temat rzeka o paszportach

"Jeszcze nic nie odpowiedział, a Ty już zarzucasz że odpowiedź jest błędna i ją poprawiasz."

Jakies problemy z czytaniem i pisaniem ze zrozumieniem?

Nie ma jak fajno haja na emito! Stare czasy się przypomniały.

zapomniałem BISEPTOL 480

#34 no ale powiedz szczerze- czy to nie byly lepsze wczasy niz teraz?

Z wakacji wracac z wieksza kasa niz przed wyjazdem?

I jaka adrenalina jak miales na sobie 4 pary dzinsow i patrzyles w oczy pieknej dziewczynie która prześwietlała cię jak najlepszy rentgen. Niezapomniane. Twarz można zapomnieć ale tych oczu nie.

Fachowcy od wywabiania pieczątek na deklaracji celnej. Magiczne rozwiązania domorosłych chemików. Absolutna bajka. Rozmarzyłem się.

fajnie bylo, niemieccy murzyni na Ku-damm-ie mowili po polsku " a cieko potszieba?"

Jechalem do Lwowa autokarem ze dwa lata temu i mialem podroz sentymentalna- na przejsciu 3 rano, tetni zyciem, jakas ksiegowosc na stoliku przy latarce, czuc energie i adrenaline.

Granice zawsze mialy swoja unikalna magie.

Zazdroszczę takiej podróży sentymentalnej. Siedziałem w samochodzie (tfu w maluchu) na parkingu pod Lwowem i czekałem na moich przyjaciól. Co dwie godziny przyjeżdżał milicjant i nagabywał mnie żebym już odjeżdżał. Ja natychmiast biegłem do pobliskiego baru i aplikowałem sobie setkę. Następne podejście milicjanta odpierałem informacją że jestem pijany. Po całym dniu utarczek setka , dyskusja , setka zmusił mnie biednego pijanego żuczka do jazdy na następny parking. Ale i tak się udało.

I tym samym wróciliśmy do tematów okołopaszportowych.

Nie za ma co. :]

u mnie problem byl inny- na Bialorusi zatrzymywal nas patrol co paredziesiat kilometrow i zebral o ochlapy- od 5 zlotych, przez fajki po gumy do zucia.

Tez maluch w kolorze jaskrawym wiec pewnie przez radio sobie podawali gdzie jedziemy, latwo wychaczyc.

Kupione w Bułgari za bezcen japońskie przerwatywy, dobrej jakości ale w japońskim rozmiarze. 5 sztku na milicjanta i jedziemy do następnego posterunku. Opakowanie 100 satczyło na całą Ukrainę.

" tym samym wróciliśmy do tematów okołopaszportowych.

Nie za ma co. :]"

I Tobie też jak mawiał pewien pułkownik do żołnierzy na placu raportowym.

#39, jaki problem? Czasem wyplata przyjdzie kiedy jestem na wakacjach…

I zadnej informacji o paszportach? Nie ma nikogo kto mógłby się podzielić doświadczeniami?

Spróbuj wtedy, gdy inni nie próbują.

#no bo mnie szlag trafi! Tyle ludzi się produkuje, czasem nawet na temat, a temu dalej nie odpowiada…

Dobra, ja spróbuję na temat. ;p

Nawet nawiążę do topicu:

"sam nie wiem co moge jeszcze zrobic"

No więc cztery lata temu, również w marcu, odbierałem paszport w Ożarowie Mazowieckim, bo akurat pomieszkiwałem w niewielkim hoteliku w tamtej okolicy. Wszystko bez kolejek, szybko, sprawnie, pewnie, sucho, czysto i z uśmiechem. Transakcja przebiegła wzorcowo, polecam tego allegrowicza. Dowód osobisty pyknąłem również w Ożarowie (pamięć szwankuje, do teraz myślałem, że w Błoniu, ale że zerknąłem na plastik, więc informuję, osobiście jest mi absolutnie wszystko jedno). Nie mam na co narzekać, przepraszam. :(

Było na temat, czy mam spróbować jeszcze raz? :p

Możesz to napisać jeszcze raz ?

Na parterze to było, z tym paszportem, przy wylocie na Warszawę, w bufecie mają świetny sernik i jabłecznik, a z dowodem to nieopodal dworca, na najwyższym piętrze, ale mają windę.

Pomogłem? :]

To parter z wylotem na Warszawę był?

Byłem raz w Błoniu, ojciec mi się tam zgubił. A on zwalał winę na mnie.

Znaczy się , że jak chcesz mieć paszport to musisz zjeść sernik z jabłecznikiem a wylot trzeba skierować na Warszawę.

Tak.

Proste !!!

bylem w Polsce styczen-luty,2 luty zdjecie i zlozony wniosek o paszport,a 6 luty odbior