jasne. hedonistyczny żywot wydaje się fajny. to jak żarcie słodyczy albo ćpanie. jest przyjemne, do czasu. gdy już jest się samotną, starą babą, której nie ma nawet kto odwiedzić i zapytać jak się ma, że o pomocy nie wspomnę, o pustym, smutnym życiu bez celu, wtedy zaczyna się żałować. ale jest już po ptokach.
Tomek, artykul zobacz. Chyba, ze nie dajesz rady po ang., to w wolnej chwili streszcze ;)
'Samotna, stara baba'? Wez, jej rowiesnica juz w zimnej mogile, tam to dopiero samotnie.
Zdrowiu chlopow malzenstwo sluzy, wiec maja oni swoj interes wmawiac kobietom bajdy o 'pustym, smutnym zyciu'.
Ich kobiety nawet sie z nimi zgadzaja, pod warunkiem, ze maz slyszy :P
Masz cytat z wypowiedzi badacza ( facia zreszta):
''When the spouse is not present: fucking miserable { w malzenstwie}”
Ja bym nawet tak ostro tego nie ujela :)
puste i smutne życie to kazdy może mieć, niezależnie od tego czy żyje się w małżeństwie i ma dzieci, czy nie. Wiem, ze jakbym miała dzieci to nie wyobrazalabym sobie życia bez nich, ale póki ich nie mam to mi ich nie brakuje. Moim zdaniem bez instynktu macierzyńskiego, bez jakiejś wewnętrznej potrzeby posiadania dziecka nie powinno się rozmnażać :)
Oczywiscie, sa I szczesliwe malzenstwa, tak jak dziad z baba z ballady J.I. Kraszewskiego. Jak smierc sie zaczela dobijac, wypychaja sie wzajemnie:
''Idź babo drzwi otworzyć!”
„Ot to: Idź sam, ja słaba,
Ja pójdę się położyć”,
Odpowiedziała baba. —
„Fi! śmierć na słocie stoi,
I czeka tam nieboga”,
„Idź otwórz z łaski swojéj” —
„Ty otwórz moja droga”
Baba za piecem zcicha
Kryjówki sobie szuka,
Dziad pod ławę się wpycha,
A śmierć stoi i puka.
I byłaby lat dwieście
Pode drzwiami tam stała;
Lecz znudzona nareszcie,
Kominem wleźć musiała.
Nie zgadzam się z tym, co rybka mówi;) Instynkt nie jest niezbędny do kochania własnych dzieci, które zdarzają się bez posiadania wewnetrznej potrzeby. Gorzej jest jak potrzebę się ma, a nie może się miec dzieci niestety:(
I nie mówię, że coś 'nalezy', a tym bardziej nie mówię, ze trzeba miec dzieci, bo tak trzeba - w żadnym wypadku. Co jesli ktos planowal jedno dziecko, a wyszły mu trojaczki, to będzie kochał tylko jedno? Na pewno nie.
Co do tego komu słuzy małżeństwo - nie wiem, wiem, ze jakos faceci zawsze dazyli do tego (moze nie mieli instynktu?), ja nigdy fanką nie byłam, bo w ostatecznym rozrachunku większa odpowiedzialnośc i cięzar codzienngo życia spoczywa na kobiecie.
Ciekawe swoją droga skąd tomuś wie, czego żałują starsze, bezdzietne kobiety?;)
Znaczy, jak sie dziecko komus zdarzy, to nawet babka, co sie o instynkt macierzynski nie podejrzewala, kocha je wielka dozgonna miloscia?
No to sie zgadzam! ale rybka cos w tym stylu napisala wlasnie: ze jak sie ma dzieci, to juz czlowiek sobie zycia bez nich nie wyobraza.
Ja bym w ogole wolala ten tajemniczy 'instynkt macierzynski' zostawic - faktem jest, ze sa kobiety, ktore nie czuje potrzeby dziecenia sie I nie ma co ich zmuszac, nekac, dokuczac. Moga miec fajne, pelne, ciekawe zycie bez posiadania dzieci. To samo dotyczy facetow.
aaa nie no wiadomo, ze jak się trafi chłopczyk, a zawsze marzyło się o dziewczynce to nie odda się go przecież. Mój ojciec zawsze chciał syna, mial trzy córki i zawsze mówił, ze z nikim by się nie zamienił :) to samo tyczy się nieplanowanych dziedzi, jak już jest to kochasz i dla nich żyjesz. Albo i nie kochasz, usuwasz, podrzucasz gdzieś, „upuszczasz”. :(
"Despite the benefits of a single, childless lifestyle for women, Dolan said that the existing narrative that marriage and children were signs of success meant that the stigma could lead some single women to feel unhappy.
“You see a single woman of 40, who has never had children – ‘Bless, that’s a shame, isn’t it? Maybe one day you’ll meet the right guy and that’ll change.’ No, maybe she’ll meet the wrong guy and that’ll change. Maybe she’ll meet a guy who makes her less happy and healthy, and die sooner.”
Omegan jest niewolnikiem stereotypow. Malzenstwo nie zostalo wynalezione po to zeby ona I on byli szczesliwi.
Generalne wszyscy byliby szczęsliwsi jakby się inni ludzie nie przypieprzali do ich stylu zycia i wyborów: nie masz męza źle - stara panna, masz, ale dobry nie jest - widziały gały co brały, masz jedno dziecko - czemu tak mało, kiedy nastepne, masz trójkę - o wielodzietna patola! Nie chcesz dzieci w ogóle - biała Europa przez ciebie zginie feministko!
A co to kogo obchodzi?*
P.S:
“You see a single woman of 40, who has never had children – ‘Bless, that’s a shame, isn’t it? Maybe one day you’ll meet the right guy and that’ll change.’ No, maybe she’ll meet the wrong guy and that’ll change. Maybe she’ll meet a guy who makes her less happy and healthy, and die sooner.”
Z wiekiem spotkanie tego drugiego jest bardziej prawdopodobne;)
Pamiętaj jednak, że jakby co, to zawsze chętnie kupię jakąś młodą nerkę.
-----------
Te młode są najlepsze, a jak masz odpowiednia ilość przypraw, to od biedy mogą udawać cielęce :D
Jo, przestan sie osmieszac, duza dziewczynka jestes :)
Jak tego nie ma to niestety, ale są to tylko twoje urojenia.
cos wspominalas o mojej histerii, masz na to jakies dowody? Znaki interpunkcyjne, wydzwiek wpisu? Moze zacytuj :) Najlepiej poprzyj to dowodami.
Bo jak nie, to niestety, ale są to tylko twoje urojenia.
Pointa fantastyczna :)
https://www.theguardian.com/lifeandstyle/2019/may/25/women-happier-witho...