Dzień dobry.
Asbo:
Słoneczny piąteczek męczy okrutnie, słońce w Polsce daje w kość, tęsknię za tym szkockim. ;)
Dzieci nie muszą być żywicielami rodziny. Idąc tym tokiem rozumowania, niekupowanie tanich szmatek z sieciówek skazuje rodziny na śmierć głodową? ;) Nonsens. :)
Harrier, Kijevna:
trywializowanie wychodzi wam kiepsko. Hipokryzja nieco lepiej. ;) Nikt nie jest od niej wolny. Łaszki można wybierać swiadomie- jasne, że nie ma możliwości sprawdzenia każdego etapu produkcji, ale można pewne rzeczy minimalizować... pozostaje problem gaci. ;) :D
#128: W Dunfermline jest również "Primani" oraz Asda:
"Na miejscu zginęło 1129 osób, a ponad 2500 zostało rannych. W śledztwie po katastrofie ustalono, że cztery najwyższe piętra zostały zbudowane nielegalnie, a na co dzień w budynku pracowało zbyt wielu ludzi i konstrukcja nie była w stanie się utrzymać. (...)Dzień przed katastrofą na ścianach budynku zauważono pęknięcia, ale właściciele fabryk przekupili inspektora budowlanego, który stwierdził, że jest bezpiecznie. Równocześnie właściciele zagrozili cofnięciem wypłat osobom, które 24 kwietnia nie pojawią się w pracy. W fabrykach głównie młode kobiety szyły ubrania dla zachodnich marek: Benetton, Bomarche, Monsoon Accessorize, Mango, Primark i Walmart"
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/hrw-dwa-lata-po-smierci-pona...
Możesz jednak czuć się rozgrzeszona... po części:
https://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/h-m-walczy-o-los-szwaczek-w-bangladeszu...
130
Ale mowiles, ze tam jakies dziesieciolatki szyly dla H&M...
W Benettonie mi za drogo, w Monsoon tez, ale cos tam od nich mam, occasional wear. W Primarku nigdy nic nie kupilam.
Ty wrzuc ochedostwo swoje na forum, lubie meskie czy tam unisex rzeczy, jak nie za drogo sie ubierasz, to moze cos podpatrze.
Masz rację.
Podkreśliłem jedynie to, co jest na pewno w Dunfermline (asdę-walmart chyba tam mają?)
Staram się kupować łachy szyte poza Azją, to mój osobisty wybór, ale lekko nie jest- ta sama brytyjska marka szyje garniaki w Maroku i koszule na Litwie lub w Turcji, ale np. poszetkę "zdjełano" w Indiach.
Zastanawiam się czasem, ile jest, w tych walących się fabrykach, winy rządów państw, w których te fabryki się znajdują , ile- winy koncernów, a ile- naszej winy. Bo przecież to my chcemy tanio kupować.
Tanią sieciówkę łatwo zrozumieć: ma dostarczyć nam tani produkt i jeszcze na tym zarobić, produkuje więc jak nataniej, ale np. taki Benetton, który tani nie jest... albo producent mojej poszetki. ;)
Ło matko, zanim wystękałem odpowiedź, harrier popełniła już dwa wpisy. ;)
Harrier, miewam pewne dylematy etyczne, ale swojej szafy uchylał nie będę - strzegę jej dzień i noc i śpię z otwartym prawym okiem, żeby mi ktoś dziesięciolatka z Bangladeszu do niej nie wrzucił, bo miejsca nie ma w niej zbyt wiele, ponieważ mieszka tam zwyczajowy trup. ;)
Obiecuję, że jutro nie będę czepiał się łaszków... czepię się natomiast waszego feminizmu. ;) ;p
Kto powiedział, że bawelna musi być brytyjska? Chodzi o warunki, w jakich jest zbierana, nie udawaj, że tego nie rozumiesz. :)
Pytanie o mundurki szkolne skieruj, proszę, pod własciwy adres- może jest nią szkoła, a może lokalny krawiec. ;) Nie ja zamawiam mundurki szkolne... na szczęście dla dzieci. ;)
Zaraz, zaraz, co znowu za hipokryzja?
Toz nawracam sie, nie wiedzialam, ze male raczki szyly dla H&M!
Czlowiek wszystkiego nie ogarnie, a szmaty mnie nigdy nie pasjonowaly. Jak sie czegos dowiaduje, to sie w miare moznosci poprawiam: np. astro mnie oswiecil, zeby nie przesadzac z organic zarciem I juz nie przesadzam, pare funtow w kieszeni zostaje ( chyba powinnam astromanowi cos postawic za porade?).
Nie trzeba atakowac, tylko poradzic: harrier, kup kolejna kapote czy kalesony tam I tam :)
'to my chcemy tanio kupować'
Mow za siebie. Ja bym wolala DROGO kupowac, jestem glodna luksusu. Ale nigdy nie mielismy za duzo forsy, a nawet jak byly jakies nadwyzki, to ktos bliski byl w tarapatach i inne sa wtedy piorytety. Wszyscy biedacy patrza, jak tanio kupic, choc oczywiscie dziad brytyjski ma lepiej od dziada polskiego, a znow polski to pewnie krezus w porownaniu z dziadem bangladeskim.
Nie moge znalezc na necie, ale pamietam historie, otoz pewna aktorka, niezbyt znana w latach trzydziestych ubieglego stulecia, postanowila popelnic samobojstwo…
Jako, ze niezbyt znana to mialo to byc spektakularne I zapasc gawiedzi w pamiec, za resztke majatku kupila suknie I wynajela nocleg w chodliwym hotelu w Hoolywood, ubrala sie I zadzwonila do dzienikarzy. Zapodala sobie caly pojemnik tabletek nasennych, polozyla sie I czekala na smierc.
No coz, ale organism, zle jej sie zrobilo na zoladku I zachcialo sie wymiotowac, w drodze do toalety poslizgnela sie I wyrznela o muszle klozetowa glowa, tak ja znalezli dziennikarze, w wymiocinach w lazience...
@144&145
czy masz kase czy nie to nie ma znaczenia ty poprostu masz klopoty z mysleniem, udowodniles to w wielu miejscach...
zalozmy ze cos tam masz na koncie to chcialbym pojac twoja logike chcesz to miec kolo siebie w trumnie czy poporstu patologia w councilowych dzielnicach i jazda zlomem ci odpowiada?
Nie bede nic sugerowal, ale dajmy odpor falszywemu optymizmowi I tak wszyscy umrzecie.