Przychodzi znerwicowany facet do lekarza i żali się:
- Doktorze, mam taką stresującą pracę!
- A co Pan robi?
- Ja? Ja sortuję pomarańcze. Jadą pomarańcze na taśmie, a ja je rozdzielam - duże na prawo, małe na lewo.
- To co w tym takiego stresującego?
- Czy Pan nie rozumie?! Decyzje, decyzje, cały czas decyzje!
Psychologia, fajny doktorek:
- Pokaże Państwu jak oddziaływać na ludzi. Do Pana z ostatniej ławki...
- Ty jełopie wyglądasz jak zasraniec, po co Ciebie matka urodziła? Jesteś jak wesz na dupie...
Student po cichu do kolegi, ale słychać było wyraźnie:
- Zaraz mu pierdolne..
Doktor:
- Właśnie tak się oddziałuje na ludzi!
Trzech staruszków po siedemdziesiątce żali się, któremu bardziej trzęsą się ręce. Odzywa się pierwszy:
- Mnie się tak trzęsą, że szklanki nie mogę złapać.
- A mnie się tak trzęsą, że szczęki nie mogę sobie do ust włożyć - mówi drugi.
- To jeszcze nic - mówi trzeci. - Rano, zanim się wysikałem, to dwa razy doszedłem... dodany przez: Wikidarka
"tato, moge skoczyć na bungee?-synu,twoje życie zaczeło sie od pękniętej gumy i nie chce, aby tak sie tak sie skończyło..."