Na plus bylo ze 3 chlopakow ma imprezie rozmasywowalo i chuchalo mi na nozki :)
Fuj, stoopkarze.
Kiedys wracalem z sylwestra bedac lebkiem, pierwszy raz w zyciu alkohol w postaci czystej wodeczki spozywajac. Zaspy rano byly takie, ze nie wiadono bylo gdzie sa drogi. Kolegi dom byl na uboczu wiec wiatr hulal jak dziki a zaspy byly tak duze, ze na swoja posesje wszedlem po zaspie nie otwierajac furtki. Zgubilem tylko jeden but.
Piekbe to byly zimy. Pamietam jak raz bylo - 17C pewnej zimy i jak czekalem na autobus, Pan kierowca powiedzial nam, ze trzeba popchac bo nie ruszy, wiec 40 osob pchalo autobus, nikt nie mial telefonow z aparatem wtedy, wiec niestety ale zdjecia brak.
Temat o rożnych ciekawostkach. Może zacznę w następnym poście.