wlasnie dostalem maila ze za pieczec z XVI wieku, znaleziona rok temu na polu, dostane od muzeum 200. spodziewalem sie max 50 :)
wystarczajaco pozytywne?
dla rownowagi dodam ze za zlota monetke chca mi dac 220. spodziewalem sie 400 minimum, wiec wychodzi mniej wiecej na to czego oczekiwalem
ale i tak fajnie ;P
info dla zlodziei - wszystko co znalazlem i bylo wartosciowe, znajduje sie juz w muzeum ;P
Temat na czasie dla mnie. Dla mnie najbardziej stymulujące i wartościowe są spotkania z ludźmi, zwłaszcza z tymi, którzy dla mnie dużo znaczą, ale czas nie pozwala na regularne widzenia (tak, telefony i wiadomości są substytutem utrzymującym więzi, ale nie znaczą tyle, co spotkanie twarzą w twarz).
Czasu mało, ale co nasze, to tego nam nic nie zabierze- zachłystuję się więc tymi chwilami wciąż czując niedosyt i niedoczas. Oby było tych momentów jak najwiecej i zdarzały się tak często, jak to możliwe... mimo, że wewnętrzny leń kusi spokojem i stabilnością... czego sobie i Wam życzę ;)
Powiem tak :
w porownaniu z sytuacja np we francuskich wielkich miastach mota tam w szkocji spokojniej chyba.
Mimo ze mota przeciez 'white trash', ze tak mieszanke kieleckiego z angielskim wprowadze.
Pozytywne zawsze lato jest, zielen...truskawki, czeresnie prawdziwe.
Moim zdaniem nadchodzi kolejna fala atakow w kilku krajach Europy, usa tez,
raczej w tym miesiacu, no ale Szkocje, Polske to, jak zwykle, ominie.
Wiem, to nie pozytyw, to raczej 'unikanie cierpienia' czyli do szczescia jeszcze troche.
Szczescia osobistego za to zycze kazdemu.
Cos wiecej negatywnych rzeczy niz pozytywow, smierdzace nogi, narzekanie i ataki w europie nie za bardzo pasuja do watku.
Wiec pozytywnie: dzisiaj odszedlem z pracy (w poniedzialek decyzja i tygodniowe wypowiedzenie), kupilem bilet na poniedzialek by dolaczyc do rodzinki ktora juz kilka tygodni na holidayu w polsce siedzi, przedluzylem im pobyt tez (mieli wracac w ta srode) i dla mnie to jest bardzo pozytywna rzecz. Zamierzam popodrozowac troche po polsce, pokazac Wieliczke dzieciom (uczyli sie o niej w szkole), sam nie bylem na Malborskim zamku nigdy, nad morze zamierzam tez udezyc, i moze w gory (Sniezke zdobyc by bylo fajnie).
Ale very next day po przylocie zamierzam wlezc na drzewko czeresniowe (czeresnia-czeresniak hehe) ktore jak bylem maly zasadzilem w ogrodku, oberzrec sie innymi owocami i warzywami z przydomowego ogrodka, czego od czasu mlodosci nie robilem(tak z 15lat temu ostatnio chyba), bo w lato najwieksze pieniachy sie zarabialo w mojej profesji i zawsze tylko kobita z dziecmi leciala a ja lato Szkockie w pracy spedzalem.
Witam,
bywają takowe ?
No ciekawym jak długo ten wątek utrzyma się na powierzchni...
PS Wyjaśniam : info w stylu " złapali mnie bez biletu, prawa jazdy, wyniosłem że sklepu ( Tu wstaw co ) i udało mi się itd" nie liczo się, tak samo jak wspominki sukcesów reprezentacji z lat 80'tych etc : majo być faktyczne sukcesy, najlepiej osobiste i pozytywne doświadczenia haha...
albo chociaż wesołe njusy, lecz nie nazbyt cyniczne :
poprzeczka ustawiona wysoko dla większości zatem ;-)