Zaprosic goscia na KILKA lub KILKANASCIE dni?
I Ty widzisz w tym jakis wielki problem???
A nie wystarczy pogadac ze wspollokatorem; sluchaj, bedziesz mial goscia przez kilkanascie dni, gosc bedzie zuzywal prad i gaz za ktory placimy wspolnie. Sparawiedliwie byloby abys za swojego goscia zaplacil 1/4 za okres jego pobytu.
Z tego, co widze, to nic nie da sie zrobic.
Macie "umowe" z kims, do kogo mieszkanie nie nalezy. Czyli macie papier toaletowy, a nie umowe.
Ale przynajmniej za niego caly council tax placicie, wiec on juz nie musi (ale was zrobil w bambuko!).
A on moze sobie sprowadzac do mieszkania na kilkanascie dni kogo tylko zechce i kiedy zechce, bo ma takie do tego prawo, gdyz to on ma umowe z landlordem i on jest tu najwazniejszy, a was formalnie w tym mieszkaniu nie ma.
W sumie to jedyne, co mozecie zrobic, to sie wyprowadzic.
My wiedzieliśmy, że council tax będziemy płacić, on jest studentem to i tak nie musi...sytuacja była pilna, więc nie czujemy się zrobieni w bambuko...Wziął od nas depozyt i zaczął nas straszyć, że nam nie odda, ze względu na moje zachowanie-zadałam pytanie grzecznie na temat jego gościa(ma dowód, bo zapytałam pisząc sms i według niego nie miałam do tego prawa), ale coś jest nie halo, bo po moim powrocie z pracy gościa, ani jego walizki nie było...tyle,że nie wiem co...
Na szczęście depozyt nieduży, ale dla samego faktu,nie chcę się poddać!
Mam podejrzenia, że on może w ten sposób zarabia???
Wyprowadzić, się wyprowadzimy, ale musimy dotrwać do końca umowy.
Czuję się podle, jakbym była bez rozumu, bo czuję, że coś jest nie tak...
czego wy sie boicie? wez ta umowe i pokarz prawnikowi. na moj oko ta umowa jest nic nie warta a co z tego wynika to to, ze nie musicie czekac do konca tej umowy zeby sie wyprowadzic. Kolejna sprawa jest taka, ze sam fakt, ze landlord o was wie nie znaczy ze w umowie najmu nie pisze ze subletting jest zabroniony - na 99% jest zabroniony bo to standard w umowach tego typu. I jezeli tak jest to umowa podnajmu jest tez niewazna. Moja rada isc do solicitora gdzie 1 konsultacja jest za friko
I jeszcze jedno: skontaktowałam się z tenancy deposit protection, odpisali, że proszą o numer depozytu, nie mamy.
Wygląda na to, że tomek.83 masz rację. Wyczytałam, że jeżeli depozyt został oddany, przysyłają informację, takiej nie dostaliśmy.Więc prawdopodobnie nie przesłał pieniędzy do tenancy deposit protection. Sprawdzę czy zapłacił council tax.
Co można zrobić, jeżeli umowa jest nieważna?
ale oni depozytu nie dali landlordowi, tylko lokatorowi/najemcy mieszkania.
A gwoli scislosci, to "glowny najmujacy" nie musial sie was o nic pytac i moze sobie zapraszac kogokolwiek mu sie w danym momencie widzi.
W dodatku on powinien miec PISEMNA zgode landlorda na to, ze wam podnajmuje pokoj.
Depozyt, jako ze mieszkacie z glownym wynajmujacym (ktory staje sie niejako waszym landlordem) w jednym mieszkaniu, nie podlega zgloszeniu w deposit scheme.
Ale MUSI wam go oddac wraz z koncem waszego pobytu - w ten sam dzien a nie za tydzien czy dwa... (o ile nic nie jest zniszczone), wszelakie kwestie sporne to od razu wolac wlasciciela mieszkania i przez niego ustalac.
czyli jak np wyprowadzacie sie 16go kwietnia, to depozyt macie miec spowrotem w 16go kwietnia. Zadnego tlumaczenia, ze musi wybrac, przeslac, isc, sprawdzic wszystko itd itp. Ma sprawdzic przy was i oddac kase do reki/przelewem, zanim wyjdziecie za prog.
Jak nie to wperdol. On nie moze wam NIC zrobic i nie dajcie sie bucowi zastraszyc.
Jak w temacie, podnajmujemy w mieszkaniu pokój,główny wynajmujący, który mieszka w drugim pokoju jest osobą, która wynajmuje całe mieszkanie od landlorda.Mieszkanie jest prywatne, mamy umowę z głównym wynajmującym, płacimy council tax. I teraz pytanie: czy główny wynajmujący może zaprosić sobie do swojego pokoju gościa na kilka/kilkanascie dni bez zgody landlorda(przebywanie,spanie)? Nie jestem zadowolona, że ktoś będzie z nim mieszkał, przy podpisywaniu umowy nie poinformował nas, że istnieje taka możliwość. Czy powinnien zapytać nas o zgodę?Dodam, że rachunki dzielimy na 3, a więc dodatkowa osoba, gdy korzysta np. z prądu, my będziemy musieli zapłacić więcej.Jak to wygląda prawnie?Może ktoś podpowie.