- Ile będzie kosztował lot do Edynburga? - pyta szkockie małżeństwo pilota. Pilot odpowiada:
- Mogę was przewieźć za darmo, ale pod warunkiem, że żadne z was nie odezwie się podczas lotu.
Małżeństwo się zgodziło. Po locie pilot wychodzi i mówi:
- Brawo! Jeszcze nikomu nie udało się przemilczeć całego lotu. Jesteście pierwsi.
- Wie pan co? Miałem ochotę w pewnym momencie krzyknąć.
- Jaki to był moment?
- Jak moja żona wypadała z samolotu.
Na dyskotece w Niemczech bawi się Rosjanin z napisem na koszulce:
,,Turcy mają trzy problemy"". Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy,
kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - mówi Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam,
tylko zawsze wołacie wszystkich swoich.
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy, wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin, wyjmując pistolet maszynowy. - Zawsze na
strzelaninę przychodzicie z nożami...
Po latach spotkało się trzech przyjaciół z II LO im Jana Zamoyskiego w Lublinie. Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z IVd który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam ku*wie do kawy.
Ten po politechnice ( z IV c), zapodaje swój pomysł :
- Wezmę ku*wa pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AR, mówi :
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmą to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie "Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i pierdolnę ją siekierą w plecy.
Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im:
- Mam tylko dwa prezenty. Jednym jest sztuka siusiania na stojąco.
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął:
- Ja Ja Ja Ja to chcę, proszę Panie, prooooszę,istotnie ułatwi mi to życie.
Ewa zgodziła się, mówiąc że takie rzeczy nie mają dla niej znaczenia.
Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości.Biegał Po Rajskim Ogrodzie i obsikał wszystkie drzewa i krzaki, biegał po plaży wysikując rysunki na piasku... Nie przestawał się z tym obnosić.
Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa spytała:
- Jaki jest drugi prezent?
Bóg odpowiedział: - Mózg Ewo, mózg...
.
.
.
.
.
... Ale Adam nie przestawał, biegał wokoło sikajac na drzewa, kamienie, zwierzęta.. Bóg westchnął ciężko i powiedział:
- Ewo, wybacz, ale drugi prezent tez dam Adamowi, inaczej nas tu zasika w cholerę !
Schodzi dziadek do piwnicy i zaczyna sprzatac. Przeklada jakies szpargaly i dostrzega butelke cala zakurzona. Przeciera ja i widzi KONJAK, wypija caly. Po chwili czuje ogromne sztywnienie w spodniach i leci do babci, bierze ja raz, drugi, trzeci.
Babcia zdziwiona: Stary co se z Toba dzieje, nigdy nie mogles 2 razy u tu juz bylo 3 a Ty dalej mozesz.
Dziadek na to: Wypilem koniak, ktory znalazlem w piwnicy.
B: Pokaz co to za koniak.
Schodza do piwnicy, dziadek pokazuje butelke, babcia patrzy, przeciera cala, a na etykiecie:
KON JAK NIE MOZE 4 KROPLE NA WIADRO WODY
Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami. On poszedł
zaprosić na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć w łazience patrząc
na swoje piękne ciało. Zrobiła szpagat i się przyssała!
Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść.... nic!
Dzwoni po majstra. Ten patrzy i mówi:
- Panie, trzeba kuć!
- Co Pan, kurwa? Gres z Włoch za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale może się nie spodobać...
- Panie, wszystko ale nie gres...
Master ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić...
- Co Pan, ***** odpierdalasz? - pyta mąż
- Panie...podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni i oderwie się z
gumoleum
W eleganckim 5 gwiazdkowym hotelu,nad ranem gość zamawia śniadanie:
-Poproszę 2 jajka na miękko,ale jedno tak twarde,żebym nie był w stanie go pogryźć,a drugie w stanie płynnym,do tego totalnie spalonego tosta,masło tak zmrożone,żebym nie mógł Go rozsmarować,plaster bekony,zwęglony,ale w środku surowy.No i kawa,słabiutka o temperaturze pokojowej...
Kelner na to
-Hmm,no wie pan,to dość dziwne zamówienie,nie wiem czy nasi kucharze potrafią...
-A wczoraj ku*wa potrafili...
Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie. Pierwsza liczba zgadza się..., podobnie druga..., trzecia..., czwarta też się zgadza, piąta też..., przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i... jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony:
- Zośka pakuj się!!!
Żona ucieszona pyta:
- Jezus! Józek, gdzie jedziemy Hawaje, Paryż?!
Józek:
- Nie gadaj tylko się pakuj!!
Zośka:
- Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa ale powiedz gdzie jedziemy??!!
Józek:
- Pakuj się!!! i wypierdalaj!!!
Dwóch facetów opalało się w górach na golasa no i przypiekli sobie co nieco.
Poszli do Gaździny i pytają: Gązdzino macie zsiadłe mleko?
Ano mom
To to sprzedajcie nam ale w płaskich miseczkach.
Zdziwiona gaździna się zgodziła i patrzy jak faceci zamaczają swoje genitalia w zsiadłym mleku.
Patrzy, patrzy i w końcu mówi.
Jak się chłopy spuscajm tom juz widzioła, ale jak tankują to pirsy roz widze
Siedzi dwoch bezdomnych na chodniku w centrum Warszawy i podziwiaja Palac Kultury i Nauki. Popijaja wodeczke i nagle patrza jakis gosc leci na paralotni. I tak sobie leci i leci i nagle niespodziewanie uderza w Palac Kultury i Nauki. Jeden z bezdomnych widzac to sztrcha swojego kolege i mowi:
- Jozek widziales?? Jaki kraj taki terroryzm!!
:D;D;D
:D
Para z Rosji przyjeżdża na Kanary do hotelu.
Wchodzą na pokoje, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony:
- Tu jest mysz!!!! Aaaaa!!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz co tu jest grane!!! Tyle pieniędzy zapłaciliśmy a tu myszy biegają w pokoju. Znasz przecież trochę angielski, a ja angielskiego ni w ząb.
Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji:
- Heloł!
- Hello.
- Du ju noł "Tom end Dżery"?
- Yes.
- Dżery is hia...
Jasiu dostał swoja pierwszą pracę domową,ma napisać wypracowanie na temat:"Gdzie spia moi rodzice".
Następnego dnia Pani pyta Jasia:
-Odrobiłeś pracę domową Jasiu?
-Odrobiłem proszę Pani-mówi dumny z siebie Jaś.
-To zacznij czytać klasie
Jaś zaczyna;
-Moi rodzice śpią na linie...
-Jak to na linie-wtrąca się Pani-Jasiu?
-bo moja mama codziennie rano mówi do taty:spuszczaj sie szybciej stary bo do roboty nie zdąrzysz.
"tato, moge skoczyć na bungee?-synu,twoje życie zaczeło sie od pękniętej gumy i nie chce, aby tak sie tak sie skończyło..."