Gdyby powyzsze sposoby zawiodly (ten od elcomendante wyglada dosc obiecujaco) to polecam isc do GP, tam wybiora dla ciebie odpowiednia metode i skieruja do grupy rzucajacych palenie. Jak nie bedzie przeciwwskazan to polecam tabletki Champix, ktore dostaniesz za darmo. Jesli naprawde chcesz rzucic to powinno pomoc. Te tabletki naprawde dzialaja, rzycasz palenie w ciagu 7 dni, prawie nie odczuwasz glodu nikotynowego wiec rzycenie jest dosc latwe. Trudno natomiast jest utrzymac stan niepalenia, jeden papieros i ryzyko powrotu dosc duze. Mi sie udalo za 3 razem, nie pale od ponad 3 lat. Wczesniej mialem okresy okolo 6 miesiecy, potem rok. Tabletki sa dobre bo bez nikotyny, w Polsce odpowiednik to Zyban. Na grupe raczej nie bedziesz musial chodzic ale chyba warto bo dodatkowy motywator. Ja troche przytylem ale juz waga wraca do normy. Polecam bo warto.
Idz do GP, szwagra - ciezkiego palacza - wyprowadzili z tego nalogu skutecznie ( w Szkocji).
Ja rzucalam przed laty w Polsce bez pomocy z zewnatrz: trzy podejscia, trzecie z pelnym sukcesem. Glupio powiedziec, ale argument, ze oszczedze kase, mial wielkie znaczenie. Huk kasy z mezem przepalilismy, a nie przelewalo nam sie wtedy.
Mlodzi o zdrowiu nie mysla, bo sie czuja niezniszczalni jak bogowie - dzis bym sie bala przede wszystkim rujnowania zdrowia, zagrozenia nowotworami itd.
Do GP - nie wiem, jakie sposoby oni tu maja, ale widac skuteczne.
jeszcze pomysl, kiedy ( pora dnia, okolicznosci) najbardziej chce sie palic - ja to ustalilam ( okolicznosci) I wymyslalam cos innego w tej sytuacji, byle nie zapalic, usilowalam budowac nowy nawyk na taki moment albo sie czyms 'nagradzac' od reki.
Niestety, tez sie slodyczami nagradzalam, ale wole juz czekolade od fajek ;)
Badoit, desmoxan skutecznie zmniejsza ochotę na dymek, po prostu nie masz ochoty na peta. Pozostaje tylko znależć jakieś zajęcie dla rąk.
Ja nie rzuciłem, ;P ale sporo znajomych skutecznie skończyło z nałogiem w ten sposób.
Jeżeli nie potrafisz odmówić sobie dymka, rozważ alternatywę w postaci IQOS - nadal będziesz miał kontakt z tytoniem i w sumie raczej nieszkodliwą nikotyną, ale bez teho całego smrodu i tysięcy trujących związków chemicznych czających się w każdym tradycyjnym pecie.
Britain's first death linked to vaping has emerged after doctors said they believed a factory worker’s pneumonia was cause by oil from an e-cigarette in his lungs.
It came as a report from the Medical and Healthcare Products Regulatory Agency revealed that in the last five years 200 health problems in the UK, including pneumonia and heart disease, have been linked to the use of the devices.
Po co jedna trucizne zastepowac druga?
Kosztowne to przedsiewziecie a zdrowiu na pewno sie nie przysluzy.
Nikotyna została uznana przez Światową Organizację Zdrowia za narkotyk. Jej wpływ na organizm przypomina działanie heroiny i kokainy – nikotyna zwiększa produkcję dopaminy, dając czucie przyjemności oraz przyczyniając się do rozwoju uzależnienia.
Nikotyna jest neurotoksyną co oznacza, że w wysokich dawkach upośledza funkcjonowanie układu nerwowego żywych organizmów i prowadzi do śmierci. Z tego powodu nikotyna często stanowi składnik toksycznych środków owadobójczych używanych w rolnictwie. Występuje naturalnie w liściach tytoniu używanych do produkcji papierosów oraz innych wyrobów przeznaczonych do palenia.
Taka swieta nikotyna nie jest, Delirium.
Wszystko, co sprawia przyjemność, może uzależniać. Biegacze uzależnieni są od biegania. ;)
To jakie są negatywne skutki uzależnienia od nikotyny (nie: "od palenia papierosów")?
N
Według stanu wiedzy na tę chwilę, sama nikotyna szkodzi mniej, niż czekolada z Lidla i nasterydowany kurczak na obiad. ;)
Dlaczego twierdzisz, że uzależnienie od niszczenia stawów czy np. od słodyczy, albo wtrząchanie kurczaka z przemysłowej fermy jest lepsze od nikotyny w niewielkich dawkach? ;)
"Wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy nikotyna przyczynia się do rozwoju raka. Do końca XX wieku sądzono, że sama substancja nie ma wpływu na procesy nowotworowe w organizmie, a za zwiększone ryzyko choroby odpowiada wdychanie dymu tytoniowego. W ostatnich latach niektórzy naukowcy zaczęli podważać ten pogląd, nadal jednak trwa debata nad kwestią szkodliwości nikotyny"
Jakiś naukowy argument, poza własnym przekonaniem?
(Płaskoziemcy też mają własne przekonanie) ;)
no ale po co sie uzalezniac od czegokolwiek, po co sie ocpac jakiejkolwiek substancji, zeby bylo przyjemnie? Potem sie okazuje np., ze substancja kosztuje, coraz wiecej sie jej chce wtrzachnac, a bez niej zyc sie nie da... to jest oddanie sie w niewole, po co mam oddawac sie w niewole jako ludek hardy, krnabrny I niepokorny? FREEDOM!
Cześć , podzielcie się , jak udało wam się rzucić palenie .
Ja palę bardzo dużo i już mam dość , zdrowie szwankuje i kasy w cholerę idzie . Założyłem tu temat , bo potrzebuję wsparcia .