w polsce robilem na 2 etaty i marzenia spelnialem kredytami tutaj pracuje dla siebie i marzenia spelniaja sie same.Moi radzice maja 50lat i nie dorobili sie niczego-zalatwilem im prace byli tu rok i 1 miesiac CHCESZ ZNAC EFEKTY kupili dzilke budowlana,postawili dom,zmienili auto WIEC NIE PYTAJ MNIE WIECEJ
Czy emigracja sie oplaca?:) Hmm...punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia...i od tego co chcemy w zyciu osiagnac:) Pewne jest to ze zycie tutaj zmienia swiatopoglad, a co za tym idzie sprawia ze zaczynamy wierzyc w siebie, swoje marzenia i plany:) Ale mimo wszytko zawsze pozostaje sentyment do ojczyzny, bo jakaby ona nie byla, mnie brakuje w niej tylko godnych pieniedzy:)!!
Decyzja o wyjezdzie to byla jedna z lepszych decyzji w moim zyciu. Dala mi prace w zawodzie, ktorej szukalam w PL przez 2 lata, wlasciwie bez szans powodzenia. Dala mi takze niezaleznosc i mozliwosc pomocy finansowej rodzinie. W UK, ktora dala mi takie mozliwosci czuje sie spelniona i nie mam zamiaru wracac do Polski.
Tu jestfajnie ale to nie jest moj kraj- ja tez bym chciala kiedys moc wrocic do Polski ale kij ma dwa konce . dwa i pol roku temu przywiozlam tu swoje dziecko wbrew jego woli. Dzis chodzi do drugiej klasy a za pare lat jak juz sie czegos dorobimy bedzie ciezko wyrwac go stad pewnie i co ze szkola w Polsce? I dlatego obawiam sie ze moze zostac tu bede musiala na stale. I wcale nie chcialam odbijac pileczki bylam ciekawa jaki jest T
moze to wlasnie rozni Polakow od innych emigrantow... ze nie probuja sie w tym kraju zakorzenic bo ojczyzna jest tylko o 2 godziny samolotem stad i kazdy "zaraz wraca" to ze ktos sobie kupil samochod albo nawet dom w Polsce nie jest zadna miara sukcesu, wynika to z roznicy cen, to samo robi kazdy Meksykanin, ktory na czarno szoruje podlogi w Ameryce. sukcesem jest prowadzenie tu na miejscu prosperujacej firmy albo praca w wymiarze 35 godzin tygodniowo (a nie 70), ktora pozwala na splacenie kredytu mieszkaniowego TUTAJ. ja sie ciesze ze stac mnie wakacje w Grecji na ktore nigdy bym nie uzbierala w Polsce ale to nie jest sukces - to norma w tym kraju. jak zaczne fruwac na Seszele to dopiero sie poczuje ze do czegos (finansowo) doszlam. |
marianna,
fajny masz nick. ja osobiscie nie jestem wielkim fanem kultu, czy kazika, ale plyte z tekstami taty kazika trzymam jednak na najwyzszej poleczce:) a Twoj nick przypomina mi taki jeden utwor, ale to dygresja moze...
nie wiem Marianno, czy to problem. ja wcale nie staram sie wiazac z tym krajem dluzszej przyszlosci. ale czy to blad? czy bledem irlandczykow bylo, ze gdy wyjezdzali ze swojego kraju w latach 70, to ze chca tam wrocic i bardzo go kochaja?
czy 35 godzin w tygodniu i wakacje na seszelach to sukces?
Ja tu zostaje na stale czemu prosze bardzo w Polsce studjowalem pracowalem w biurze za 1200zl na reke i itak duzo osob mowilo ze mam szczescie w wieku 21 lat taki zarobek ble postanowilem wyjechac zostal mi rok studjow ale zrezyg bo nie widzialem perspektyw po nich dotarlem tu pierwsza praca hardcore w pubie na bramce szkoda gadac potem budowa ciezka praca ale juz bez kozackich akcji z pijaczkami jedyne co powodowalo ze bylem zadowolony to kasa obecnie pracuje w mleczarni na stale zarabiam 1300 funtow na wszystko mam i nie budze sie z mysla czy mam na wszystkie rachunki czy moze znow musze dzwonic do rodzicow tesknie jedynie za znajomymi i pieknymi polkami tak to zanic nie wrucil bym do Polski bo poco znow wysluchiwac pracodawcy jak ja mam byc wdzieczny i ilu czeka na moje miejsce ? Podziekuje juz teraz Pozdrawiam
chodzi o to ze jak ktos decyduje sie na stale osiasc, to bardziej sie stara urzadzic w nowej ojczyznie, ksztalcic, zdobywac kwalifikacje, ma przed soba nowe cele i horyzonty, bo wie, ze tu zostaje. Irlandczycy wracali i inwestowali swoje zarobione pieniadze, w Polsce panstwo robi wszystko, zeby emigrantow do tego zniechecac. |
niestety nie moge sie z tym zgodzic marianno. klimat w Polsce sie zmienia, ludzie polityki, biznesu i kultury od dawna juz widza problem wyjazdu mlodych ludzi za granice. rozwaza sie pomysly abolicji podatkowej, mysli sie o tym co zrobic, by mlodzi ludzie chcieli zostac.
czy nie mozna miec celi, horyzontow, i ksztalcic sie i rozwijac, chociaz mysli sie jednak o powrocie? mysle, ze sa tacy ludzie co inwestuja w siebie ale beda jednak chcieli kiedys wrocic i z dobrymi kwalifikacjami, doswiadczeniem, wiedza, jezykiem, dostac dobra prace w Polsce
ciekawi mnie wasza opinia na temat emigracji. jesli oczywiscie nie macie nic przeciwko mojej wscibskosci...
wyjechalo w sumie mnostwo osob, roznego pochodzenia, wyksztalcenia, roznych swiatopogladow i perspektyw widzenia swiata. wyjechali ludzie z wiekszych miast, takich jak Krakow, Wawa, Poznan czy Wrocek. Wyjechaly rowniez osoby z mniejszych miejscowosci i wsi, miejsc o mniejszych perspektywach.
rozni ludzie przyjechali, niektorzy chca jechac dalej, niektorzy chca wracac, wiekszosc z pewnoscia chcialaby tu zostac jak sadze.
moje pytanie brzmi:
CO SADZICIE O EMIGRACJI. JAK TRAFNA Z WASZEJ PERSPEKTYWY BYLA TO DECYZJA, CHCECIE ZOSTAC? A MOZE WROCIC? JAK CZUJECIE W KRAJU KTORY NIE JEST WASZA OJCZYZNA?
PS: osoby kulturalne prosze o nienawiazywanie do polityki i religii.
PS2: osoby niekulturalne o nic nie prosze - nie ma sensu:)
dzieki serdeczne za jakikolwiek wpisik