Alojzica 17 604
#48Dziś - 02:04
"Wiem ale chooo na inny temat:)....tam durnir tylko czasami włażą:)"
Tam cały czas siedzi para durniów: Skarpetkowy Robaczek i Pizdolica Opciongara, reszta forumowiczów wpada tam pokarmić te prymitywne formy życia, gdy zostanie im w domu trochę spleśniałego chleba.
Ciekawe czy te obrazy Banksyego były podpisane ? Czytałem gdzieś, że Picasso siedząc w restauracji lubił rysować na papierowych serwetkach. Ktoregoś dnia, kelnerowi znającemu ten jego zwyczaj udało się taką serwetkę zatrzymać i po posiłku powiedział on do malarza : Mistrzu, zapomniał Pan podpisać. Na to Picasso : przyszedłem tu coś zjeść a nie kupować restaurację...
Ktoregoś pięknego dnia, Joshua Bell - słynny skrzypek z USA (patrz np:
https://fr.wikipedia.org/wiki/Joshua_Bell
)
wziął pod pachę swój cenny instrument, swego Stradivariusa za 4 miliony dolarów i udał się na stację metra w Washington DC. Postawił przed sobą otwarty futerał instrumentu i zaczął grać Bacha...
Grał tak ponad 40 minut. W tym czasie przeszło przed nim dobre ponad 1000 osob. Rozpoznała go jedna osoba, 6 czy 7 zatrzymało sie by przez chwilkę go posłuchać (sporo małych dzieci) a ok. 20 wrzuciło mu co nieco do futerału - w sumie ok 32 dolarów (trzeba przewidzieć przeciętnie ok 100 dolarów by kupić bilet na jego koncert)… Patrz: