Twój głos jest drugim, który na ten temat słyszę - obydwa gdzis tam na pomniejszym forum gdzies w internecie, ale czy sa podstawy do tych zmian? NIezadowolenie ludzi istnieje od dawna, ale nie ma zgody co do tego co zrobić i jak.
Ale moze faktycznie trzeba zacząć o tym mówić, póki ludzie siedzą w domu i mają czas pomyślec, bo jak kwarantanna zniknie, to kto moze wróci do pracy i bedzie starał sie odbić (od dna).
#6 Nie mam bladego pojecia, czy sa podstawy i jak to zrobic ;-)
Bliskie jest mi podejscie skandynawskie - moj dawny szef, duzy dyrektor w sporej firmie poruszal sie kilkuletnim, przecietnym Volvo. Mowil, ze wypasionymi furami w Szwecji zwykle jezdza dorobkiewicze i gangusy. A kiedy pokazal mi z drogi swoj dom, nieopatrznie spytalem czy to letniskowy...nie, mieszkal w nim na stale :-)
Moja swiadomosc wlasnie sie zmienia.
Mam teraz gleboko w tyle wszelkie proekologiczne czynnosci jak np. gaszenie swiatla,jakies smieszne recyklingi czy jezdzenie elektrycznym samochodem zeby ratowac planete i dwie rodziny pingwinów gdzies na pólnocy.
Widzác co sie dzieje ja moge swiát nie doczekac.
Ktos powie,ze dla dzieci to robie,dzieci tez mogá sie zabrac razem ze mná.
Ot,takie refleksje.
ludzie przestana moze przejadac pieniadze.. instagramowe celebryty moze stana sie nieadekwatne..
nic wiecej sie nie zmieni.. jezeli nie beda pompować tych pieniedzy.. nie bedzie za 3 miesiace prac.. bez przesady co toco teraz wydaje jest to w skali 10 lat, jezeli mozna uratowac ludzi przed bankructwem
@8
Słaby argument.
A) tez kiedys był bardzo wykształcony kardiolog w Edim, mega mozg, kasa pewnie z 200k+ i jezdzil zdezelowana Toyota. Czy to dobrze, ano bardzo zle, bo wykształcenie takiej osoby kosztuje kilka mln i trwa 20lat. Dlatego bezpieczny, nowy woz to nie zawsze gangus czy dorobkiewicz.
2) Wypasiony woz, daje prace w fabryce, R&D, service, sprzedaż, naprawy, aftersales, gadzety, sourcing materiałow, i pozniej valet. Sporo osob zyje tego ze dorobkiewicz/gangus puscil srodki pieniezne w obieg.
C). Skoro ten jakis szef mieszkał w szalasie i jezdzil starym volvo to co zrobil z reszta kapusty?
-oddal na biednych
-koks i baby
-kisi na koncie ku uciesze banku ktory robi na tym swoja kapuste.
Czy moze lepiej by rozbudowal ten szalas dajac kontrakt lokalnej firmie, kupujac material w lokalnej hurtowni i potem zatrudnil na stale ogrodnika, maid i valetera do wypasionej fury?
Rozumisz juz ze masz majaki?
Jak w temacie, przedostatni dzien w robocie i pisze, gdyz sie nudze ;-)
Troche przerazaja mnie kwoty pompowane w tej chwili w gosopdarki. Teoretycznie trzeba bedzie to splacic, prawda? I my to splacimy, naszymi podatkami, prawda? My, ktorzy pracujemy, splacamy kredyty i zyjemy od wyplaty do wyplaty...a moze nie jest tak zle?
Kiedy raz na ruski rok jade do centrum handlowego, bo mi sie skarpety wydarly, szlag mnie trafia. Odstac w korkach, zaparkowac a potem przepychac sie w tlumie bab ryjacych w szmatach, ktorych byc moze nigdy na siebie nie zaloza. I to nie sa ludzie uznawani za zamoznych.
Z drugiego bieguna, tez mnie szlag trafia, kiedy czytam, ze wieksza czesc ziemi w Szkocji jest w posiadaniu garstki ludzi, ktorzy nigdy na niej stopy nie postawili. Siedza gdzies w fajnych miejscach i licza unijne doplaty do hektara (skoncza sie unijne, beda inne, spoko).
Jak myslicie, jest szansa, ze obecna sytuacja spowoduje jakies przewartosciowanie? Ze pieniadze beda trafialy tam, gdzie sa naprawde potrzebne?
Na badania naukowe zamiast do kieszeni celebrytow.
Na sluzbe zdrowia zamiast na budowe stadionow.
Na godne zycie dla pokrzywdzonych przez los, zamiast na konta korporacji, ktore placa symboliczne podatki...
Tak sobie troszke pokomunizowalem, co myslicie?