Woman’s Aid, www.womensaid.org.uk, tel. 0808 2000 247;
End Violence Against Women, www.endviolenceagainstwomen.org.uk, tel. 020 70331559;
Campaign Against Domestic Violence, www.cadv.org.uk, tel: 0808 2000 247;
Victim Support, tel. 0845 30 30 900, www.victimsupport.org.uk
Poradę można uzyskać również w Citizen Advice Bureau lub u swojego lekarza rodzinnego GP.
tu wszystko załatwią za Ciebie
MamaOli
Podam Ci mojego maila
[email protected]
Napisz mi swój nr tel ,ja zadzwonie do kopko i podam jej Twoj numer ,zadzwoni do Ciebie .
No ale tu przecież jest więcej ludzi ze Szkocji jak z Anglii .
I chyba lepszą pomoc zapewniaja urzędy które takimi sprawami zajmują sie na co dzień .
Poza tym nie może wychodzić to jak chce pracowac ?
Córke czy tam syna zostawi z nim?
Ona nie chce odejsc os niego jak by chciała nie siedziałaby teraz w domu i pisała z nami.Bo swietnie zdała sobie sprawe że ani ona ani jej dziecko nie jest bezpieczne ale mimo tego dalej z nim jest.
at 95
Lewarek, Ty się lepiej naucz znaczeń słów, których używasz, to nie będziesz robił z siebie idioty. Jeteś potencjalnym damskim bokserem w mojej ocenie.
Może MamaOli ma ze swoim damskim bokserem problemy, bo może miała romans i ją przyłapał (tak tylko teoretyzuje i sorry MamaOli, że używam twojego przykładu). I co teraz byś chciał pomóc "szmacie" czy sam byś jej jeszcze dokopał, przecież nic nie wiesz o źródłach jej problemów ?
A może żyje z takim zazdrosnym facetem jak Ty, który chce kontrolować każdy jej aspekt życia tylko ma odwagę się temu przeciwstawić.
Co byś zrobił Twojej żonie gdyby powiedziała, że przez ostatnie 2 lata Cię zdradzała ? Pewnie byś jej wpiedolił, bo wynika to z tego co piszesz w tym temacie i co pisałeś w komentarzach do artykułu o przemocy domowej.
Dla mnie jest potencjalny damski bokser bez żadnego szacunku dla kobiet. "Szacunek" do nich masz tylko wtedy jak robią co im każesz. Twojej żony też do koleżanek nie wypuszczasz, tylko się jej każesz angielskiego uczyć jak już popierze, pogotuje i odrobi lekcje z dziećmi ?
Tylko nie praw mi jakichś bajeczek jak ostatnio o Twojej idealnej rodzinie, bo się rozpłaczę jak przy brazylijskiej noweli.
Mieszkam z moim partnerem i moim ( nie jego) 6 letnim synem w uk od czerwca 2011r, nigdy tutaj nie pracowalam i zajmowalam sie domem, pobieramy na mojego syna wtc, ctc i hb na niego a na mnie jest chb. Psychicznie jestem wykonczona bo caly czas wyzywa mnie i moje dziecko ( na szczescie juz mnie nie bije bo sie boi ze wezwe policje), wykancza nas psychicznie. Ja juz nie daje rady dluzej, syn prosi mnie zebysmy odeszli ale tu zaczynaja sie schody. Syn chce zostac tutaj i nie chce wracac do polski. Ja pracy szukam ale bez angielskiego jest ciezko part time, chodze na kurs calat szkolacy mnie w tym jezyku zeby znalesc prace. Ja nie mam ani jednego dnia przepracowanego w UK wiec boje sie ze nie dam rady. Czy moge starac sie o jakies benefity ewentualne przeniesienie benefitow na moje dziecko na mnie?Dziekuje