Jako ze nie speedowales i nie probowales uciekac, to raczej nic z tego nie bedzie . Policjant tez czlowiek i jesli widzieli cala sytuacje to nie bedzie problemu. (zakladajac, ze opisujesz sytuacje zgodnie z prawda)
Oznakowane radiowozy raczej zatrzymuja "na miejscu" - za to nieoznakowane (w tym w Szkocji jest kilka nieoznakowanych motocykli!) po prostu jada za Toba, nagrywaja filmik, nie zatrzymuja tylko wysylaja "upominek" z podsumowaniem do domu.
@kijevna haha, nie przesadzajmy, motocyklisci to nie to samo co slynni kierowcy Audi czy BMW.
Ale serio, policjanty na moturach nawet maja swoj klub. I tu sie mozna zdziwic - sytuacja z zycia:
Wyjezdza grupka sobie wesolo ze stacji. Jado dosyc dziarsko. Wkrotce dolacza za nimi nieco styrany motocykl sportowy. Ot, jakies tam "naklejki mocy", troszku uciurany, koles na nim ubrany w skory i wytarta kamizelke jeansowa.
I jedzie tak za typami. Jedzie, troszku za nimi, troszku pomiedzy nimi, potem zjezdza.
2 tygodnie pozniej prawie wszyscy otrzymuja bileciki z pozdrowieniami i filmik z jazdy do wgladu..
Ale to nie tylko tutaj taki ewenement.
W Polsce jade sobie wesolo droga S3, jechalem zgodnie z przepisami a nawet wolniej, gdyz mialem uszkodzony silnik - dosyc sporo sie dymilo mi z wydechu (bez przesady, ale tak jak z dwusuwa na zbyt bogatej mieszance). I wlasnie ten dym byl przyczyna zatrzymania. Ale co mnie zatrzymalo:
Koles w jednolicie czarnych skorach na ciemnozielonym BMW. Jechal chwile kolo mnie, po czym wyprzedzil, z sakwy bocznej wysunal sie niebieski kogucik, zablyskalo zawylo. Koles mial tylko malutenki napis (jakies 5cmx1cm) POLICJA z przodu na skorze.
Zatrzymal mnie i zapytal tylko czy wiem ze, i dlaczego sie tak dymi z tego mojego motocykla. Po krotkiej pogawedce i paru zartach puscil mnie wolno bez konsekwencji (do domu mialem juz tylko kawaleczek, jakies 300km).
A i tak najwiekszym szokiem bylo dla mnie co innego (ale to dawniej, wczesne lata 2000) - w okolicach Zielonej Gory stary GoldWing w barwach policyjnych - bialy z niebieskimi pasami i napisami POLICJA, koles zajechal na przydrozny parking, rozlozyl sie z radarem, stal sobie i fotki strzelal.
NIe przesadzam - jest taki odcinek jak się zjeżdza już z A1 do Edka, gdzie następuje przejscie z 70kmh na 50 - i widziałam przez wiele lat jednego motocykliste, który faktycznie się trzymał predkości mniej więcej, reszta zasuwa 70 i więcej... a sporo jeżdżę...
I tak w sumie mam w nosie, ale ostatnio omal jednego nie zabiłam (w innym miejscu). Może faktycznie za długo mi zeszło od zerkniecia w lusterka do otwarcia drzwi, a moze on podjechał za szybko?
Wiem, o ktorym odcinku mowisz (chyba) - chodzi o dojazd do ronda z obwodnica/zjazdami na szpital/Dalkeith?
Tam to w ogole jaja sie dziejo.
Drzwi otwierane w ruchu tez zdarzalo mi sie urywac, raz motocyklem, raz samochodem (oba przypadki w Polsce)
Tak czy siak drzwiami najczesciej statystycznie "trafia sie" w rowerzyste, co niejako usuwa argument o nadmiernej predkosci...
A wez, dzisiaj sam malo nie potracilem jednego rano.
Sa dwa typy rowerzystow, normalni, ktorzy nie sprawiaja zadnych problemow na drodze, i lajf-stajlowcy, tzw. "profesjonalisci", na drogich rowerach, czesto kolarzowkach, w lycrach obwieszeni blyskajacymi lampkami z kazdej strony - tym to sie wydaje, ze sa wlascicielami i krolami wszelkich szos.
https://www.facebook.com/ihateaudidrivers/
https://www.confused.com/on-the-road/driving/why-audi-drivers-arent-like...
a BMW chyba nie trzeba tlumaczyc
Ja sobie raz jaja zrobilem,jechalem poza terenem zabudowanym,gdzie bylo 60 mil na h,puzniej teren zabudowany i 30 i przedemna jechalo auto jakies 40 mil,to byla noc,wziolem telefon wlaczylem lambe byskowa i pstryknolem,automatycznie po tym auto zwolnilo i jechalo 28 mil,na h ,chyba przez 2 mile,myslalem ze sie poleje ze smiechu.
A ja bardzo czesto jadąc moją bunią zauważam ze kierowcy przedemna zwalniają obawiając sie ze to policja . Czasami jest to naprawdę zabawne , pozatym drażnią mnie opinie ze kierowcy BMW nie umieją jeździć . Wystarczy raz wsiąść za kierownice zeby sie zakochać , auto poprostu prowadzi sie idealnie , jest bezpieczne ,wiec to raczej jest normalne ze czasami chce sie sprawdzić możliwości samochodu . Oczywiscie wszystko w granicach zdrowego rozsądku ;)
ChaoticBiker#
Chodzi o droge A89 po drodze mijasz Dobbies Garden Centres i skrecajac w lewo na rondzie wjezdzasz na A899 w kierunku Livingston. Masz tam takie smieszne rondko z "piramida"
Konrad.W#
No oby oby bo punktow nie mam zadnych a i po Swietach "piniondzem" nie smierdze. Mogl to tez byc zwykly zbieg okolicznosci. Czas pokaze.
Witam wszystkich
Dzis doszlo u mnie do nastepujacej sytuacji. Otoz w godzinach popoludniowych jadac do pracy zdarzylo mi sie wyminac auto na podwojnej ciaglej. Kierowca jadacy przede mna zbyt pozno dal kierunek przez co nie chcialem zbyt gwaltownie hamowac (45 mph gdzie limit byl 50) i jak juz wspomnialem wyminalem go na podwojnej bialej i pech chcial ze po prawej stronie na wysepce stal radiowoz .. panowie zawrocili bez syreny jadac w moim kierunku (niezbyt agresywnie) . Jechali za mna przez 2 ronda nie zatrzymujac mnie , po czym zjecjali po drodze na kolejna wysepke(przy czym stali za mna na swiatlach). Moje pytanie brzmi : czy to zwykly przypadek czy moge spodziewac sie czegos poczta? Czy ktos doswiadczyl czegos podobnego?
Pozdrawiam