Do góry

Wiersz na dzień dobry

Temat zamknięty
Profil nieaktywny
Konto usunięte
20.10.2019, 08:00

Leopold Staff

Jesień

Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka,

Słońce rozpływa się gasnącym złotem.

Pierścień dni moich z wolna się zamyka,

Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem.

Ledwo ponad mogę sięgnąć okiem

Na pola szarym cichnące milczeniem.

Serce uśmierza się tętnem głębokiem.

Czemu nachodzisz mnie, wiosno, wspomnieniem?

Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu,

Zanim z mym cieniem zostaniemy sami.

Czemu mi rzucasz kamień do ogrodu

I mącisz moją rozmowę z ptakami?

kamila0aaa
6
#120.10.2019, 09:52

Nowy portal społecznościowy dla dorosłych.

Dzięki któremu poznasz laski gotowe na wszystko.

-- www.odloty69.pl

Szybka i bezpieczna rejestracja,

Całkowicie anonimowo.

Miliony ofek z całego świata +21Lat

Profil nieaktywny
zbytnik
#220.10.2019, 11:22

Ja mam haiku

"Rozpal ogien

a zaskocze Cie kula sniegu"

Zbychu_zPlebani
7 752
#321.10.2019, 15:22

ja mam o wiesniaku na krakowskim rynku.

byla to rzecz niebywala,

wiesniak na pole wyszedl w sandalach :)

Profil nieaktywny
autystyczna
#421.10.2019, 15:51

ja mam wyje*ane :D

Zbychu_zPlebani
7 752
#522.10.2019, 02:19

Na dzisiaj mam o puszce śledzi.

Ona się puszcza on ją śledzi. Hehehe

Profil nieaktywny
zbytnik
#622.10.2019, 06:28

Platki zoltej rozy

Brzmi wodospad

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#822.10.2019, 22:35

Chciałem w mrocznej nocy zimnej otworzyć jasnej pani Kalliope, poezji zdobionej ulotnością furtę to zrobił mi się burdel,dobranoc

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#923.10.2019, 06:26

Miron Białoszewski

Podłogo błogosław

Bu­ra­ka bu­ro­ta

i bu­ra­ka

bli­skie pro­fi­le skro­jo­ne

i jesz­cze bu­ra­ka sta­rość,któ­rą ko­cha­my,

i nic z tej nud­nej fis­har­mo­nii

bi­blij­nych ap­tek

o ma­nie­rach

i o for­nie­rach w ser­ca,w sęki

ho­me­opa­tii zba­wie­nia...

tu nie fis

i nie har­mo­nia,

ale dy­so­nans

ach! i flet za­cza­ro­wa­ny

w kar­to­fle - flet

w kar­to­fle ry­sun­ków i kształ­tów­za­tar­tych!

to sta­ra pod­ło­ga

pod­ło­ga

le­żą­ca stro­na

boga na­sze­go po­wsze­dnie­go

zwy­czaj­nych dni

i ta­kie sło­wo kon­cer­tu­ją­ce

w o-ga­mie

w to­na­cji z dna

na­szej mowy...

Pod­ło­go na­sza,

bło­go­sław nam pod nami

bło­go, o łogo...

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1225.10.2019, 11:35

Charles Bukowski

"Bądź grzeczny"

zawsze jesteśmy proszeni

o zrozumienie czyjegoś

punktu widzenia

nieważne jak

przestarzałego

głupiego czy

nieznośnego

ktoś jest proszony

o pokazanie

ich całkowitego błędu

i zmarnowanego życia

z grzecznością

zwłaszcza gdy mają

swoje lata

ale wiek jest sumą

naszych poczynań

zestarzeli się

źle

ponieważ żyli

bez skupienia

nie chcieli

widzieć

nie ich wina?

więc czyja?

moja?

jestem proszony o ukrywanie

mojego punktu widzenia

przed nimi

ze strachu przed ich

strachem

wiek nie jest zbrodnią

ale wstyd

rozmyślnie

zmarnowanego

życia

wśród tylu

rozmyślnie

zmarnowanych

żyć

jest

Profil nieaktywny
Siema
#1325.10.2019, 11:38

#6

Ja mam o morzu, panterze i mieliźnie:

Może pan tera mnie liźnie?

Profil nieaktywny
Siema
#1425.10.2019, 11:39

I o apostołach:

Jedzcie, pijcie, używajcie a po stołach nie żygajcie.

Profil nieaktywny
Siema
#1525.10.2019, 11:41

O naleśniku i dżemie:

Leży leśnik na leśniku i drzemie.

Profil nieaktywny
Siema
#1625.10.2019, 11:42

O selerze:

Ja se leże ona bierze.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1727.10.2019, 06:24

Ali Podrimja

"Martwy zegar"

Zegar stanął

właśnie wtedy gdy liczyłem jego uderzenia

Czas uwolnił się od Ruchu

Oddechu

ode Mnie

Mój pokój stracił równowagę

Elementy zmieniły kształty

Wskazówki przedzierały się wśród snów

Przywołałem Zegarmistrza

Ten podokręcał

śruby i srubki

Ale Czas w żaden sposób wejść nie mógł do zegara

Robiłem wszystko by go ożywić

by ściany wróciły do pokoju

razem z Ruchem i Oddechem

Ale spójrz na starą rodzinną fotografię

wisi niema

przybita do powietrza

taki_nick
497
taki_nick 497
#1827.10.2019, 07:48

Kolega z podstawowki:

Nie ma to jak w letniej porze

Czlowiek wysra sie na dworze

Letni wietrzyk w dupe dmucha

A nad gownem brzeczy mucha..

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1927.10.2019, 08:01

No niby tyż....

Profil nieaktywny
zbytnik
#2127.10.2019, 11:23

jaka cisza,

tekotanie konika polnego

swidruje skale

Zbychu_zPlebani
7 752
#2227.10.2019, 11:31

...

Pisarz miłości, uwierz mi, więc zapraszam do mojej czytelni.

Czysty zeszycik przed sobą widzę, sama skuwka ściągnęła się.

Ja gumy nie noszę, to są fiuta kalosze, więc nie zdziw się jak pobiegnę boso.

Z długopisikiem podpiszę się atramentem sympatycznym...

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2329.10.2019, 07:35

"Poranek"

Jan Kasprowicz

Zwykle się kładę z kurami,

A ze skowronkiem się budzę,

Ażeby oczy wykąpać

W złocistej słonecznej strudze.

Wychodzę sobie w koszuli

I na bosaka na ganek

I, pasek ściągając na spodniach,

Patrzę, jak wstaje poranek.

Jak się z słonecznej kąpieli

Wychyla po cichu, powoli,

Jak bryzga mi w oko iskrami,

Że aż mnie oko boli.

Kogut za ścianą, w podwórku,

W ton najgłośniejszy uderza,

Zadowolone kociątko

Mruczy, zwijając się w jeżą.

Piwonie, narcyzy, stokrotki

Głowy do góry podnoszą,

Widać, że słońce poranne

Z wielką witają rozkoszą.

Wróble, obsiadłszy poręcze

Kładki, zdumione świergocą,

Iż rzeka w promieniach rana

Z taką się pali mocą.

Wysokim nasypem się wlecze

Pośpieszny pociąg z Krakowa,

Po oknach tłum pasażerów,

Głowę ugniata głowa.

Wszyscy się przyglądają

Zielonej, rosistej łące:

Nie mogło jej w lasów załomie

Słońce osuszyć gorące.

Na szkarpach świeżutkie smreki

Nad pól owsianych rubieżą,

Prawie do okien wagonu

Strącają swą rosę świeżą.

Ktoś białą wysunął rękę

O tym poranku, w tej wiośnie,

I białą powiewa chusteczką,

Jakby mnie witał radośnie.

Co tchu się ubieram, na stole

Stawiam bukiecik sasanek,

Świąteczne wnieść każę śniadanie,

Za chwilę uściskam "poranek".

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2431.10.2019, 08:58

Adam Mickiewicz

"Upiór"

Serce ustało, pierś już lodowata,

Ścięły się usta i oczy zawarły;

Na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata!

Cóż to za człowiek? - Umarły.

Patrz, duch nadziei życie mu nadaje,

Gwiazda pamięci promyków użycza,

Umarły wraca na młodości kraje

Szukać lubego oblicza.

Pierś znowu tchnęła, lecz pierś lodowata,

Usta i oczy stanęły otworem,

Na świecie znowu, ale nie dla świata;

Czymże ten człowiek? - Upiorem.

Ci, którzy bliżej cmentarza mieszkali,

Wiedzą, iż upiór ten co rok się budzi,

Na dzień zaduszny mogiłę odwali

I dąży pomiędzy ludzi.

Aż gdy zadzwonią na niedzielę czwartą,

Wraca się nocą opadły na sile,

Z piersią skrwawioną, jakby dziś rozdartą,

Usypia znowu w mogile.

Pełno jest wieści o nocnym człgwieku,

Żyją, co byli na jego pogrzebie;

Słychać, iż zginął w mładocianym wieku,

Podobno zabił sam siebie.

Teraz zapewne wieczne cierpi kary,

Bo smutnie jęczał i płomieniem buchał;

Niedawno jeden zakrystyjan stary

Obaczył go i podsłuchał.

Mówi, iż upiór, skoro wyszedł z ziemi,

Oczy na gwiazdę poranną wywrócił,

Załamał ręce i usty chłodnemi

Takową skargę wyrzucił:

"Duchu przeklęty, po co śród parowu

Nieczułej ziemi ogień życia wzniecasz?

Blasku przeklęty, zagasłeś i znowu,

Po co mi znowu przyświecasz?

"O sprawiedliwy, lecz straszny wyroku!

Ujrzeć ją znowu, poznać się, rozłączyć;

I com ucierpiał, to cierpieć co roku,

I jakem skończył, zakończyć.

"Żebym cię znalazł, muszę między zgrają

Błądzić z długiego, wyszedłszy ukrycia;

Lecz nie dbam, jak mię ludzie powitają;

Wszystkiegom doznał za życia.

"Kiedyś patrzyła, musiałem jak zbrodzień

Odwracać oczy; słyszałem twe słowa,

Słyszałem co dzień, i musiałem co dzień

Milczeć jak deska grobowa.

"Śmieli się niegdyś przyjaciele młodzi,

Zwali tęsknotę dziwactwem, przesadą;

Starszy ramieniem ściska i odchodzi

Lub mądrą nudzi mię radą.

"Śmieszków i radców zarówno słuchałem,

Choć i sam może nie lepszy od drugich,

Sam bym się gorszył zbytecznym zapałem

Lub śmiał się z żalów zbyt długich.

"Ktoś inny myślał, że obrażam ciebie,

Uwłaczam jego rodawitej dumie;

Przecież ulegał grzeczności, potrzebie,

Udawał, że nie rozumie.

"Lecz i ja dumny, żem go równie zbadał,

Choć mię nie pyta, chociaż milczeć umiem;

Mówiłem gwałtem, a gdy odpowiadał,

Udałem, że nie rozumiem.

"Ale kto nie mógł darować mi grzechu,

Ledwie obelgę na ustach przytrzyma,

Niechętne lica gwałci do uśmiechu

I litość kłamie oczyma;

"Takiemu tylko nigdym nie przebaczył,

Wszakżem skargami nigdy ust nie zmazał,

Anim pogardy wymówić nie raczył,

Kiedym mu uśmiech okazał.

"Tegoż dziś doznam, jeśli dziką postać

Cudzemu światu ukażę spod cieni;

Jedni mię będą egzorcyzmem chłostać,

Drudzy uciekną zdziwieni.

"Ten dumą śmieszy, ten litością nudzi,

Inny szyderskie oczy zechce krzywić.

Do jednej idąc, za cóż tyle ludzi

Muszę obrażać lub dziwić?

"Cóżkolwiek będzie, dawnym pójdę torem:

Szydercom litość, śmiech litościwemu.

Tylko, o luba! tylko ty z upiorem

Powitaj się po dawnemu.

"Spojrzyj i przemów, daruj małą winę,

Że śmiem do ciebie raz jeszcze powrócić,

Mara przeszłości, na jednę godzinę

Obecne szczęście zakłócić.

"Wzrok twój, nawykły do świata i słońca,

Może się trupiej nie ulęknie głowy,

I może raczysz cierpliwie do końca

Grobowej dosłuchać mowy.

"I ścigać myśli po przeszłych obrazach

Błądzące jako pasożytne ziele,

Które śród gmachu starego po głazach

Rozpierzchłe gałązki ściele".

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2531.10.2019, 13:20

Zebys to doktorku z pamiec nawijal...bylo by super;)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2631.10.2019, 13:23

Halloween och Halloween...otworz sie raz w roku...bym sie ludziem poczul z boku;)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2731.10.2019, 13:26

Zapukaja dzis dzieciaki, zapytaja o cukierki...bede w koncu dzis jak Gierek , puszcze z tylko fajerwerki;)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2831.10.2019, 13:32

A gdy przyjdzie nocna pora...nie ustrzerzesz sie potwora....przyjdzie po Cienie strzycha...i wychylisz z jej kielicha...wszystkie smutki, wszystkie zale...jakos Mi Cie nie zal wcale???;)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2931.10.2019, 13:35

Puszczasz doktorku mloda Polske i nawet z pamieci nie znasz...biednie

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3031.10.2019, 18:26

Z dedykacją dla alojzicy itp.

Julian Tuwim

"Całujcie mnie wszyscy w dupę"

Absztyfikanci Grubej Berty

I katowickie węglokopy,

I borysławskie naftowierty,

I lodzermensche, bycze chłopy.

Warszawskie bubki, żygolaki

Z szajką wytwornych pind na kupę,

Rębajły, franty, zabijaki,

Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,

Widnia, żydowskiej Mekki, flance,

Co w Bochni, Stryju i Krakowie

Szerzycie kulturalną francę !

Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”

Swą intelektualną zupę,

Mądrale, oczytane faje,

Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,

Wypierdy germańskiego ducha

(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,

Werzcie mi, jedna będzie jucha),

Karne pętaki i szturmowcy,

Zuchy z Makabi czy z Owupe,

I rekordziści, i sportowcy,

Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,

Pedeki, neokatoliki,

Podskakiwacze pod kulturę,

Czciciele radia i fizyki,

Uczone małpy, ścisłowiedy,

Co oglądacie świat przez lupę

I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,

Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,

Co dużo chciałby, a nie może,

Item profesor Cy… wileński

(Pan wie już za co, profesorze !)

I ty za młodu nie dorżnięta

Megiero, co masz taki tupet,

Że szczujesz na mnie swe szczenięta;

Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,

Haluce, co lejecie tkliwie

Starozakonne łzy kretyńskie,

Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,

I wszechsłowiańscy marzyciele,

Zebrani w malowniczą trupę

Z byle mistycznym kpem na czele,

Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,

Gówniarzu uperfumowany,

Co splendor oraz spleen Londynu

Nosisz na gębie zakazanej,

I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,

A srać chodziłeś pod chałupę,

Ty, wypasiony na Ikacu,

Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,

Ciągnący z nieba grubą rętę,

O, łapiduchy z Jasnej Góry,

Z Góry Kalwarii parchy święte,

I ty, księżuniu, co kutasa

Zawiązanego masz na supeł,

Żeby ci czasem nie pohasał,

Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,

Lub pominąłem was przez litość,

Albo dlatego, że się bałem,

Albo, że taka was obfitość,

I ty, cenzorze, co za wiersz ten

Zapewne skarzesz mnie na ciupę,

Iżem się stał świntuchów hersztem,

Całujcie mnie wszyscy w dupę !…

Katalog firm