Do góry

Latanie

Temat zamknięty
portonian
11
13.05.2017, 22:16

Witam Wszystkich, chcialem sie podzielic z Wami jedna rzecza, ale jednoczesnie zaznaczam, ze nie osadzam kazdego, ale moze moje zdanie poruszy choc jedna osobe na przyszlosc.

Kiedy nie bylem jeszcze rodzicem, zwracalem uwage na matki z dziecmi, kiedy widzialem,ze leca same. Nie kazda przeciez matka musi miec meza/partnera to raz,a dwa nikt z nas nie ma tylu dni wolnych co mamy na maternity, wiec urlop w Polsce nie zawsze musi byc wspolny za kazdym razem, a dla takiej mamy z dzieckiem potrafi byc bardzo stresujace i ciezkie do ogarniecia w pojedynke.

Wielokrotnie zdazalo mi sie pomagac wlasnie takim mamom, oferujac pomoc, ale bedac teraz samemu rodzicem, wiem, ze moja zona jest kazdorazowo osamotniona i musi stoczyc batalie na wielu frontach i po jej doswiadczeniach wracajac ostatnim razem z Polski, postanowilem napisac pare slow na forum.

Czy naprawde tak musicie sie pchac do wyjscia z samolotu, by nie wpuscic matki z dzieckiem, lub tez ja przycisnac do fotela, bo przeciez trzeba wyjsc pierwszym niewazne jakim kosztem? Co to Wam tak naprawde daje,bo nawet jezeli ja puscicie i okazecie troche listosci, to i tak taka mame wyminiecie, bo w 99% wozki beda na plycie lotniska, wiec mamy z maluchami i tak tam spedza wiecej czasu niz wy. To samo sie tyczy z wejsciem na poklad. Kazdy z nas ma przydzielone miejsce,a puszczajac taka mame z dzieckiem sprawicie,ze tyle nie beda czekac na wietrze czy w deszczu. Ty jako dorosly nie zachorujesz z tego powodu,a taki maluszek juz owszem moze sie przeziebic.

Wozkow niestety nie szanuja pakujac je do samolotow. Nasz niestety ostatnim razem zostal uszkodzony, ale potrafia wozkami tak rzucic,ze moze sie cos zaciac lub nie dzialac od razu.

Wychodzac z samolotu zwroccie uwage prosze na to, czy ktos nie potrzebuje pomocy. Te mamy i tak sa juz zestresowane, a zawsze dodatkowa para rak na te pare sekund, by sie ogarnac na plycie lotniska moze byc dla nich zbawienne.

Na niektorych lotniskach w Polsce trzeba wsiasc do autobusu. Prosze dajcie troche wiecej miejsca takim osobom,a nie wchodzcie jeden na drugiego.

Na przestrzeni lat widze, jak zachowanie niektorych Rodakow jest coraz to bardziej chamskie i calkowicie obojetne na inne osoby. Gdzie wy tak wiecznie gnacie, ze staranowalibyscie matke i niemowle, byleby tylko byc kilka osob przed w kolejce z paszportem? Przeciez nie wiecie tez, ile samolotow wyladowalo o tej samej porze i kolejka moze byc naprawde dluga i ten pospiech nic wam nie da.

W samolocie zawsze duzo jest dzieci. Pomyslcie choc przez chwile, czy takiej mamie nie przydalaby sie pomoc. Oczywiscie nikt was do tego nie zmusza, by pomagac, ale minuta was nie zbawi, a slowo dziekuje od takiej mamy da Wam radosc i usmiech na twarzy na reszte dnia, a tym bardziej, ze wielu z was zostanie mama czy tata w przyszlosci i tez chcialoby, aby znalazl sie taki zyczliwy wspolpasazer i pomogl w tych ciezkich dla mam chwilach

Milego dnia!

taki_nick
497
taki_nick 497
#113.05.2017, 22:40

Taka nie-smieszna historia z zycia:

Na lotnisku w Glasgow, przy przechodzeniu do samolotu, okazalo sie ze do samolotu bedzie trzeba zejsc po schodach, ale stoimy i czekamy bo jeszcze pasazerom nie pozwolono schodzic, ja z synem na reku i z walizka obok, moja druga polowka wyjmuje corke z wozka, bo przeciez po schodach wozka z dzieckiem i swojej walizki nie da rady zniesc, zona biorac corke na rece mowi na glos: Kurde jednej reki nam zabraknie zeby wozek zniesc, moze ktos pomoze?

I wtedy powiedzmy 5-10 osob stajacych w najblizszym otoczeniu odwrocilo glowy w inna strone..

Chocby nie wiem jakimi chamami i Ci ludzie wtedy byli, to nie zycze im takiego podejscia jak sami beda potrzebowali pomocy..

Milego wieczoru!!

asbo
12 558 1
asbo 12 558 1
#213.05.2017, 23:11

Cos w tym jest :) nie tylko w samolotach, ale w Pl ogolnie; mnie takie gesziszten zdarzaly tez w pociagach, jak nie poprosisz, to sie nie doczekasz, jak poprosisz - to masz tupet :D trudno, jak czasem musze, to sie glosno domagam, a i ostatnio mlodzianowi zagubionemu zesrane niemowle wreczylam, zeby trzymal, skoro z wozkiem nie pomogl :D dzizas, jego mina a la 'rzucic i uciekac nim wybuchnie'- bezcenna :D

a musze przyznac, ze choc o Gla sie tak paskudnie mowi, to nigdy, naprawde nigdy nie musialam o pomoc tego rodzaju prosic; nawet zagadany z kumplem dresik przede mna okazuje sie miec oczy na plecach i zbiega na dol, kiedy slyszy wozek :)

asbo
12 558 1
asbo 12 558 1
#313.05.2017, 23:13

Btw myslalam, ze linie obczaily juz te schody w Gla, moj wozek zabierali przed schodami ( z ich powodu)

Ebenezer
132
Ebenezer 132
#414.05.2017, 21:26

Pchanie się do gate'a, pchanie się do samolotu, pchanie się do autobusu (potem w jednym jest 90% ludzi, a w drugim 10%), pchanie się do luków bagażowych przed oraz pchanie się do luków bagażowych po. Pchanie się dosłownie wszędzie.

Ostatnio gość w sąsiednim rzędzie zdjął swoje zmęczone życiem mokasyny i cały lot przesiedział nawaniając okolicę swoimi przaśnymi skarpetami.

Eh, długo by pisać. Zawsze to lepsze niż bus gdzie połowa pasażerów ma w rękach ćwiartkę i tymbarka zanim zamkną się drzwi.

  • Strona
  • 1

Katalog firm