Ja wplacilam 2 razy po tysiąc - tyle mogłam , ale przecież nie ma to znaczenia, liczy się każda złotówka - dumna jestem z rodaków - udało sie uzbierać na 2 dawki leku , potrzeba na jeszcze dwie - trzymajmy kciuki! Oby sie udało i Jasiek wyzdrowiał . Najbardziej pomogli ludzie wpłacających po 5 , 10 , 50 złoty bo było ich najwięcej - mama Jasia nazywa ich aniołami - coś w tym jest :)
System60 przykro mi , ze twoja córka potrzebuje operacji i ze tutaj ( w UK ) sie nie udało . Cieszę sie z drugiej strony ze udało sie wam zarobić tyle ile potrzeba, to chyba oznacza ze operacja mogła chwile poczekać . Jaskowi w ciagu kilku tygodni urósł drugi guz w oczku. Ach jak wielkiej odwagi wymaga proszenie o pomoc. Ach jak wielka jest miłość tej matki. Ja im serdecznie kibicuję, a pomagam komu mogę i kiedy tylko mogę w różny sposób. Wydaje mi się , ze próbujesz zracjonalizować swoją obojętność i ucieszyłoby Cię gdyby ktoś napisał komentarz o wydźwieku podobnym do Twojego. Ja ze swojej strony wszystkich zachęcam do zaglądają na stronę facebookowa Jaśka - wiem ze nie każdego stać na wpłatę , ale pozytywny komentarz tez dodaje otuchy. https://www.facebook.com/jasiekkarw...
Kochani wspaniała wiadomość dla Jasia i jego rodziców - udało sie zebrać pieniądze na cztery dawki Melphalanu. Mama i Jasiek bardzo dziękują wszystkim którzy wspierali ich finansowo jak i tym którzy kierowali ku nim ciepłe myśli. Ach co za radość - ludzie są fantastyczni :) , jednak Oleg ( https://www.facebook.com/olegdolata... ) jak i Dominik ( http://www.siepomaga.pl/f/naszedzie... ) nadal szukają wsparcia na tego samego typu leczenie - proszę nie traćcie wiatru w skrzydłach .
Pewnie mi sie oberwie za tego posta znajac zyczliwosc wiekszosci tubylcow ale warto ,szczytny cel!
http://oczkojasia.pl/pl/
Jezeli ktos moze pomoc bardzo dziekujemy.