To masz szczescie,ja tesknie ze zyciem w cottage na wsi,sasiedzi bardzo mili,sama klasa srednia,polcjanci,urzednicy panstwowi itp.Do tefo 10 domkow na krzyz i na odludziu,wyprowadzilem sie tylko dlatego ze zima masakra musialem jeepa kupic aby gdziekolwiek dojechac,to dego ogrzewanie na rope,co miesiac od listpadada do marca musielismy tankowac za 400f na miecha.Lubimy cieplo.Ale noca cisza jak makiem zasial,zadnej patologi,meliniarzy i tym podobnego mozna bylo auto otwarte zostawiac i nic nigdy nie zginelo.
Jak w temacie. Zamierzam się tam przeprowadzić tzn. kupic dom. Jak tam się mieszka? Słyszałem historie o tym, że nie lubią koloru zielonego i katolików. Nie znalazłem nic na emito. Na forach brytyjskich tylko wzmianki o wandaliźmie (niszczą wszystko co zielone). Może ktoś tam mieszka jak jest ze szkołami (nursery). Byłem tam oglądać dom w piątek wieczorem i cisza i spokój. Z góry dzięki za odpowiedzi.