Ten pomysł im raczej nie przejdzie, nie w najblizszej przyszłości. Ale mają rację z betonowaniem podziałów.
Szkoły prywatne od państwowych róznią sie poziomem znacznie, a to nie tylko kwestia kasy, ale i srodowiska i statusu rodziców i jak by sie tam dziecko 'dorobkiewiczów' imigranckich miało odnaleźć - prosze nie brać do siebie - po prostu i to trzeba wziąc pod uwagę.
Znam osobę, która rozważała czy prywatna, czy państwowa - (w końcu została przy państwowej), mam koleżankę, która uczy w prywanym HS - to na pewno sa dobre odskocznie do znajomosci i karier, ale nowe auto też musi byc do tego;)
Masz kasę to je tam wyslij, kazdy rodzic chce jak najlepszego startu dla dzieci. Jak cos nie pójdzie nikt go z państwowej szkoły nie wygoni. A może po prostu przenieśc sie pod dobry, państwowy post code?
P.S: w Szkocji w podstawówkach państwowych jest problem z nauczycielami niestety, może się zdarzyć, że jest lipa, nawet jeśli szkoła dobra. Albo jednego roku sie trafi dobrze, drugiego juz ktos inny i tyły:( Dodatkowo Szkocja ochodzi od zadawania zadań domowych, więc jak chcesz wiedziec, co na bieżaco dzieci robia i na jakim poziomie, to nie zglądasz cichcem do zeszytu tylko siadasz i piłujesz dziecko po lekcjach.
Na szczescie Szkocja ma wladze nad wlasnym system edukacji wiec mam nadzieje, ze do tego nie dojdzie.
Gdzies wyczytalam, ze w Edynburgu co 5 dziecko chodzi do prywatnej szkoly. Gdzie znalazlyby sie pieniadze na pokrycie kosztow utrzymania tych dodatkowych dzieci w panstwowych szkolach?Wszystkie prywatne szkoly SA zarejestrowane jako charity. Oferuja rozne dofinansowania lub tez bezplatne miejsca dla uzdolnionych dzieci.
Mozna poczytac na stronach tych szkol.
Moim zdaniem zamykanie prywatnych szkol nie poprawi sutuacji "klasowosci".
Zamozni ludzie zawsze znajda sposob zeby zadbac o edukacje swoich dzieci.
Stac Ich na Dom we wlasciwym kodzie pocztowym (jak wspomniala kijevna) jak I na korepetycje.
Poza tym prywatna edukacja ma Tu ogromna tradycje. Mysle, ze nie obyloby sie bez protestow rodzicow I same szkoly walczylby o utrzymania wlasnej egzystencji.
Nie do wszystkich prywatnych szkol chodza same snoby. Te ktore realizuja swoj charitable status edukuja dzieciaki z roznych grup spolecznych.
Ja generalnie jestem za inwestowaniem w dzieci na maksa. My tak robimy. Mysle, ze to najlepsze inwestycja jaka mozna zrobic.
https://www.heraldscotland.com/news/17439524.economists-issue-dire-warni...
The report said: "These 1,750 pupils ... would need to be accommodated in state school education. An additional £6.9m in public sector funding would be required to educate them in schools run by Edinburgh City Council, and £2.1m in local authorities outside of Edinburgh.
To Taki przyklad z artykulu.
@bus_37 - zasraniec to Ty jestes. I po tym co piszesz nietrudno wywnioskowac, ze o edukacji prywatnej to Ty tylko slyszales w telewizji lub czytales w mediach. Jeszcze nie slyszalem o takim co by sie prywatnie edukowal i byl kierowca pks-a/mpk. Kwiat edukacji w tym zawodzie, z czalym szacunkiem dla wszystkich kierowcow poza Toba, nie pracuje. I nie umiesz juz pisac po polsku, luju? Nie znasz takich slow jak 'prywatna' lub 'spoleczna' i 'panstwowa' szkola?
Munchy - jak ktos ma porównanie ze swoją edukacją z Polski, to z państwowej podstawówki cięzko mu byc zadowolonym bez zmiany sposobu myślenia. A porównuje sie mimowolnie.
Osobiste doswiadczenia mam takie, że trzeba trafic na dobrych nauczycieli i to 80% sukcesu. Niestety z tym w kratkę:( Wkurza mnie też brak zadań domowych (są jeszcze w szkołach, w klasach moich dzieci już akurat od ub. roku nie), nigdy nie było ich jakos bardzo dużo - znowu - w porównaniu do tego, co pamiętam ze swojej podstawówki, ale było łatwiej byc na bieżąco.
Za to po wizycie w szkole sredniej jestem pod wrażeniem i strasznie im zazdroszczę, że będą mogli iśc do takiej fajnej szkoły i tyle super rzeczy robić. Moja średnia nie umywała się - częsc rzeczy z tego co będa robic miałam dopiero na studiach, także ekstra. Ale znowu kojarzę np. prace artystyczne ze szkół prywatnych i to jest jeszcze inny poziom.
Ale Kijvena, posylasz do prywatnej czy state?
Generalnie z tym postcode to nie jest tak latwo, i nikt nie zgwarntuje naglego pogorszenia sie poziomu w lokalnej szkole. Z prywatnymi tak mi sie wydaje, jest troche lepiej logistycznie, bo jest bus i sa zorganizowane zajecia po.
Jedyna rzecz, poruszona powyzej, to czy dzieciak z polskim pochodzeniem moze sie odnalzesc w srodowisku, delikatnie mowiac, lekko snobistycznym. Czasami "posh darlings" sa gorsze niz lokane nedy. No ale to tez jest loteria.
Pytanie wyszlo z faktu ze emigracja 2004/5 zaczyna wchodzic w faze "Mature". Pierwsze owoce milosci polskich emigrantow zaczynaja wchodzic w dorosle zycie/kariery i ciekawe jak to wyglada. Jaki jest procent naszej spelcznosci posylajacy do prywatnych szkol? Z tego co wiem, obywatele Indii sla na potege.
Nawiazujac do postu 5, Szanowny Pan zauwazy, ze Taki Sajid David, syn kierowcy autobusu doszedl, relatywnie wysoko. Wiec se pan te oszczerstwa wsadzi w rzyc.
"Javid was born in Rochdale, Lancashire, one of five sons of Pakistani immigrant parents.[4][5] His father worked as a bus driver.[6]"
Niee, nie stać mnie na prywatną!
Ile osób posyła? Nie wiem, wiem o 3-4 dzieciach polskich, które chodza lub chodziły do prywatnej (w tym dwoje dzieci mojej koleżanki nauczycielki, które mają tam nauke za darmo, bo ona uczy). Na pewno daleko nam do odsetka szkockiego.
Ale posłałam syna swego czasu do najlepszej podstawówki w hrabstwie, woziłam go do tej szkoły, do posh wiochy codziennie i własnie problem był z dziećmi stamtąd. Plus kwestia jego charakteru - za bardzo mu zalezało na towarzystwie. I problemy gotowe. Ale problemy moga być w kazdej szkole - tam gdzie jest wysoki wskaźnik dzieci z deprived areas niemal gwarantowane:( Problem narkotyków w HS... Czego nie ma w statystykach, tylko trzeba nadstawiac uszu, żeby sie czegos dowiedzieć...
Także - tak jak piszesz, charakter dziecka i loteria z tym na kogo trafi. Jak się jest jedynym obcokrajowcem w szkole to jest się łatwym celem. Ale masz kasę, to czemu nie spróbować?
A z tym jak będzie wyglądala nauka - no wlasnie nie ma gwarancji - wiecej zależy od danego nauczyciela niż od szkoły (w prywatnych i poszowatych jest z tym lepiej - większa stabilizacja, mniejsza rotacja). Niestety trzeba im patrzec na ręce i dreptac sciezki, rozmawiac, czasem cisnąć.
Ja nie znosze pracy domowej. Moje dziecko ma jej bardzo Duzo, takiej zwyklej codziennej, plus projekty.
Szkockie dzieci spedzaja wiecej czasu w szkole niz polskie wiec nie w kazdej szkole tej pracy domowej jest Duzo.
Wszystko zalezy od zwyczajow w szkole, no I nauczyciela.
Znajoma, tutejsza, zapytala mnie kiedys, uslyszawszy moje narzekania na brak pracy domowej (zdazylo sie to wiele lat temu)czy wrociwszy z pracy do domu, chcialabym jeszcze pracowac?
Odpoczywac tez trzeba, zeby pozniej moc efektywnie pracowac.
Polscy uczniowie obciążeni są także w inny sposób – wykonują rekordową liczbę zadań domowych. Według danych OECD w tej kategorii jesteśmy w czołówce, bo przeciętny nastolatek w Polsce na odrabianiu lekcji spędza siedem godzin w tygodniu, tymczasem średnia dla najbardziej rozwiniętych krajów Europy to pięć godzin. Co ciekawe, uczniowie z krajów, które słyną z efektywnego systemu edukacji (np. Koreańczycy czy Finowie) poświęcają na odrabianie zadań domowych średnio jedynie trzy godziny w tygodniu. Za Newsweek.
@kijevna - nie obraz sie ale mam wrazenie, ze jestescie z @bus_37 na rownie niskim etapie rozwoju intelektualnego. Zazdrosny rodak/hejter? Bo mam wrazenie ze do mnie pijesz. Buahahah! Poplacz sie i powiedz ze znecam sie tu nad Toba i @bus_37 psychicznie. A wiec pozwol ze cos Ci wyjasnie bo widze, ze malo rozumiesz.
Jesli jakis cymbal (patrz bus_37) probujac sie wznies ponad swoje wyzyny intelektualne w swoim wywodzie wyraza sie o dzieciach/mlodziezy 'zasraniec', to wybacz ale ciezko przejsc kolo tego obojetnie. Ten kto tak robi, ja jak widac nie moglem, jest rownie wielkim cymbalem jak ten co tak sie wypowiada.
A wiec @bus_37, znaczy sie cymbale, zastanow sie jak sie wypowiadasz, luju. Po drugie zamiast medkrowania na tutejszych forach (22k postow; naprawde nie masz nic lepszego do roboty? smutne to Twoje zycie!), wez sie za siebie i moze wreszcie bedziesz kims w zyciu wiecej jak kierowca pks-a/mpk. A jak juz sie troche przylozysz, to moze nawet bedzie Cie stac na wynajem/kupno czegokolwiek w miejscu mniej gownianym jak Dundee.
Takze spojrz w lustro, wypowiadaj sie z szacunkiem o dzieciach/mlodziezy i wez sie w garsc!
to moze chwile merytorycznie:
IMO porownywanie polskiego systemu edukacji do szkockiego nie ma sensu. Szczegolnie przez ludzi (rodzicow) ktorzy nie moga tego bezposrednio porownac na poziomie tych samych szkol (podstawowka=primery), (gimbaza/liceum=HS).
Ciezko sie czyta ze zrozumieniem wypowiedzi powyzsze, jak nie ma wzmianki jakiej szkoly dotycza (primary, HS) Podejscie na tych dwoch poziomach do sposobu nauczania/rozwoju dzieci jest znaczaco odmienne. I slusznie, bo zalezne od mozlliwosci pociech na danym etapie rozwoju i wieku. Stad nieporozumienia odnoscnie zadan domowych, zeszytow - hehehehe.
Jak napisala JOasia, i w panstwowej szkole moze byc cudownie - wszystko zalezy od nauczycieli. Osobiscie uwazam ze posylanie dziecka do prywatnej szkoly mija sie z celem - za wlasna kase, moze w trzecim pokoleniu emigracji roznice pomiedzy wiecznymi autochtonami a emigrantami zatra sie na tyle ze bedzie to zasadne.
Trzeba zaczac od pytania po co? Jesli po to zeby nasza pociecha byla ''czescia wyzszego poziomu spoleczenstwa'' to IMO nie ma to sensu. Jesli mamy na mysli ogolno rozumiana edukacje, wrastanie w lokalna spolecznosc, budowanie wrazliwosci i inne tego typu okraglouste sformulowania, lepsza wydaje sie panstwowka, w zaleznosci od jej indywidualnego poziomu.
Jesli ktos ma mozliwosc poslac pocieche do szkoly prywatnej bez placenia czesnego, jesli szkola jest ok, to jak najbardziej polecalbym :) - Grzegorz Lato.
Nadwyzke kasy mozna zainwestowac w bezpieczniejasza przyszlosc dziecka.
Wypowiadam sie jako rodzic, ktorego pociecha zahaczyla o koncowke podstawowki w PL i HS tutaj. HS gora pod kazdym wzgledem!
Pytanie, czy Polonia nasza ukochana rozwaza Private School?
W zwiazku z ogloszeniem przez Labour Party zamyslu zlikwidowania "przemyslu" Private Scool a co za tym idzie znienawidzonej przez komunistow "klasowosci" spolecznej, w interncie i Radiu rozgorzaly ciekawe dyskujse na temat Private Education.
Czy Pan/Pani jest zadowolona z poziomu state school do ktorej posyla swoja latorosl?
Czy moze Pan/Pani jest w stanie zrezygnowac z nie wiem, nowego auta i wylozyc £12K-15K rocznie na prywatne nauczanie zasranca, zeby zapewnic mu lepszy start w przyszlosci?
Mysle ze jestesmy juz w UK na tyle dlugo zeby choc troche zrozumiec o co chodzi z private education, a jesli nie to mozna podyskutowac.
Czy moze ktos posyla ichcialby sie podzielic wrazeniami/opinia?
https://www.bbc.co.uk/news/uk-politics-49786645