Szukam osób do wymiany doświadczeń oraz być może stworzenia grupy do zadań specjalnych, jakim jest przetrwanie z dala od cywilizacji na wypadek, jak już wszystko się posypie.
Mamy sytuacje, z którą nie każdy się zgadza, mamy program szczepień, który nie do końca jest bezpieczny i nie wiemy, jakie żniwo zbierze.
Jestem byłym żołnierzem, patrze na życie z wielu płaszczyzn — a to, co się dzieje, nazywam po imieniu jako próba depopulacji.
Ktoś, kto przygotował tak dojechaną akcje z globalnym wirusem, na pewno ma dodatkowy plan B oraz i C na wypadek, gdy cos pójdzie nie tak.
Mieszkamy poza Połąską, nie mamy jak wrócić do domów, gdy zacznie sie powiedzmy jakis konflikt, aby być z bliskimi — myślę, iż rozsądnym jest przygotowanie się na ciężkie czasy.
Tutaj mam na myśli ochronę bliskich nam osób, naszych dzieci, naszych zon czy rodzeństwa.
Stwórzmy grupę pasjonatów surwiwalu, która będzie się wspierać, stwórzmy miejsca ucieczkowe na czarna godzinę...
ja myślałem żeby Biskupin zbudować w środku kanadyjskiej puszczy, ale nie wiem jaki ustrój tam wprowadzić. najprościej byłoby monarchię, ale wołałbym sterować wszystkim z cienia jak sam Jarosław.
pytanie więc do znawców tematu. jaki ustrój w post apokaliptycznej wiosce?
Negocjator, na głównej piszą, że chcą skrócić tydzień pracy o jeden dzień. W ten sposób jesteśmy trzy półgodzinne przerwy w plery. Piepszeni wyzyskiwacze.
Jest rok 2033. 84% ludzkości zginęło w czasie wielkiego tsunami, reszta się tuła po pustyniach szukając protein. Negocjator ciagle podtrzymuje staroświecką tradycję chodząc do pracy od 9 do 5 :P
Ta, obecnie walczę w mojej fabryce, bo nie chcę nadgodzin, on-cali itp itd. Jestem na etapie: Paaanie, pańskie pieniĘdze to ja mam w … niedomówienie (5:30)
Szukam osób do wymiany doświadczeń oraz być może stworzenia grupy do zadań specjalnych, jakim jest przetrwanie z dala od cywilizacji na wypadek, jak już wszystko się posypie.
Mamy sytuacje, z którą nie każdy się zgadza, mamy program szczepień, który nie do końca jest bezpieczny i nie wiemy, jakie żniwo zbierze.
Jestem byłym żołnierzem, patrze na życie z wielu płaszczyzn — a to, co się dzieje, nazywam po imieniu jako próba depopulacji.
Ktoś, kto przygotował tak dojechaną akcje z globalnym wirusem, na pewno ma dodatkowy plan B oraz i C na wypadek, gdy cos pójdzie nie tak.
Mieszkamy poza Połąską, nie mamy jak wrócić do domów, gdy zacznie sie powiedzmy jakis konflikt, aby być z bliskimi — myślę, iż rozsądnym jest przygotowanie się na ciężkie czasy.
Tutaj mam na myśli ochronę bliskich nam osób, naszych dzieci, naszych zon czy rodzeństwa.
Stwórzmy grupę pasjonatów surwiwalu, która będzie się wspierać, stwórzmy miejsca ucieczkowe na czarna godzinę...
Zapraszam i pozdrawiam Serdecznie,
Adamsky.