Chciałbym się w tym miejscu zapytać czy to nie jest łamanie zasad emito.net? Abstrahując od tego czy esha jest obślizgłym wyłudzaczem czy tylko ma przejściowe problemy z pojmowaniem pojęcia własności - przez ten przecież portal poznali się wszyscy, których sprawa bezpośrednio dotyczy.
"Poza powyższym, wierzymy w kilka wartości, którym staramy się pozostać wierni, należą do nich szczerość, wzajemny szacunek oraz wyrozumiałość. Najzwyczajniej bardzo lubimy inteligencje, dobry humor oraz dystans do samych siebie."
wątek ten jakoś dziwnie skłonił mnie do refleksji nad swoim życiem i roli jaką ten portal w nim odegrał. Jakkolwiek starałbym się od tego odżegnać, Esha, swoją dominującą tu obecnością, niczym reklamy w tv, których nawet jak nie chcemy oglądać, to zawsze coś z nich w głowie nam zostaje, wpłynąłeś na pewno na moje widzenie świata. Okazuje się, że najjaśniejszą mi gwiazdą na Emito jesteś, a może wręcz przewodnikiem, bo gdziekolwiek bym nie poszedł, Ty byłeś już tam przede mną :D Za sprawą fatum jakiegoś podążam dziwnie Twoimi śladami (albo może źle to interpretuję - po prostu byłeś wszędzie, więc siłą rzeczy muszę trafiać na Twoje ślady (całkiem prawdopodobne biorąc pod uwagę Twoje wszędobylstwo)).
Mam zatem prośbę do wszystkich, których może to w przyszłości dotyczyć: Nie pożyczajcie mi kasy ani książek :D
A co do gwiazd, to najbardziej lubie patrzeć na te spadające ;)
#518
Kijevna, bo Agniesia nieszczesna nie rzadzila na emito jak Esha. Nie zarobila sobie na zainteresowanie...
Wpisy Eshy czesto fajnie sie czytalo ( ale nie w tym watku, niestety).
Pamietam tez Eshe mgliscie z roznych sympatycznych akcji, jakichs wskazowek dot. zwiedzania Edynburga itd.
Oczywiscie, jego zlosliwosc tez kiedys tam ubodla, ale nie mam zalu, bo to w koncu tylko forum, awatary sie potarmosza i znikna :P
Nie moge oprzec sie wrazeniu, ze zupelnie inaczej watek sie zaczynal - zartobliwa prosba o zwrot ksiazki - a potem sie zrobilo brzydko. Ale brzydko nie znaczy nieciekawie - Esha byl (jest?) jednak emitowym celebryta. A ta Agniesia-nie.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie o losach książki (jak się okazuje - nieopatrznie) pożyczonej naszemu drogiemu koledze, o wdzięcznym pseudonimie artystycznym - Esha, proszony jest o udzielenie info, naszej drogiej koleżance, któraż to dopuściła się haniebnego aktu pożyczenia - mojrze;
Ja ze swej strony (sama chętna - nie ukrywam - dopuszczenia się pożyczenia), proszę Cię, drogi EshO!, o zwrot "Nagiego Lunchu" Williama Sewarda Burroughs'a; Wiesz, że książka ta droga jest sercu drogiej Mojry i pożyczyła Ci ją, wierząc w terminowy zwrot; A skoro terminowego zwrotu nie było, eSeMeSy nie skutkują, telefonów nie odbierasz, na wiadomości prywatne nie reagujesz; Skoro nie dotrzymałeś kolejnego, przez siebie złożonego, słowa, to może tą drogą do Ciebie dotrze, że UNDERGROUND nie śpi :)