Na stronie www.gov.uk znalazłam informację:
"As a landlord, you can only end a lease when the tenant fails to pay rent or meet other lease obligations.
If you have included a ‘forfeiture clause’ in the lease, you can use it in these situations to end the lease. However, if the tenant can challenge this in court they may be allowed to stay in the property."
Więc rzeczywiście wydaje się, że prawo stoi po naszej stronie. Wiadomo, że nie chcemy konfliktów, ale jeszcze mniej chcemy skończyć w jakimś przypadkowym mieszkaniu wynajętym pod wpływem presji (ze zmianą mieszkania czekaliśmy od kwietnia, bo założyliśmy sobie kryteria, z których nie chcieliśmy rezygnować), bądź kompletnie bez dachu nad głową.
Dziękuję za rady, karpio30, Amitorybka1987, na pewno zapytam tam o poradę.
@pulcinella
problem w tym, ze Ty masz prawo tam zamieszkac a landlord moze Ci uprzykrzyc zycie tak, ze I ta nie bedziesz chciala tam mieszkac. A nikomu nie chce sie po sadach latac. Troche problematyczna sprawa. Dla wlasnego dobra zacznij szybko szukac czegos innego.
Sprobuj zaczac od napisania listu, ze masz podpisana umowe I prawo zajac local. Jesli landlord chce usunac Cie z lokalu to musi dostac na to nakaz z sadu. W miedzyczasie niech sam wynajmie sobie cos jesli nie ma gdzie mieszkac. Mozesz napisac, ze jakogest dobrej woli mozesz poszukac czegos innego, ale obciazysz landlord dodatkowymi kosztami z tego wynikajacymi I opuscisz local dopiero gdy on ureguluje ta naleznosc. Mozesz tez wspomniec o zgloszeniu sprawy do Landlord Registration Scotland.
jakby co mozesz tez powolac sie na ten sam akt prawny co landlord a tu masz jego tekst:
Witam,
W grudniu wraz z narzeczonym podpisaliśmy umowę najmu nowego mieszkania, która wchodzi w życie z dniem 10 stycznia b.r.
W tym samym czasie wpłaciliśmy depozyt, daliśmy aktualnemu landlordowi okres wypowiedzenia, zmieniliśmy adres w Councilu, umowę na internet i całą inną papierologię.
Dzisiaj otrzymałam telefon od nowego landlorda, że niestety, mieszkanie nie będzie dostępne od 10 stycznia, gdyż musi się tam wprowadzić na jakiś czas z żoną - podobno ma jakieś problemy, nie powiedział dokładnie o co chodzi.
Został nam tylko tydzień, na nasze miejsce w dotychczasowym mieszkaniu są już nowi najemcy.
Nasza nowa umowa jest bardzo rozległa, ale większość punktów odnosi się tylko do "housing (Scotland) act 1988", w którym nie znalazłam żadnych pomocnych informacji.
Umowa mówi tylko o konsekwencjach zerwania jej przed czasem z naszej winy.
Landlord oczywiście zasugerował zwrot depozytu, nas to jednak nie satysfakcjonuje. Dodatkowo landlord powiedział, że mieszkanie może być dostępne koło kwietnia, nie wydaje się więc, aby były to długotrwałe problemy.
Czy ktoś z Was orientuje się, co możemy w takiej sytuacji zrobić?