Akurat tam, gdzie jeżdżę, na ogół trafiają się jakieś nędzne oferty, nazywane "apartamentami", a w owych "apartamentach" stara kuchenka i stolik lack z IKEA za 6 funtów. Wszystko po taniości, byle tylko złoić frajera przy minimum inwestycji. Gdy widzę taki apartament, naprawdę nie mam ochoty testować na sobie wygody materaca. ;)
No tak mam i już, wybieram dobry sieciowy hotel z "gwarancją snu" i 20-metrowym pokojem. Trochę tak, jak z hamburgerem w macu - wiem, czego się spodziewać.
Karol
#813Dziś - 22:06
"@Delirium #811 - jasne Delirka. Spij gdzie Ci się tylko podoba :)"
Dzięki. ;p
Odnoszę się jednak do tego zdania:
Karol
#783Dziś - 18:22
"Na przykład Airbnb jest warte więcej niż Hilton bo ma więcej do zaoferowania niż Hilton"
Otóż może dla ciebie, a niekoniecznie dla mnie. ;) Gdyby było to takie oczywiste, sieciowe hotele świeciłyby pustkami.
Podróżuję samotnie. Oczywiście, że gdy śmigam na jakieś odludzie, nie szukam tam dużego, sieciowego hotelu, bo a) nie znajdę go, b) wolę coś bardziej intymnego (niekoniecznie z Airbnb),
ale gdy odwiedzam spore miasto, Airbnb nie ma dla mnie nic ciekawego, bo mam zupełnie inne oczekiwania, i nie jest tak, że to jakiś mój kaprys (patrz: "gdyby było to takie oczywiste...").
Airbnb,z budżetowym lackiem w rogu (IKEA) i plastikowym krzesełkiem za 12 funa (IKEA), 76 funtów za dobę:
vs.
akurat nie hilton - inna duża sieć hoteli, 64 funty za dobę:
Jeżeli nie widzisz różnicy... ;)
Nie każdy chce sobie sam smażyć z rańca jajecznicę. ;)
...więc może zatrzymajmy się na czymś takim: "Airbnb ma coś innego do zaoferowania"- a to, czy "więcej", to już chyba kwestia indywidualnych preferencji. Bo np. mi nie chce się smażyć z rańca jajec czy robić przepierkę, i bulić 70 funa za najtańszy paździerz z IKEA i dość często jakąś rozkładaną sofę, i nie jestem w tym odosobniony. ;)
Tak, i na pewno o tym była mowa w artykule. To TY twierdzisz, że oferuje więcej. A JA twierdzę, ze jestem JEDNYM Z WIELU niezainteresowanych tym rzekomym WIĘCEJ, bo dla mnie jest to akurat MNIEJ, :) i koło suta mi lata, czy warte jest funta kłaków, czy debilion pierdylionów dolców. Śmieszy mnie to wszechobecne spuszczanie się nad Airbnb, i jak najbardziej pochwalam to, że w wielu miastach świata wzięto się za to cuś, pompujące ceny mieszkań do poziomu niedostępnego dla statystycznego Smitha, pozbawiając go możliwości WYBORU, czy kupić mieszkanie, czy wynająć w abonamencie. ;)
Akurat jestem po obejrzeniu jakiegoś filmiku, który kojarzył mi się z teorią spiskową na temat tego w jakim kierunku zmierza świat (a w skrócie zmierza do rządu bogatych, którzy to będą właścicielami wszystkiego, co jest potrzebne do życia i będą dyktować warunki biednym, z których z czasem zrobią sobie niewolników- co nie jest dziś już tak trudno sobie wyobrazić), po co nam była pandemia, tak wysoka inflacja, zależność od banków itp. Nie mogę się jednak nie zgodzić z tym, że fakt posiadania na własność domu, rowera, ulubionych płyt, własnej firmy, farmy, z której można się utrzymać jest gwarancją niezmienności warunków korzystania z tych dóbr (oczywiście w ramach określonych prawnie przepisów). Wynajmując/ wypożyczając jesteśmy narażeni na zmianę warunków korzystania przez właściciela. Najpierw było pół darmo, więc po co zagracać własną przestrzeń, potem drobna podwyżka, ale do przeżycia, następnie abonamenty, pakiety, tak, żeby mieć to, do czego byliśmy już tak przyzwyczajeni… itd.
Nie wiem sama czy stać i biernie patrzeć jak wszystko się zmienia korzystając z fajnych, niedrogich cudzych rozwiązań… czy póki to jeszcze możliwe zacząć się rozglądać za niedużą farmą, na której będę hodować to, co potem zjem wymieniając się z gospodarzem obok tym, czego u siebie nie mam (bo gruntów rolnych jest coraz mniej, i coraz rzadziej przepisy powalają, by prowadzenie małego obrządku się opłacało). Żyjemy w bardzo niepewnych i rozhisteryzowanych czasach.
Sorry, bus, ale cybertruck to designerski potworek, Elon wygrywa tym, że jako jedyny odważył się tę szpetotę wypuścić na ulice. :) Linie sa tak toporne, że gryzie się z nimi coś tak prostego i zarazem doskonałego, jak koło - jakieś romby w miejsce kół pasowałyby bardziej i aż dziw bierze, że Elonowi nie wystarczyło weny, żeby wypuścić cybertrucka jako poduszkowca, albo cholera wie jako co, byle bez tych kół, które tam nie pasują. :)
A co do tej kwestii:
Dundee
23 882 114
bus_37
#806Dziś - 19:49
Dobry watek o “wlasnosci”.
Pamietam jak darlismy tu koty w temacie leasingu aut.
""Spotify tez mi sie wydaje, pomaga artystom, bo komu sie dzis chce piratowac muzyke skoro miesiac spoify kosztuje tule co dwie kawy?"
Nie. Nie pomaga.
Właściwie postawione pytanie to "komu chce się kupować płyty, skoro miesiąc Spotify kosztuje tyle, co dwie kawy?"
Spotify zarabia. Przemysł zarabia. Artyście skapnie łaskawie około 10 procent. Uważam, że abonament jest de facto zbyt niski, ale odbiorca nie jest na tę chwilę gotowy, aby płacić więcej.
Słuchacz kupował przed laty te parę krążków w miesiącu (nie mówię o Polsce, gdzie piractwo kwitło, a krążek kosztował kiedyś ze dwie dniówki), wydając parę dyszek w twardej, wymienialnej walucie - teraz, wydaje dychacza, a za pakiet dla sześcioosobowej rodziny - 16 funa. 1-2 cedeki, albo dwie trzecie winyla. A Spotify płaci artystom grosze, którymi trzeba się jeszcze podzielić z wydawcą, wytwórnią, tekściarzem, kumplami z kapeli.
https://muno.pl/news/ile-artysta-zarabia-na-spotify-i-innych-serwisach-s...
...chociaż Spotify w 2019 roku stwierdziło, że płaci za dużo:
"Streaming muzyki jest świetnym rozwiązaniem dla konsumentów. Jest także dość korzystnym modelem biznesowym dla wytwórni, chociaż niekoniecznie już dla samych artystów, którzy uzyskają marginalne stawki za odtworzenia. Za Spotify i innymi krezusami branży (Google, Amazon, Pandora) ciągnie się sprawa sądowa dotycząca zbyt niskich zdaniem Copyright Royalty Board (CRB) tantiem dla muzyków. Według ustaleń z końca stycznia 2019, miały zostać one zwiększone o 43,8%. Nietrudno domyślić się, że żadna z firm zapewniających platformy streamingu nie chciała się na to zgodzić (Apple ma korzystniejsze warunki, więc sędziowie z CRB nie rościli do koncernu pretensji). Co więcej, przedstawiciele firmy Spotify twierdzą teraz, że w świetle nowych regulacji wypłacili artystom zbyt duże kwoty i chcą je od nich odzyskać."*
https://www.purepc.pl/spotify-uwaza-ze-za-duzo-placi-artystom-chce-odzys...
No chyba, że nazywasz się Taco i od kopa zapełniasz Stadion Narodowy z "małomiasteczkowym" Podsiadło, wyprzedając >50k biletów w kilka godzin : ;)
https://spidersweb.pl/rozrywka/2021/04/06/taco-hemingway-miliard-spotify
Karol
#823Wczoraj - 22:50
"A Airbnb jest warte tyle"
Daj spokój z tymi bańkami. Mam niejesne przeczucie (nie chce mi się sprawdzać, ale zainteresuję się tym, gdy najdzie mnie ochota ;p) że akcje sieci hoteli są znacznie stabilniejsze, niż udziały w tych wszystkich sztucznie pompowanych Airnbnb i innych szajsbukach.
Tu jest dobry tekst, chociaż stary (2019), gdzie padają konkretne liczby i kwoty, wypowiedzi i przykłady artystów znanych i nieznanych:
https://natemat.pl/262947,ile-zarabiaja-muzycy-ze-spotify-dostaja-smiesz...
ciekawostka jest ze za Spotify stoja starzy piraci z uTorrenta czy z Napstera. Dalej bawia sie w watpliwie moralne zagrania, co zabawne, tym razem zupelnie legalnie.... i przy okazji obrzydliwie sie bogaca kosztem artystow.
Tak jak w Holywood, tworcy dobrych scenariuszy dostaja grosze i sa zlem koniecznym dla filmowych krezusow. Moze to tlumaczy obecny poziom kinematografii ;)
Oktarynko, muszę cię zmartwić, ale (poza Szkocją) ogromna część nieruchomości w UK to leasehold a nie freehold, co może nieco skomplikować twoje ewentualne plany żywienia się robaczywą marchewką z własnego kawałka ziemi. ;)
Rozumiem, że własny dach nad głową daje poczucie bezpieczeństwa, ale już teraz, gdy spojrzysz na oferty nieruchomości w UK (poza Szkocją, gdzie mieszka raptem ok. 8% populacji kraju ;) ), ogromna ich część to de facto dzierżawa. Jeżeli ktoś wsiada na rower od wielkiego dzwonu, nie musi go posiadać na własność, podobnie jak odkurzacza pucującego wykładziny. Samochód przydatny przez maksymalnie godzinę dziennie dla 1-1,5 osoby, jest nieefektywny i nieekologiczny już na etapie produkcji, nawet gdy będzie napędzany energią elektryczną czy wodorem, ekonomicznie również wypada słabo. Z drugiej strony mnogość dostępnych abonamentów już teraz potrafi uderzyć po kieszeni, i już w tej chwili nie korzystam z wszystkich, które wydają mi się potrzebne. ;) Od nieoczekiwanie zmieniających się na gorsze umów są organizacje stojące na straży praw konsumenta - i wszystko byłoby ok, gdyby organizacje te działały równie szybko i efektywnie, jak firmy i ich prawnicy. ;) Pytanie dodatkowe: czym mieliby zająć się ci wszyscy ludzie w fabrykach, gdy nagle okaże się, że zamiast 1-1,5 mln samochodów (rowerów, wiertarek, namiotów, etc.) wystarcza 100 tysięcy? Karol być może wysłałby ich do sprzątania planety, ;) ale...
tak to bywa w nowoczesnym swiecie - ci ktorzy cos fajnego zrobia - artysci, pasjonaci, maniacy ktorzy spedzaja cale zycie na doskonaleniu swojego kunsztu, zwykle dostaja ochlapy. bogaca sie cwaniaki, ktorzy na nich zeruja.
Oj Tomku, to bylo kiedys innaczej?
Pierwszy lepszy przyklad z brzegu to Holenderscy impresjonisci...:)
Nieprawda Delirium: In Scotland almost all properties are held on the Scottish equivalent of freehold. There are some Leasehold type properties but these are so rare they can be discounted as a concern. The seller will provide all necessary searches through their Solicitors to the purchaser's Solicitors.
Zmienilo sie jakis czas temu.
Delirka, z każdym wschodzącym produktem czy serwisem jest tak, że rozwiązuje problemy klienta na płaszczyznach, których nie rozumie (lub których nie opłaca się zrozumieć) istniejący już na rynku status quo. Ja naprawdę rozumiem Twoją perspektywę. Tylko nie ekstrapoluj swoich uczuć na całościowy pogląd rynku.
Odnośnie problemów z Airbnb, jasne, że jest ich sporo. Pisaliśmy już o tym 2 strony temu. Sęk w tym, że każde komercyjne przedsięwzięcie ma przewidziane i nieprzewidziane konsekwencje. Każda strategia biznesowa ma jakiś „tax” oraz dywidendę. Np nieprzewidzianym skutkiem pojawienia się smartfonów było to, że znikło z rynku ponad 10 firm produkujących telefony. Podobnie jest z hotelami. Nic nie istnieje w próżni.
Odnośnie rynkowej wartości Airbnb to nie wiem, czemu mi wciskasz wiarę w bańkę. Jak chcesz się przyjrzeć bańce to skontrastuj Airbnb z Uber’em.
Jest to absolutnie genialne! W Barcelonie trwa układanie ścieżek solarnych, które generują energię! Stworzono też taki mechanizm generujący energię pod wpływem nacisku na płytkę. Tak mają być oświetlane WSZYSTKIE parki! Do 2050 r. miasto ma być zero emisyjne. Ta instalacja to ponad 50m2 paneli w parku w Glòries. Będzie generować dla parku 8000 kWh rocznie i wystarczy na jego oświetlenie! Pierwszy punkt mojej technologicznej wizyty w tym mieście 28 lutego. Producentem instalacji jest firma Platio Solar. Jedna płytka ma wymiary 34x34x6,1 cm i składa się z czterech ogniw. Dodatkowo posiadają powłokę antyrefleksyjną z azotku krzemu. W celu uzyskania jak największej odporności, elementy płytki przypominają konstrukcję kostki brukowej, a nie panelu słonecznego! O absolutnie wielkim pomyśle Barcelony rozpisuje się The Guardian!
_0_crop_2040.png)
Zalozylem watek, dyskusyjny.
Jakis czas temu, mialem dyskusje o roli internetu, a raczej jego miejscu w tworzeniu wartosciowej dyskusji, jak widac tematy dotyczace mobilnosci w przyszlosci dosyc bardzo chwycily. Bardzo fajne konwersacje, i wykorzystujac momemntum wrzucam taki temat, gdzie moze obesrwatorzy sie dolacza. Nie bedzie tez przerywnikow z PL i 10 Dwoning Street.
Tematy dozwolone na pocztek to Teslunia, rowery, technologie EV, wodor, transport publiczny, zielona logistyka, AI w transporcie, mozliwe scenariusze.
Kiedys, profesor Christpoher, stwierdzil ze czekaja nas dwa scenariusze w przyszlosci, Mad Max lub nudny swiat z Czlowieka Demolki. Discuss.