Nie wierze, zeby ludzie w cizbie wyszli na ulice, bo za bardzo sie telepia o swoje indywidualne, cenne dla nich zycka - sluszna postawa :)
Wystrasza sie, ze w wielkiej rewolucyjnej masie na placach, ulicach, ktos na nich nakaszle. Wiec spoko.
Wczoraj wieczorem ( sobota) np. Wroclaw karnie opustoszal, dwie osoby na autobus.
A wszak - na szczescie! - alarmujacej liczby zgonow Polska nie ma.
Co do bidy, ludzie ktorzy byli cale zycie biedni, przywykli i poradza sobie. Jak do tej pory. Koszty utrzymania bezrobotnych? W Polsce? Pare miesiecy glodowego zasilku i spadaj, dziadu, niech rodzina ratuje...przerabialam to nieraz.
Można podnieść swoją atrakcyjność na rynku pracy:
Większość kursów jest darmowa chyba że chce się otrzymać Certificate of Achievement za niewygórowaną cenę, który można dodać do CV czy profilu na LinkedIn.
Bardziej niż choroby samej w sobie boje się o moich bliskich w Polsce, szczególnie tych wiekowych oraz obawiam się totalnej masakry gospodarki. Wielkie bezrobocie, długi... obawiam się, ze zacznie się bezprawie. Zamieszki, włamania do domów. Tego się obawiam. Stety niestety nie mamy na to absolutnie żadnego wpływu. Niewiadomo co będzie...
elcomendante 774
#32Dziś - 12:08
"Wrocław opustoszał karnie.
Jak tutejsze społeczeństwo jest zdyscyplinowane wszyscy chyba wiedzą."
No nie wiem, bo u mnie puchy.
Wylazłem w miasto, pierwszy raz od tygodnia, bo zamiast kupować, wyżerałem stare zapasy. Ulice puste, po centrum handlowym w samym sercu miasta pałętało się 5-6 osób. Jutro je zamykają (znaczy to centrum handlowe, a nie te 5-6 osób ;P ), a więc dzisiaj powinny być tłumy.
Nawet w "primanim", do którego wszedłem po jakieś budżetowe portki do pracy, byłem tylko ja, no i cała chmara personelu.
W sumie to nie wiem, kto i kiedy ogołocił te markety, skoro 90-tysięczne miasto wygląda jak wymarłe.
42
no zart przeciez! nie wierze w zadne ruchy, poza klikaniem i nakrecaniem sie w sieci...
Teraz sie upominaja coraz zgodniej, zeby nie wykupowac... powiedzialam mojemu, co sie robi: zawala polki szybciej niz zdaza nasciagac. Ocet i groszek - nie nadazalismy wykupic w Polsce, tyle tego bylo, nikt nie gromadzil octu z groszkiem :P
A nie jeki: ale nie kupujcie, ale jak mozecie, ale staruszek zostanie bez roleczki, zanim dokustyka do poleczki ;)
Kijevna, z tego, co czytam, to we Wloszech glownie mocno starsze osoby padly ofiara... choc jakas staruszeczka rozanielona wyzdrowieniem 95 lat! mignela mi w niusach!
No wiec starszy czlowiek to nie dziecko - zwykle oddany niesamowicie wlasnym dzieciom, wnukom, wrecz protestowalby, gdyby mial ich narazic. Natomiast zgadzam sie - jesli zagrozone bylyby male dzieci, to dramatem bylby zakaz odwiedzin, bycia z nimi.
53
Nie gadam z Toba, mam powody ;)
Czego nie rozumiesz?
Kijevna wyrazila obawe, czy bedzie mozna byc z bliska chora osoba w szpitalu.
Jesli to starsza osoba - nie zyczylaby sobie zapewne narazania rodziny, cieszylaby sie, ze sa bezpieczni, samoizoluja sie w chalupie. Jesli to dziecko smiertelnie zagrozone koronawirusem - male prawdopodobienstwo - to potrzebowaloby matki, ojca przy sobie i zakaz odwiedzin bylby wtedy prawdziwym dramatem.
Sobotnie pogadanki przy ginie, poki ten jeszcze plynie.
Jest czerwiec. We Wloszech liczba zgonow dobija do 100k, w UK do parunastu tysiecy. Rynki pikuja na dno - programy pomocowe niewiele pomagaja, coraz wiecej firm sie zmywa, bezrobocie rosnie, ludzie maja problem ze splata kredytow, zrodelko wysycha, jakies prace sa ale malo platne i duzo chetnych. O inflacji nikt nie mowi, zeby nie pogarszac sytuacji. Panika i wirus dotyka kazdej galezi gospodarki w tym rolnictwo i logistyke. Problem jest globalny i dalej nie mozna sie poruszac po Europie.
Co robisz? Jakis Plan B?Adaptacja?