace. Ale tak to juz jest, adapt or die. Tym alcentem koncze dyskusje w tym jakze porywajacym watku, w sumie to nie ialem zamiaru lrzekonywac nikogo, ze autonatyka jest zla. Tylko jak zawsze z postepem sa ofiary i tyle.
@Infidel #72:
A Ja Inz na studiach bronilem z pracy o automatyce i mam szczerze mowiac gdzies chwalenie sie tym. Widzisz problem, jezeli to mozna nazwac problemem Iwo spedza duzo czasu tutaj zachwalajac kazdy aspekt swojego zycia, tak prywatnego jak i kariery a kazdy wie, ze krowa co duzy muczy malo mleka daje.
Iwo przecież nigdzie się nie chwali, że robi automatyzację for living.
Jezeli Iwo wdraza automatyke to super dla niej, gorzej dla ludzi ktorzy traca prace. Ale tak to juz jest, adapt or die. Tym alcentem koncze dyskusje w tym jakze porywajacym watku, w sumie to nie ialem zamiaru lrzekonywac nikogo, ze autonatyka jest zla. Tylko jak zawsze z postepem sa ofiary i tyle.
Nie wiem, czy osoby tracące prace w imię automatyzacji można nazwać „ofiarami”. Spójrz na to z perspektywy czasu. Kiedyś każda winda miała operatora, ale po tym jak wymyślono taką, w której wystarczy wcisnąć guzik - rola ta stała się zbędna. Dziś nikt rozsądny nie myśli, że lepsze windy zabrały komuś prace. Dziś ciężko sobie wręcz wyobrazić, że takie stanowisko kiedyś nawet istniało.
Jeśli można coś zautomatyzować w imię bardziej kreatywnych zajęć dla ludzi, czemu tego nie zrobić.
Kiedyś były osoby dojące w PGR, wyzwalające gnój do obrządku trzeba było cała mase ludzi mieć.
Co się stało z tymi ludźmi? Umarli bez pracy i jedzenia? Czy przeszli do innych prac które zostały stworzone? Np wklepywanie danych:) praca w restauracjach czy hotelach:)
Infidel ja komunikuje się przez doświadczenie, jeżeli mam w czymś doświadczenie to odnoszę się do tego w celu potwierdzenia moich slow:)
Wiem ze wielu facetów nie lubi gdy się babki mądrzą:) wybacz:) jeżeli Cie to meczy to chyba problem jest w Tobie nie we mnie:)
Ja nie atakuje cie, bo ciebie nie znam. Nie wiem co robisz, kiedy i z kim.. nie obchodzi mnie to:) to jest temat o lokalnych sklepach i automatyzacji. Super ze pisałeś prace, teraz czy to jest chwalenie sie czy informowanie, potwierdzanie/ umacnianie jakiejś tam tezy?
Pewnie jakbym to ja napisała to jajka znowu by sie zacieśniły, polała sie żółć:)
Kiedys za rowerami rzucali kamieniami:) i tak mi sie to jakoś kojarzy w tym temacie:) ach ten progres! Za naszych czasów to sie patykiem bawiliśmy:)
iwo 7 297
#74Dziś - 11:48
"Kiedyś były osoby dojące w PGR, wyzwalające gnój do obrządku trzeba było cała mase ludzi mieć.
Co się stało z tymi ludźmi? Umarli bez pracy i jedzenia? Czy przeszli do innych prac które zostały stworzone?"
PGR to najgorszy przykład z możliwych. Coś jak strzał we własną stopę.
...poszukam pracy jutro. :P
Kiedyś były osoby dojące w PGR, wyzwalające gnój do obrządku
Kiedys opowiem dzieciom o jednej takiej, co piszac w temacie o zakupach w lokalnych sklepikach wyzwolila gnoj...
Odnoszac sie do glownego tematu.
Mysle oktarynko, ze trzeba miec w sobie duzo empatii zeby zauwazyc ten problem i sporo odwagi pochylajac sie nad nim na emito :)
Czytam tak i czytam i najbardziej zapadly mi te krowy meczone na farmach dla butelki mleka ( jakby te od mleka w supermaketach spaly na sultanskich lozkach) i ten wyzwolony gnoj :D
To raczej ty potrzebujesz tłumacza.
Jesteś zupełnie oderwana od realiów, bardziej niż ten delirium, co całą dobę siedzi na emito.
Gdzie są ci ludzie? Zdychają pod nimi od 7 rano. Są tacy, co dupcą własne córki, a te rodzą im upośledzone dzieci. Niektórzy siedzą w pierdlach. Inni spalili się, gdy usnęli napruci z pspierosem.
Niektóre z ich dzieci dojeżdżają 35 km do pracy, zasuwają przez agencję w LG, która to agencja obiecuje im wczasy pod gruszą, aby odstrzelić ich przed końcem okresu próbnego. Podstawionym, zakładowym autobusem, bo zlikwidowano komunikację zbiorową w całej gminie. Za trzy miesiące już nie wsiądą do tego autobusu.
Ci, co śpią rano pod płotami, okazjonalnie pracują na kurzej fermie, nocami łapiąc kury-uwaga, ręcznie! iwo im tego nie zautomaryzowała, więc mają jeszcze jakieś zajęcie. :p Oczywiście na czarno.
W sumie to już nie łapią, bo ferma padła. Może dlatego, że nie było automatów do łapania kur.
Daj jeszcze jakiś przykład, miszczyni teorii fotelowych. :/
A jak kupujecie ciuchy? Macie jakieś rekomendacje?
Ja kiedyś szukałem zwykłego czarnego t-shirta miarę dobrej jakości, i jedynym moim warunkiem było to, żeby był robiony w miarę odpowiedzialnie w jakieś lokalnej fabryce w UK albo w Polsce. Okazuje się, że jest z tym zajebiście ciężko...
Jedyna firma jaką znalazłem, która produkuje lokalnie i podchodzi poważnie do sprawy to Rapanui https://rapanuiclothing.com/our-story/
Ale to tylko jeden t-shirt więc kropla w morzu...
Macie jakieś linki?
A ja wespre z lekka Iwo.
Jakis czas temu,gdy napisałem ze jak wejdą elektryczne samochody,to duzo ludzi straci prace,niejaki Delirium napisal,ze i owszem,moze i stracą,ale pracy jest mnóstwo wszedzie. W Meksyku,w Maroku itd.
A teraz ten sam delirium rozpacza,ze automatyzacja pozbawi ludzi pracy. Menopauza?
Zastanawiam się czy po tych paru ładnych latach osiedlenia się tu, gdzie w obecnym miejscu jesteśmy skupiamy się bardziej na tym, co nas otacza- korzystamy z serwisów, odwiedzamy lokalne puby, knajpki i sklepiki, w najbliższych supermarketach rezygnujemy z kas samoobsługowych na rzecz kasjerów zatrudnionych spośród lokalnej społeczności. Jednym zdaniem- czy wspieramy lokalne biznesy w tym trudnym czasie?