W czasach, gdy ludzie wchodzili na kominy w sensownym celu - MBE Fred Dibnah

po kominach to ino noszego Banota na razie widziałem ale obejrzę klasykę.

„All you need is a sledgehammer and a bit of a lunacy – and you’re in business” :D

Mr Dibnah ma świetny akcent. Można go słuchać cały dzień.

Ja mam lek wysokosci, i ogladajac takie filmiki rece mi sie poca straszliwie.

Pass.

w trzeciej, (drugiej?) czesci 'Story' kladzie komin na glebe, rownie ciekawie i partyzancko. Co ciekawe algorytm YT podpowiedzial mi filmik z wysadzenia komina w USA, gdzie zaliczyli wtope i polecial nie tam gdzie powinien - zreszta rzekomo na agregaty pradotworcze za parenascie baniek papiera :). W komentarzach znalazlem namiar na Freda, z intencja ze zrobilby to znacznie lepiej, wiec sprawdzilem.

Pomijajac smiganie po kominach, bardzo ciekawe dokumenty. Seria 'Story'.

#3

BTW Fred mial fajna pasje - zyl Tesla drugiej polowy XIX wieku, czyli maszynami parowymi. Moze to cie zajara :P

Ten komentarz apropos fred to zostawilem chyba ja, jaki ten internet maly...

Historia ciekawa choc smutna... Gosc z pasja do maszyn parowych, poswiecony robocie i pasji ponad rodzine... Na wakacje jak pojechal do Brighton, to zona na plazy z dzidcmi a on poszedl rozwalac lokalny komin.

Mial zaciecie do maszyn parowych nawet prowaszil progeam krotko na ten temat. Mial kilka zon, jwgo dom w ktoeym bylo poczatkowo jakies prowizoryxzne muzeum zostal sprzedany a wraz z nim graty. Nie ma Freda, nie ma muzeum pozostala tylko pamiec o wariacie z mlotkiem.