Co można pozbierać w Szkocji?
No w sumie sporo, ale jak na moje "dowiadczenie", jednak sporo mniej gatunków niż w Polsce...
Poczynając od kwietnia: stawiam następną flaszkę, dla osoby, która jest w stanie wskazać bytowanie szeroko pojętych grzybów z rodziny smardzowatych
To mój graal grzybowy w Szkocji i mimo, że wiem, że tutaj występuja - jakos nie miałem jeszcze z nimi doczynienia :) Link do jednego z wileu z tego gatunku...
Maj - na pewno gęśnice wiosenne (kiedyś pod nazwą majówki) : https://nagrzyby.pl/atlas/86
Częste i liczne, grunt, żeby załapać o co chodzi,
Nieco później, pierwsze z rurkowatych - borowiki ceglastopore:
Często i gęto mylone z ponurymi:
Chociaż w tym przypadku niewielki problem...
Maj, to też pierwsze koźlarze - czy to czerwone, pomarańczowożółtye, czy tez pospolite babki:
Zapewne będą to pierwsze grzyby, które znajdziecie...
BTW, wszystkie linki odnośnie grzybów są z atlasu nagrzyby.pl
Czerwiec pomijam, bo to czas przyzwyczajania oczu do tego co wyrosło w maju, więc czas na miesiące zdecydowanie najlepsze w zbieraniu grzybów - lipiec-październik (z akcentem na wrzeszień październik), ale za dużo pisania :P
Spoko, każdy wie jak wygląda prawdziwek, podgrzybek, zajączek, czy też kania.
No to macie przesrane. Pierwsze trzy prawie nie występują w okolicach Glasgow. Czwarta też nie, ale często mylona jest z czubajką czerwieniejącą (której tu sporo)
https://nagrzyby.pl/atlas/48, co do której właściwości jadalnych mam spore zastrzeżenia.
Dodatkowym minusem, jest to, że Szkocja jest jednym z nielicznych karajów, gdzie można spotakać czubajkę zielonawą (sinoblaszek trujący)
https://nagrzyby.pl/atlas/5555
- grzyba potencjalnie śmiertelnie trującego. Moja rada - odpuścić zbieractwo czegoś, co przypomina kanię. Szkoda nerwów :)
Kurki każdy zna, więc chyba nie ma powodu przybliżać tematu, ewentualnie przestrzec trza, że można pomylić z lisówka pomarańczową https://nagrzyby.pl/atlas/426, muchomorów i tak nikt nie zbiera (hehe, ja zbieram - o tym później), ale to ważny moment, żeby wspomniec o najgorszych z najgorszych - ZŁO w czystej postaci, czyli muchomorach: zielonawym (dawna nazwa sromotnikowy) https://nagrzyby.pl/atlas/194
jadowitym: https://nagrzyby.pl/atlas/275, lub wiosennym https://nagrzyby.pl/atlas/1044
W teorii tego pierwszego można gdzies tu znaleść (brak dowodów), tych dwóch kolejnych raczej nie ma szans... ale to dobry zwyczaj, żeby zawsze i wszędzie przestrzegać przed śmiertelnie trującymi grzybami :)
Dobra, na dzisiaj wystarczy :P
O kurkach mozna by wiecej...ja zaczelam od siebie,teraz regularnie psa traktuje:
http://michaltombak.pl/blog/90-dlaczego-robaki-nie-lubia-kurek.html
Mimo, że dopiero marzec, czas by zacząć coś o grzybach :)
Przez lata narosło sporo mitów i legend o zbieraniu grzybów w UK. Zasadniczo należy rozróżnić regiony:Anglia ma swoje przepisy, Walia zapewne też. Nie wnikam co w Irlandi Północnej, ale Szkocja opiera się na czymś takim:
http://www.foragingguide.com/mushrooms/articles/collecting/legal_aspects...
Po koleii:
- zbieranie grzybów w Szkocji jest jak najbardziej legalne
- zbieranie grzybów na terenach prywatnych, jest jak najbardziej legalne. Conajwyżej właściciel prywatnego gruntu poprosi Cię o opuszczenie w trybie natychmiastowym tegoż terenu. Nie może jednak skonfiskować wcześniej zebranych okazów
- zakazane jest zbieranie grzybów w celach handlowych. Zakazane jest równiez zbieranie grzybów o właściwościach... halucynogennych.
- zbieranie grzybów na terenach parków narodowych i rezerwatów przyrody (kwestia doprecyzowania co jedne, lub drugie znaczą) jest ograniczone do zgłoszenia, że cos takiego masz tam zamiar robić. W praktyce nie występuje.
- często i gęsto podawanym jest jakiś limit (powiedzmy kilogram) grzybów na osobę. Jest to nieprawdą i nigdzie nie ma uzasadnienia. Przynajmniej w Szkocji.
To tyle jeśli chodzi o ogólne przepisy, później coś więcej na temat co można znaleść, gdzie i jak to wygląda w praktyce.