mysle ze to wyjasni
https://www.gov.uk/council-housing/...
You may be fined or sent to prison if the fraud is serious.
sub-letting a property without permission
skorupa, napisz na [email protected], jest kilka (legalnych!) scenariuszy mozliwych, moze cos doradzimy..
Na moim housingowym w Glasgow znajomi(po moim powrocie do Polski) mieszkają od czerwca, niestety, ktoś życzliwy musiał donieść i teraz do lutego każą im się wynieść, nie dopisali znajomych do tenantsów i nic się nie da zrobić. Prędzej czy później się pokapują, ktoś doniesie lub przypadkiem się dowiedzą, prawnie nie będą cię ścigać ale każą się wynieść i oddać klucze, jest opcja na partnera, partnerkę, tzn dopisujesz kogoś jako partnera.
@skorupa, tez pisales, ze "mam ja sobie mieszkanie (...) rzecz jasna z councilu".
No to jak, masz tego Mietka z wypozyczalni, i chcesz go komus oddac? ;)
Ale serio, nie podnajmuj bo jak sie council zorientuje (a predzej czy pozniej sie zorientuje - im pozniej tym gorzej dla Ciebie) to kara jak w #18. A nawet jesli nie czerpiesz z tego korzysci, to przygoda jak w #11 tez mozliwa.
Toć właśnie dlatego napisałam o tym 'całkiem całkiem'-bo przecież sama tak określiłam 'moją' kansilową chatkę. A głupio tak przyznać samemu, że się wtopę zaliczyło ;)
Ale jeszcze raz: już się rozmyśliłam (czytając komenty, of kors) i wynajmować nie wynajmę. Bo przecież nie moje, to się nie będę rządzić :D Usunęłabym temat, ale ktoś polubił jakiśtam mój komentarz i mi teraz żal. Zlajkowana w internetach! Zostawię se i wnukom będę pokazywać, na dowód tego jaką to mają kiedyś hardkorową babcię
Dobra, Żuczki-pytanie mam. Tylko nie linczujcie mnie, proszę.
Mam ja sobie mieszkanie 2 bed w Edynburgu. Fajny widok z okna (9 piętro), ogólnie luz. Rzecz jasna, counsilowe. Za śmieszne pieniądze, ośmielę się powiedzieć. Ale z racji tego, że moja ulubiona siostra w Anglii mieszka, chciałabym się tam do niej przenieść. Trochę mi szkoda mieszkania, więc chciałabym je komuś 'udostępnić', i teraz moje pytanie: jak to prawnie wygląda? Bo słyszałam różne opinie. Przez 'póki czynsz jest płacony, counsilu nie obchodzi kto płaci' po 'zwyczajnie złóż wypowiedzenie i tyle'.
Sprawa dość pilna, bo praca czeka... Może ktoś poradzić?