Nie specjalnie śledzę celbrytów i to co robią "prywatnie", nie do końca mnie obchodzi.
Tak samo, uroda i aktorstwo Angeliny mnie nie pociąga...
ale:
Czy Angelina "usuwa" swoje narządy na wszelki wypadek, czy z powodu kaprysu bogatej jak by nie było kobiety sukcesu, czy w celach propagandowo informacyjnych, czy też z jakichkolwiek innych powodów - nie powinno być to w żaden sposób poddawane ocenie kogoś takiego jak Terlikowski i jego żona.
Czasem trudno mi uwierzyć, że w tych czasach, można jeszcze mieć tak spaczone poglądy i podejście do rzeczywistości jak Terlikowski. Głupców nie brakuje, nie tylko w Polsce, ale wielką zniewagą dla intelektu są wypowiedzi Terlikowskiego, który sam cierpiący na brak mózgu albo na nie moc, korzystania z tegoż narządu, wypowiada się o "amputacji mózgu"
:/
Mam wrażenie yac., ze im dalej ktoś od rozumu, empatii, zwyczajnego poczucia przyzwoitosci, czy choćby zdrowego rozsądku, tym bardziej nie może oprzeć się przed pokusa publicznego natrętnego rozgłaszania "prawd objawionych". A im wiecej mowi co wie, tym mniej wie o czym mówi.
Takich "wielepnych" terlikowskich spotkać już można w kazdym zakątku przestrzeni publicznej i chyba najlepszą obroną przed nimi jest pozycja "kocura na rynnie".
#4
A nie uwazasz, ze "psychiczny fan" w zasadzie niczym nie rozni sie od powyzej wspomnianego?
Mnie osobiscie kompletnie nie interesuje co ktos robi ze SWOIM cialem. Jej, wiec WOLNO jej zrobic z WLASNYM cialem cokolwiek. Jedni ograniczaja sie do zdrowego trybu zycia a inni, jak np. Jolie, decyduja sie na radykalne srodki. Nie widze w tym zadnej koniecznosci do komentowania cudzych poczynan, podobneie jak w tym, ze inni z kolei cpaja, alkoholizuja sie, jaraja, etc.
Owszem, od smierci nie uciekniesz, ale mozna IMHO probowac ja opoznic. Inaczej postep w medycynie nie mialby sensu, a nawet zazycie zwyklej aspiryny pozbawione byloby logiki.
at 6
ja natomiast widze caly bezsens tej sytuacji i napedzanie opini publicznej, juz teraz podobno jest "efekt angeliny" i nawet calkiem mlode kobiety usuwaja sobie piersi, to jest chore i nieludzkie, jesli uwazasz,ze kazdy ze swoim cialem moze sobie zrobic wszystko to dlaczego samoboja nie, to jego zycie ?
#9
Mysle, ze nalezaloby oddzielic prawo czlowieka wolnego do samostanienia o sobie od publicznie wyrazanych dziennikarskich opinii, ktore wplywaja na zachowania spoleczne. To troche tak jak z moda- celebrytki nosza legginsy, to ja sobie bezkrytycznie tez zaloze pomimo tego, ze nosze rozmiary 50.
Co do reszty-bledne wnioski wyciagasz buddy.
"Pana Boga ostatecznie nie przechytrzymy"
Angelina Jolie poddała się owariektomii, czyli zabiegowi usunięcia jajników. O decyzji, jej powodach i samym zabiegu poinformowała w swoim tekście w „New York Times".
Decyzja ta, choć niełatwa, dała aktorce – jak sama twierdzi - poczucie kontroli i możliwość uprzedzenia problemów ze zdrowiem. Wycięcie jajników prowadzi bowiem u kobiety do pojawienia się menopauzy. Teraz Jolie będzie musiała stosować terapię hormonalną. Wcześniej z obawy przed nowotworem Jolie operacyjnie usunięto obie piersi. Swoją decyzję aktorka argumentowała wtedy faktem, że ryzyko wystąpienia u niej tej choroby wynosi aż 87 proc. Jej mama zmarła na raka piersi, a ona sama jest nosicielką genu BRCA1, który znacząco zwiększa możliwość zachorowania na raka, choć nie oznacza, że osoba go mająca na pewno na chorobę nowotworową zachoruje.
I o ile pierwsza operacja podyktowana była bardzo dużym ryzykiem wystąpienia raka, o tyle w przypadku jajników to ryzyko było – jak sama Jolie przyznaje – znikome (...) Mimo wszystko aktorka i tak poszła pod nóż, profilaktycznie (...) Teraz aktorka musi przyjmować hormony w ramach profilaktyki i przeciwko innym… rodzajom raka. Zagadką jest bowiem, jak młody organizm, sztucznie wprowadzony w okres menopauzy, obciążony terapiami hormonalnymi na to wszystko zareaguje. Nie życzę źle Angelinie Jolie, ale może się okazać, że takie prewencyjne działanie może obrócić się przeciwko niej. No i też na sto procent ryzyka zachorowania wyeliminować się nie da.
I choć na wszelki wypadek narządów nie trzeba sobie usuwać, warto trzymać rękę na pulsie, bo nie bez powodu rak nazywany jest „dżumą XXI-wieku”. Statystki nie są optymistyczne (...) Jest więc się czego bać. Tyle że lęk ten nie może zdominować naszego życia, które tu na ziemi i tak jest ograniczone. Jest przystankiem do życia wiecznego. I tylko Pan Bóg wie, jak się ono potoczy. I nawet gdybyśmy profilaktycznie wycięli sobie wszystko, to i tak Pana Boga ostatecznie nie przechytrzymy
Małgorzata Terlikowska
http://www.fronda.pl/a/terlikowska-...
"Żona prewencyjnie dokona amputacji mózgu?"
Dwa lata temu, gdy Angelina Jolie poddała się zabiegowi prewencyjnej amputacji obu piersi, w Polsce zabrał głos m.in. Bolesław Piecha, ówczesny senator i były wiceminister zdrowia. „Angelina Jolie pewnie wcale nie wygląda mniej sexy, ponieważ wszczepiła sobie implanty, i tak by pewnie sobie to zrobiła, bo o tym wiemy, a przy okazji usunęła gruczoł piersiowy” - mówił wtedy. Niesmak pozostał, ale Piecha za swoją nieprzemyślaną wypowiedź przeprosił.
Niestety, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych kolejny felieton Jolie w „New York Timesie” stał się jednym z najważniejszych tematów dnia, w Polsce głos zabrał znany autorytet w sprawach zdrowia publicznego, Tomasz Terlikowski. Z wielkimi oporami, ale dla dobra sprawy, muszę przytoczyć jego słowa: „Czy Jolie wie, że istnieje też rak mózgu. Kiedy jej mąż wyrazi radość, że w celu wiecznego życia żona prewencyjnie dokona amputacji mózgu?” - podzielił się swoją opinią na Twitterze.
Łukasz Andrzejewski
http://www.krytykapolityczna.pl/art...