Do góry

O tym jak pewien kardynał rozkazał uwięzić innego (przyszłego) kardynała a nawet króla, o latającym mnichu i o innych ciekawostk

Temat zamknięty
warde
90
warde 90
10.01.2020, 14:34

Prawie czterysta lat temu, w 1638 roku, pewnemu polskiemu szlachcicowi przedstawiającemu się jako Jan Snopkowski i udającemu się morzem z Włoch do Hiszpanii, choroba morska tak dała się we znaki, że postanowił kontynuować podróż lądem we Francji. I to mimo, że między Francją a Hiszpanią trwała wtedy wojna... Była to, jak się okazało, bardzo nieroztropna decyzja ! Został on bowiem szybko, na rozkaz wszechpotężnego kardynała Richelieu (pamiętnego i z « Trzech muszkieterów ») aresztowany i uwięziony. Zarzucano mu – szpiegostwo. Co wzbudziło francuskie podejrzenia ? Głęboki szacunek okazywany mu przez jego służbę ? Jego widoczne bogactwo czy nieliczenie się z pieniędzmi ? Jakieś nieostrożne słowo jego towarzyszy podróży ? A może poufne informacje z jakiegoś zagranicznego dworu ? Kto dziś to może z pewnością wiedzieć... W rzeczywistości ów rzekomy imć Snopkowski miał dwa imiona Jan Kazimierz, był królewiczem, synem Zygmunta III Wazy  króla Polski i ex-króla Szwecji no i przyrodnim bratem panującego monarchy w Polsce (w herbie Wazów jest snopek stąd « Snopkowski »)! Mianowany wicekrólem Portugalii i  hiszpańskim admirałem  pod przybranym nazwiskiem udał się w podróż by objąć swe urzędy… Francuska niewola trwała długo bo prawie dwa lata w czasie których nasz królewicz, przyszły kardynał i król miał okazję poznać różne twierdze-więzienia w których go przetrzymywano… Dopiero wtedy po ustępstwach politycznych (po obietnicy neutralności w konflikcie europejskim złożonej przez polskie poselstwo) i po naciskach papiestwa został on uwolniony. Ale chyba ten o -mało-co-jezuita (dwa lata spędził w zakonie w nowicjacie), przyszły kardynał i polski król urazy do ojczyzny swej przyszłej francuskiej małżonki chyba nie zachował... Choć ciągneło go do stanu duchownego to bynajmniej nigdy nie był księdzem (by zostać kardynałem nie trzeba wcale było być duchownym – przynajmniej wtedy!). Bo później, długo później, gdy już zrzekł się tronu, do Francji jednak powrócił by spędzić tam ostatnie lata swego życia… I to jako – tytularny opat ! - m.in. słynnego opactwa Saint Germain w Paryżu (chodziło o związane z tymi tytułami wielkie dochody)… Książe-niedoszły jezuita-admirał i wice-król, ex-kardynał, ex-król i wreszcie tytularny opat – co za życiorys! Ten pechowy władca, « Z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, smoleński, siewierski i czernihowski, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów »

uważany jest przez niektórych za jednego z najgorszych monarchów polskich, był niewątpliwie, lepszym (wybitnym) wodzem niż królem. Jego poddani ze smutkiem mawiali, że królewskie inicjały « ICR » czyli « Ioannes Casimirus Rex » należy raczej rozumieć jako « Intium Calamitatis Regni » czyli « Początek Nieszczęść Królestwa » ! Musiał mieć jednak i tęgi rozum polityczny bo zasłynął też i z wielkiego, politycznego proroctwa przewidującego przyszłe rozbiory Polski : « ...Moskwa i Ruś odwołają się do ludów jednego z nimi języka i Litwę dla siebie przeznaczą; granice Wielkopolski staną otworem dla Brandenburczyka, a przypuszczać należy, iż ten o całe Prusy certować się zechce, wreszcie Dom Austriacki spoglądający łakomie na Kraków nie opuści dogodnej dla siebie sposobności i przy powszechnym rozrywaniu państwa nie wstrzyma się od zaboru... » (powtórzył je dwa razy!).

Katolicy go mile wspominają bo to królowi Janowi Kazimierzowi zawdzięczamy ofiarowanie Polski pod opiekę Matki Bożej. Tzw. « śluby lwowskie » odbyły się 1 kwietnia 1656r w czasie potopu szwedzkiego we Lwowie, gdzie w katedrze król ogłosił Matkę Boską Królową Polski. Niechętni mu jednak zarzucają, że np to przez niego relikwiarz z drzewa świętego, który był w polskim skarbcu chyba od czasu koronacji Władysława Jagiełły, dzisiaj zdaje się nie wiadomo jakim pokrętnym sposobem zdobi skarbiec katedry Notre Dame ! Trzy miesiące przed śmiercią ten tytularny czy honorowy opat zdążył się jeszcze ożenić! Zmarł na atak serca podobno po otrzymaniu z Polski złych wiadomości o klęsce militarnej. Dziś można w Paryżu, w kościele Saint Germain oglądać jego okazały grobowiec (on jednak od 1676 r spoczywa na Wawelu. pozostało w nim tylko serce króla). Królewicz Jan Kazimierz przyjaźnił się z jednym z najbardziej ciekawych, oryginalnych postaci kościoła w całej jego historii, z włoskim franciszkaninem św. Józefa z Kupertynu [1603-1663]. Ten zakonnik zyskał niezwykła, fenomenalną sławę z tego powodu, że bardzo łatwo wpadał w zachwycenie – które skutkowało – mimowolną LEWITACJĄ ! Czyli unosił się czasami na oczach wielu świadków w powietrze !!! Zdarzało się to np gdy modlił się wraz z  innymi zakonnikami w kaplicy klasztornej… Albo w czasie gdy odprawiał Mszę świętą, gdzie nagle, ku osłupieniu wszystkich, wznosił się do góry (zdarzało się że "lądował" potem na ołtarzu !)...  Podobno takich przypadków były SETKI ! Z tego zdaje się siedemnaście jest bardzo dobrze udokumentowanych. Tak dobrze jak niewiele z faktów historycznych które historycy uznają za pewne… Jeden z nich zdarzył się w OBECNOŚCI PAPIEŻA UBRANA VIII-go ! Który na ten widok oświadczył : « Jeśli brat Józef umrze w czasie naszego pontyfikatu to chcielibyśmy świadczyć na jego procesie kanonizacyjnym o cudzie który widzimy »… W 1645r ambasador hiszpański w Watykanie, kastylijski admirał Juan Alfonso Enríquez de Cabrera, spotkał się z Józefem. Gdy opowiedział o tym swojej żonie ta też chciała poznać już słynnego zakonnika. Gdy wszedł on do kościoła gdzie na niego czekano nagle wzbił się w powietrze przelatując nad głowami na niego czekających… Żona ambasadora zemdlała z wrażenia…

W 1649 świadkiem innego lotu był Jean-Frédéric książę Brunswick-Calenberg jego lekarz oraz niektórzy kardynałowie m.in. kardynał Brancati di Lauria. Stało się to w czasie mszy odprawianej przez Józefa z Kupertynu. Zdumiony książę wyciągnął na ten widok szpadę i zaczął nią machać pod nogami zakonnika, nad jego głową i wokół całej jego unoszącej się w powietrzu postaci by sprawdzić czy nie tam sznurków czy lin… Doprowadziło to wszystko do tego, że zainteresowała się nim i inkwizycja, która na szczęście doszła do wniosku, że jego niezwykłe możliwości (bo miał on też mieć wpływ na siły naturalne wogóle, na zwierzęta, dokonywał uzdrowień, czytał w ludzkich sumieniach, przewidywał przyszłość itp itd.) były darem Niebios... Kardynał Prospero Lambertini, przyszły papież Benoît XIV który w czasie procesu beatyfikacyjnego w 1740r sprawował funkcję « adwokata diabła » (tj jego obowiązkiem było wyszukiwanie wszystkiego co mogłoby rzucić jakiś zły cień, wzmocnić wątpliwości czy podejrzenia) powiedział : "… w tej sprawie naoczni i bez najmniejszej wątpliwości uczciwi świadkowie dali świadectwo o słynnych krótkich i przedłużonych lotach wyżej wymienionego Sługi Bożego, które zdarzały się gdy wpadał on w ekstazę... ». Dziś ten święty « latający zakonnik » jest patronem lotników, astronautów, pilotów wojskowych (w NATO), pasażerów samolotów, … (a ponieważ sam miał w swoim czasie bardzo wielkie trudności w nauce patronuje więc też i studentom czy uczniom zdającym egzaminy!).

Znał on też i innych Polaków np.księcia Karola Zygmunta Radziwiłła. Jan Kazimierz wiele razy zwracał się Józefa z Kopertino o rady. Co ciekawe « fruwający święty » nie zachęcał bynajmniej królewicza do wybrania drogi duchownego tj kariery kościelnej. Miał mu bowiem np powiedzieć :„Proszę się wstrzymać z przyjmowaniem święceń i oczekiwać woli Bożej, która rychło się objawi”. Gdy któregś dnia zobaczył go ubranego w strój jezuity zawołał: „Szpada, szpada. Nie pasuje ci ten habit” ! „Mogę lepiej służyć Bogu w birecie kardynalskim czy ze szpadą w ręku?”spytał książę ? Józef odparł: „Moim zdaniem ze szpadą”, i dorzucił: „Idź w pokoju, nie będziesz ani jezuitą ani kardynałem… tak zrobisz dla chrześcijaństwa o wiele więcej niż jako zakonnik”. Przepowiedział mu też, że zostanie królem ale że jego « panowanie będzie naznaczone smutkiem i cierpieniem »…

Tu więcej informacji :

http://www.isf.edu.pl/a/artykuly/o-jozefie-z-kupertynu-i-krolu-polskim/0...

https://fr.wikipedia.org/wiki/Joseph_de_Cupertino

Profil nieaktywny
zbytnik
#3111.01.2020, 01:14

Glupoty opowiadasz mustang, w Rzymie, byla religia I wierzyli w to motloch I elity, chrzescijanstwo daje nadzieje, niewazne kim jestes, kim sie urodziles, bedziesz w niebie po spelnieniu kilku warunkow, to jest sila...

szalony_mustang
4 822
#3211.01.2020, 01:27

Nie rozumiesz istoty religii i jej mechanizmow, religia jest po to by jednoczyc dana spolecznosc i to wlasnie zrobilo chrzescijanstwo, pod swoim sztandarem zjednoczylo wszystkich ktorzy buntowali sie przeciwko rzymskiej dominacji, przeciwko porzadkowi ktory nie byl ich porzadkiem i przeciw religii ktora kojarzyla sie im tylko z uciskiem. Stworzyli wiec swoja wlasna.

Profil nieaktywny
zbytnik
#3311.01.2020, 01:33

To Ty nie rozumiesz...Myslisz ze jakis syn ciesli , zebral zgraje rybakow by stworzyc nowa religie? By zagrozic Imperium ? Nie, moj drogi Rzymianie jeszcze 300 lat sie trzymali twardo, ale ziarno zasiane wsrod ludu zaczelo kielkowac, to byla reka Boga I tyle na ten temat dzisiaj bo spadam...

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3411.01.2020, 02:33

A jeśli ktoś zebrał pustakorobów i to ceramicznych na emito, czy może stworzyć ciesielską ideologię wyrobu tych że? Srup proszę o konstruktywną odpowiedź...

Profil nieaktywny
zbytnik
#3511.01.2020, 06:09

Nikt kto nie przerzucil kilka ton pustakow na dzien, nie moze stworzyc religi opartej na nich, masz konstruktywna odpowiedz...

szalony_mustang
4 822
#3611.01.2020, 12:32

#33 Oczywiscie ze tak mysle. I nie jakis syn ciesli tylko czlowiek ktory mial wiedze i mozliwosci intelektualne by to zrealizowac. Celem nadrzednym bylo zjednoczenie Zydow rozproszonych po calym imperium rzymskim, nie do konca mu to wyszlo ale dobry plan to taki ktory moze ewoluowac w trakcie realizacji bez utraty celow do ktorych zostal stworzony. Zamiast Zydow ktorzy pozostali sceptyczni wzgledem nowej religii, skupil wokol sojej idei wszystkich ktorzy poszukiwali czegos nowego, innego, czegos skrojonego na miare do ich potrzeb. On to mial, mial odpowiedz na kazde pytanie i dal dolom spolecznym nadzieje na lepsze zycie po smierci. Czyz mogl im dac cos lepszego? Ze zlepkow innych wierzen stworzyl ideologie idealna dla plebsu, czyli dla najwiekszej grupy spolecznej owczesneego swiata i udalo mu sie.

Profil nieaktywny
zbytnik
#3711.01.2020, 13:33

#36 Jesli wychodzisz z zalozenia, ze Jezus byl tylko synem ubogiego ciesli z Nazaretu to jak mogl posiadac wiedzie I mozliwosci by pociagnac za soba tysiace ludzi, ktorzy nawet mogli poswiecic zycie dla jego idei ?

Jesli natomiast masz na uwadze, ze byl synem Boga to wtedy sprawa staje sie oczywista. Zebral pod swoim ramieniem, biednych, chorych porzuconych, ale to nie bylo jego jedynym celem, chociaz podobno bogatemu jest trudno jak wielbladowi, przez ucho igielne. Jego nauka w tamtych czasach to bylo cos odkrywczego, pachniala nowoscia, "nadstaw drugi policzek" w czasach gdy obcinano reke za kradziez, cos innego niz za czasow Hammurabiego.

Uwazam, ze nie chcial tworzyc nowej religii, ta powstala samoistnie wiele lat po jego smierci, wiec nie oceniaj go jak jakiegos wspolczesnego doktora spina, zrobil to co do niego nalezalo z woli niebios, takie moje zdanie...

szalony_mustang
4 822
#3811.01.2020, 13:48

Jedni rodza sie z dobra gadka, inni nie. Jesli byl inteligentmy i umial nawijac makaron na uszy to czemu jestes zdziwiony ze wykorzystal te wrodzone zalety?

Uwazasz ze Mahomet tez byl synem Boga? Stworzyl nowa religie dokladnie w taki sam sposob jak Jezus, korzystajac z tych samych zalozen i tych samych celow, ba, adresowana do dokladnie tej samej grupy spolecznej. I co? Strzal w dziesiatke, Z rozrzuconych po calej polnocnej afryce plemion stworzyl jedno spojne w wierze spoleczenstwo. Mijam sie z prawda?

Profil nieaktywny
zbytnik
#3911.01.2020, 13:59

Troche sie mijasz, Mahomet byl prorokiem, nie synem Boga, poza tym w jego przypadku mozna mowic o stworzeniu religii, natomiast co do Jezusa to juz nie, on sam nie chcial zadnej nowej religii.

Poza tym Mahomet zjednoczyl plemiona z Polwyspu Arabskiego, nie z Afryki, ktore wierzyly w prymitywne formy, jak jakis Bog deszczu czy podobne szamanizmy I nie przekonalo ich chrzescijanstwo ani judeanizm...

szalony_mustang
4 822
#4011.01.2020, 14:30

Widzisz wiec sam w jaki sposob i po co rodza sie religie. Nie pozwol by slepa wiara przeslaniala Ci obraz rzeczywistosci, nie wywyzszaj tego ktory nazywal sie synem Boga tylko dlatego ze drugi nazywal siebie prorokiem, tak naprawde to i jeden i drugi byli tylko ludzmi, bardzo madrymi ludzmi, ale ludzmi.

Co do zasiegu islamu, przyznaje ze bylem cienki z geografii i dla mnie polwysep arabski zawsze byl czescia Afryki.

knapior
3 364
knapior 3 364
#4112.01.2020, 00:47

Jaki jest najważniejszy dogmat w wiarze chrześcijańskiej?

siedem
3 068 107
siedem 3 068 107
#4212.01.2020, 12:18

Kim byl naprawde Jezus to nikt naprawde nie wie , pewne jest ze apostolowie zrobili dobra roboté w Rzymie, promujác pierwsze idee socjalizmu i w ten sposób przyciágajác lud do nowej wiary . Ludzie potrzebujá zawsze tylko nadzieii ....

szalony_mustang
4 822
#4512.01.2020, 12:31

#43 pomaranczowy, troche zbyt doslownie wziales sobie do serca sentencje

"bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi" :D

szalony_mustang
4 822
#4712.01.2020, 12:37

do szkoly tez nie chodziles?

siedem
3 068 107
siedem 3 068 107
#4912.01.2020, 12:48

To jak w tym kawale ;

Przychodzi Papiez do Bram Niebieskich i stuka . Sw. Piotr pyta ; kim jestes ? No jak to kim , namiestnikiem bozym na ziemi. Nie znam - odpowiada Piotr - ale poczekaj tu,zapytam szefa . Przychodzi wiéc Sw. Piotr do Boga i mówi ; jest tu ktos kto twierdzi ze jest Papiezem i go znasz , chce zeby go wpuscic. Papiezem ? Nie przypominam sobie - odpowiada zaskoczony Bóg - Ale poczekaj , zawolam Jezusa , moze on go zna. Przywolany Jezus w pierwszej chwili nie moze skojarzyc osoby stojacej przed bramá wejsciowá do Nieba , nagle zaczyna sié smiac .

Co takiego ,czemu sié smiejesz ? - pyta Bóg

Pamiétasz Ojcze té szkólke niedzielná którá zalozylem 2 tysiáce lat temu ? Oni wciáz dzialajá .

siedem
3 068 107
siedem 3 068 107
#5112.01.2020, 12:52

bo to nie zart

szalony_mustang
4 822
#5212.01.2020, 12:53

#48 szkoda tylko ze na polski nie uczeszczales

siedem
3 068 107
siedem 3 068 107
#5312.01.2020, 12:56

Nawiázujác do historii powyzej , pewien polski szlachcic w XVII wieku podrózowal statkiem do Jerozolimy , i po odbytej chorobie morskiej stwierdzil, ze juz nigdy nie bédzie wybieral sie w dalekie podróze.

siedem
3 068 107
siedem 3 068 107
#5412.01.2020, 12:57

Stád uwielbienie dla przasnej ojcowizny

siedem
3 068 107
siedem 3 068 107
#5512.01.2020, 12:58

Dziécielina i gryka

warde
90
warde 90
#6014.01.2020, 14:22

Szalony_mustang pisze:

Wielu przed Jozefem z Kupertynu posiadalo takie zdolnosci...

???

Katalog firm