Do góry

Mechanik sprzetu ciezkego 53 lata -USA- Kanada

Temat zamknięty
PolSaver
203
PolSaver 203
17.11.2021, 19:59

Czy to mozliwe zeby emigrowac?

Sokole
10 595
Sokole 10 595
#118.11.2021, 09:30

Cieszymy sie ze zyjesz i planujesz przyszlosc.

Kataryna
4 739
Kataryna 4 739
#218.11.2021, 10:30

Moze popytaj na forach w USA i Kanadzie?

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#318.11.2021, 13:02

Czyzby to kolejny watek o tym samym.

Jako ze pracuje w tej samej branzy to zastanawia mnie co cie odstrasza? Pogoda? Kanada wyglada tak samo a nawet gorzej... USA? Meksyki cie zjedza na sniadanie.

Wbrew pozorom tutaj nie jest zla lokalizacja a zarobki tez bardzo w porzadku.

Dziekuje i i pozdrawiam.

Profil nieaktywny
Delirium
#418.11.2021, 13:18

PolSaver, proponowałem ci kiedyś Syberię, ;) Ruscy dłubią w ziemi, a dookoła mnóstwo Polaków. ;)

Teraz dorzucam.... Rwandę.

Mówią -m.in.- po angielsku, gospodarka prze do przodu jak ruski czołg, ino szybciej, średnia wieku poniżej 19 lat, i mnóstwo kobitek do zagospodarowania (jeżeli lubisz dominujące, to także w parlamencie - 30-procentowy parytet), co w połączeniu z informacją, że 60% obywateli jest w wieku poniżej 24 lat, rysuje perspektywę całkiem przyjemnej przyszłości bez zmartwień.

A że rozwija się budowlanka, górnictwo, buduje się mnóstwo dróg, mógłbyś się całkiem nieźle ustawić. Pomimo tego dynamicznym rozwoju, ponoć jest czysto i ekologicznie. Jest też bezpiecznie i bez korupcji. No i ciepło, co by wygrzewać stare kości.

https://securityinpractice.eu/a-moze-rwanda-stan-aktualny-oraz-perspekty...

Jedna z forumowiczek już tam jest:

https://www.google.com/amp/s/www.national-geographic.pl/artykul/amp/rwan...

:)

Profil nieaktywny
Delirium
#518.11.2021, 13:22

A dzień witałbyś kawą, niemalże "prosto z krzaka". :)

PolSaver
203
PolSaver 203
#618.11.2021, 13:38

Jedziesz Delirka?

Profil nieaktywny
Delirium
#718.11.2021, 14:45

PolSaver, odpowiem ci tak... Jestem ciutkę młodszy, chociaż niewiele, i również mnie nosi cholernie, żeby zamienić przestrzeń na inną. Nie wiem, co jest tego powodem - może to taka przypadłość związana z wiekiem, a może życiowy bilans, z którego można wyczytać, jak bardzo różni się życie od szczenięcych planów i marzeń. ;) Uważam jednak, że podczas tych wszystkich researchów w poszukiwaniu własnego raju, zapominamy zadać sobie jedno ważne pytanie: czy ta zmiana będzie na tyle duża, żeby -będąc w tym wieku- rzeczywiście poczuć istotną zmianę, poza zamianą samych krajobrazów i ponownym, mozolnym budowaniem życia od zera? Czy poza tym, że zmienią się okoliczne pagórki, widok z okna, kształt gniazdek w chałupie, a auta będą jeździć inną stroną drogi (i nadal trzeba będzie zapier••lać ;) ), zmiana przyniesie w tym wieku jakieś rzeczywiste korzyści, bodźce, motywację? Gdy patrzę pod tym kątem, wszystkie te "jueseje", Kanady, Niemcy, Hiszpanie, itepe, itede, wydają się zamianą siekierki na kijek, wciąż pozostaje się nędznym, nic nie znaczącym trybikiem, przy tym nieco już zardzewiałym, ;) gdzieś na marginesie prawdziwego życia (tu wypadałoby wpisać własną definicję prawdziwego życia ;) ) - trybikiem, którego głos jest ważny jedynie raz na kilka lat, przy okazji iluzorycznych wyborów na zarządców folwarku, i to jedynie pod warunkiem, że ma się prawo do głosowania. ;)

W gospodarce rozwijającej się niemalże od zera, tzn. takiej, która chce się rozwijać, prawdopodobnie można poczuć się bardziej potrzebnym, a i powodów do zadowolenia czy dumy może być więcej. A że z kranu nie zawsze popłynie ciepła woda? I co z tego? Czy to naprawdę jest takie ważne dla pięćdziesięciolatka, zwłaszcza gdy z kranów sąsiadów również płynie zimna woda? (i znika parcie, żeby koniecznie popłynął wrzątek, jak u bogatszego sąsiada). ;) Przecież ponoć najchętniej wszyscy zaszylibyśmy się na bezludnej wyspie, w jakiejś kurnej chacie bez wygód. ;) Że zwolni mi nieco internet? I co z tego? :) Za rok będzie o wiele szybszy. :) W takiej Rwandzie, nawet startując z niższego poziomu, chyba można nie tylko poczuć zmianę, postępującą z każdym rokiem, ale i czuć się uczestnikiem/budowniczym tych zmian.

Czy wyjadę? Jasne, że nie, brakuje jaj. Mam jednak przeczucie, że taka zmiana byłaby o wiele prostsza i bardziej satysfakcjonująca od przeprowadzki do krajów... w sumie dość podobnych do UK. A gdyby coś nie poszło, powrót byłby łatwiejszy i mniej bolesny.

Profil nieaktywny
Delirium
#818.11.2021, 14:49

...oczywiście dopuszczam myśl, że mogę się mylić. :)

Tam społeczeństwo zmienia się z roku na rok, tutaj walczymy o to, co już mamy i żeby przypadkiem niczego nie utracić, żeby nie zmieniło się nic. ;)

Kataryna
4 739
Kataryna 4 739
#918.11.2021, 14:54

Wow Delirka, ale sie naprodukowales :) Ale w sumie sie zgadzam w 100%

Dlatego ja wysiadam z tego kolowrotka, nawet jezeli oznacza to baardzo duzy spadek dochodow, ale z drugiej strony wydatki tez spadna. Pora popracowac dla/na siebie, tak jakby hobbystycznie :)

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1018.11.2021, 15:22

Nie wiem, jakos bycie bialym i emigracja do krajow afrykanskich mbie nie rajcuje.... Mowiac ogolnie to.... Kultura inna. Moze byc i tak, ze przez nast. 20 lat bedzie w pyte ale dzieci juz beda sie ewakuowac. Jak w SA.... Znam ludzi co zyja w willach a znam co spieprzali stamtad az sie kurzylo.

Wypisz wymaluj Rhodesia....

Profil nieaktywny
bodowy
#1118.11.2021, 15:31

#7

nie pierdol :P

Kataryna
4 739
Kataryna 4 739
#1218.11.2021, 15:33

Mnie tez te klimaty nie rajcuja Infidel...moze dlatego ze nie mam parcia na mlode "czarne pantery" ;) Za to mam kumpele ktora jako dziecko musiala stamtad spierdzielac z rodzina i paroma walizkami.

Profil nieaktywny
Delirium
#1318.11.2021, 15:35

Infidel, oczywiście, że to nie musi być Rwanda. Nie podoba mi się np. gęstość zaludnienia, podobna do tej w UK, ;) - patrząc z drugiej strony kraj jest niewielki, dość łatwo zbudować porządną infrastrukturę.

Chodziło mi raczej o to, żeby rzeczywiście doświadczyć pozytywnej zmiany. Bo jeżeli zmienić miejsce i dalej zapieprzać, być może nawet więcej, bo PESEL goni, a zaczyna się od zera, gdy dookoła ludzie już statkowani, powoli szykują się do emerytury, no to szczęście raczej znika, i kij z taką zamianą widoczków za oknem.

Mnie ciągnie na północ, ale ja zwykły wyrobnik jestem, i kij mi z tych cudownych islandzkich widoczków, gdy przez zapieprz po 50-60 godzin tygodniowo i komarowanie w niewielkim pokoiku w przybytku dla piętnastu innych wyrobników. Za stary już jestem na to. :)

Profil nieaktywny
Delirium
#1418.11.2021, 15:36

#11:

...jamniczka. :p

Profil nieaktywny
Delirium
#1518.11.2021, 15:39

ustatkowani

wykreślić przez

Ciulowo pisze się z wanny... z ciepło wodo. :p

Profil nieaktywny
Delirium
#1618.11.2021, 17:15
Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1718.11.2021, 17:25

Ladnie, moze jednak nad ta Afryka by sie zastanowic :)

Sokole
10 595
Sokole 10 595
#1818.11.2021, 17:25

Ja mam kiepsko, bo lista krajow w jakich moge mieszkac jest krotka.

Moge mieszkac tylko tam gdzie nie ma wielkich robali i pajakow.

Juz mieszkalem w kraju gdzie karaluchy dosyc ze mialy skrzydla, to jeszcze na mnie szczekaly i szarpaly za nogawki.

Mam juz dosyc takich przygod.

Profil nieaktywny
bodowy
#1918.11.2021, 17:25

#14

Zglaszam do moderacji!

Jak mozna tak pomyslec, a co dopiero napisac!

"Nie niszczmy jamniczka!" :P

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#2018.11.2021, 17:39

Mam juz dosyc takich przygod.

A to wszystko nawet nie wychodzac z domu.

harrier
10 851
harrier 10 851
#2118.11.2021, 17:44

16

A jak sie zglosisz tam na sluge i zamieszkasz w servant's quarters, to jeszcze ci bedzie przyslugiwac miska manioku (?), sztuka perkalu i paciorki :P

PolSaver
203
PolSaver 203
#2218.11.2021, 17:47

Karaluchy cieplolubne mozna wyprowadzac na smyczy, sa powolne, nie szczekaja i nie gryza. Ale fakt sa ogromne i lubia sie przechadzac w nocy po szyi...

Profil nieaktywny
Delirium
#2318.11.2021, 17:55

Harrier, ziemniaki normalne uprawiają. I ryż. I kawę, i herbatę. Made In Rwanda. Klimat też spoko, wcale nie taki gorący. 4500 km światłowodu położyli. Kolej będą budować. A ja nie jestem ani Tutsi, ani Hutu, więc...

harrier
10 851
harrier 10 851
#2418.11.2021, 18:11

23

No to jestes wlasciwa osoba, zeby Tutsi uciekajacy przed Hutu szukal u ciebie schronienia. I wparowal w smiertelnej trwodze do tego pieknego bungalowu ( bungalowa?). I teraz co? Hutu wymachuja maczetami, jak Tutsi nie wypchasz na smierc, to i tobie sie oberwie. Sama nie wiem, co robic. Chyba z wami nie jade, chlopaki. Przyslijcie paczke z kawa.

PolSaver
203
PolSaver 203
#2518.11.2021, 18:18

Delira, tak ja Cie naprawde nie trawie, to zajebiscie lubie Tfuj dluuuugi komentarz i to nie jest ironia - nie mylic z aronia

Sokole
10 595
Sokole 10 595
#2618.11.2021, 18:20

#24 ten sam problem co na derbach Krakowa.

Fan Cracovii wpada ci na chate proszac o azyl, a fani Wisly z maczetami pod bungalowem rzadaja wydania, bo jak nie to utna glowe.

I co robic jak do zadnego z tych plemion nie nalezysz?

Sokole
10 595
Sokole 10 595
#2718.11.2021, 18:20

zondaja

Profil nieaktywny
Dzygit
#2818.11.2021, 18:24

Ale wy się wszyscy miotacie.

A bo najważniejsze jest, żeby robić to co sie lubi.

Dlatego ja w swoim ...stoletnim życiu przepracowalem moze z półtora tygodnia.

A ze na taxmana robie? No i co,w domu tez bym to samo robił,bo lubie,a tak to jeszcze mi za to płacą.

Profil nieaktywny
Delirium
#2918.11.2021, 19:25

Sorki, Harrier, ale z tego, co czytam, to na tę chwilę wlasnie w Rwandzie spełnia się mokry sen feministek. ;p

harrier
10 851
harrier 10 851
#3018.11.2021, 20:08

no ale co ty tam bedziesz robil, w tym mokrym snie feministek?

  • Strona
  • 1
  • z
  • 2

Katalog firm