Pierdolisz Infidel aż przykro słuchać twoich wynurzeń. 'Zapomniałem zerknąć w papiery, czy moje nowe auto ma MOT' - no to jesteś skończonym durniem w takim razie.
Przez debili jeżdżących bez ubezpieczenia możesz mieć tylko dodatkowe problemy, bo w razie stłuczki z takim delikwentem finansowo w dupę dostaniesz ty. Ubezpieczyciel zapłaci za szkodę, ale skroi cię przy odnawianiu ubezpieczenia. Inny ubezpieczyciel też cię skroi, ponieważ status takiego claim'a będzie figurował jako 'unsettled' i zawsze będziesz musiał tę informację podać. MIB, czyli biuro nieubezpieczonych kretynów też cię wyśle na drzewo, chyba że jakimś cudem nie wykupiłeś comprehensive albo szkoda nie przekracza twojego excess'a. Przeszedłem te scenariusze i sam podpierdoliłbym bez wahania każdego sukinsyna, który cwaniakuje jeździ bez ubezpieczenia, bo ponosząc winę, naraża na grube problemy innych.
Infidel, cienki bolek jestes :)
Mi się ''zdarzyło'' zapomnieć o mot prawie przez 5 miesięcy!!! Kazdego dnia albo ja albo kobita dojezdzala autem do pracy przez ten czas (normalnie mamy dwa auta, ale w tamtym momencie nastąpiła zmiana chyba jednego na inny czy cos w tym stylu, nie pamietam bo to bylo kupe lat temu). Mialem wyjazd sluzbowy do Manchesteru i po sprawdzeniu wszystkiego wyszlo ze nie mam MOT, wiec szybki test o 9.30 rano w sobote w Glasgow, a wieczorem tego samego dnia w Manchester zatrzymuja mnie gliny i sie pytaja czy wiem ze jezdze bez MOT!!!! Pokazalem papierek, dmuchnelem w balonik pierwszy raz w zyciu i bylo git.
Nie jestem z tego faktu dumny, ale zdarzylo mi sie zapomniec niestety.
Byl tez drugi raz, kolo miesiaca jazdy bez MOT. Zawsze razem z ubezpieczeniem robie mot coby pamietac, a tu po zamianie auta po prostu przedluzylem ubezpieczenie i wyszlo nie w tym samym terminie.
Nic nie pomogly sms-y przypominajace, kobita nawet miala jak wol zapisane w kalendarzu na scianie ze MOT auta!! w wykrzyknikiem, nastapily pewne problemy zyciowe ktore zaprzatnely cala uwage i szlag trafil pamietanie o MOT
#10
To spróbuj wyjechać bez MOT-u, Road Tax-u i ubezpieczenia i niech cię na autostradzie, czy na drodze zarejestrują w automatycznym systemie (w mojej okolicy jeżdżą auta automatycznie rejestrujące tablice i sprawdzające w systemie czy auto opłacone, ubezpieczone i z przeglądem).
To tak jak z TV Licence. Polacy kombinują, a później płaczą, że 2000 funtów kary do zapłaty.
etam, Bolek to jest mały pikuś na spreparowanych kwitach.
Tutaj to jest za to sam kwiat agentury:
http://www.telewizjapolska24.pl/PL-H23/3/2079/liczna-agentura-wsrod-duch...
Czytalem wywiad z oficerem IV wydzialu SB. Zapytany jak zmuszali ksiezy do wspolpracy odpowiedzial ze w wiekszosci nie musieli. ksiezy zglaszali sie sami z checi zemsty na kolegach lub zeby zalatwic im cement na budowe kosciola itp.
Mowil ze ze wzgledu na hierarchiczna strukture i nepotyzm bylo wiele napiec wewnatrz kk.Ksieza ktorzy nie awansowali donosili na tych ktorym bardziej sie powiodlo. abp. Wielgus to plotka. Agenci SB z wierchuszki koscielnej nie mieli zakladanych oficjalnych teczek i prowadzeni byli przez specjalnych oficerow poza rejestrem.
Mam w tym temacie pytanie.
Posiadam auto w Polsce, auto które jest zarejestrowane w UK. Auto jest w Polsce ponad rok, i niestety skończył się MoT oraz road tax. Wysłałem zapytanie do DVLA odnośnie czy mogę tym autem jechać czy muszę je ściągnąć lawetą. Odpowiedź mam prostą - po UK mogę jechać na legalu jeśli jadę prosto do stacji badania bezpośrednio - i tak mam zamiar zrobić.
Teraz pytanie, czy orientuje się ktoś - że skoro mogę legalnie tym tutaj się poruszać bez MOT to mogę również to zrobić przez pół europy? Jeśli tak, czy mogę prosić o jakieś źródła skąd macie tą wiedzę ?
Wiem o ubezpieczeniu koniecznym i jestem też w trakcie ogarniania tego osobnym trybem.
Niekoniecznie chce płacić za lawetę, wolę się przejechać te 2k km
brak road tax to w Europie zaden problem.
brak MOT to brak dopuszczenia pojazdu do ruchu po drogach publicznych. Nie mozesz sie legalnie poruszac bez MOT, nie myl pojec, mozesz tylko i wylacznie jechac bezposrednio na najblizsza stacje MOT
A wiec jest tak jak DVLA powiedzieli - do UK i na najblizsza stacje w Dover - oczywiscie powinienes miec potwierdzenie (chocby SMS), ze jestes umówiony na MOT - Policja w UK bedzie sie tego domagac, jesli cie zatrzyma.
Przy okazji po drodze mocno sie skup aby nie miec zadnej przygody, bo w razie wu ubezpieczyciel zrujnuje ci zycie.
Jak masz V5 tax opłać przez internet i tak jak chaotic napisał miej ze sobą jakiś dowód ze masz zabukowany mot( wydruk maila, SMS) i nie musi być to w Dover a może na przykład w Szkocji. Co do ubezpieczenia to przeczytaj terms and conditions( znajdź online albo w mailu) w większości przypadków brak mot nie powoduje nie ważności ubezpieczenia z wyjątkiem całkowitej szkody .
Nie lepiej jakbys wymienil przednie lampy i oplacil akcyze i zarejestrowal w Polsce,to dosc proste,ja tak dla kuzyni kupilem auto tutaj,pojechalem nim do Polski,oplacilem akcyze,wymienilem lampy,pojechalem na przeglad i zarejestrowalem,i ona kupila ubezpiecznie.3 dni to zajelo,razem z oczekiwaniem na lampy z allegro.
@58 wszystko fajnie, ale zgodnie z prawem MOT bedzie musial zrobic jak najszybciej po wjechaniu na teren UK - jazda do Szkocji moze sie klocic z terminem "najblizsza mozliwa".
Co do ubezpieczenia, wiekszosc ubezpieczen wyklucza pobyt poza granicami UK powyzej 30 dni, wiec tez sprawa jest podchwytliwa.
Witam,
Jezeli ktoś jeździ Anglikiem po Polsce od ponad pol roku i nie podsiadanie MOT oraz przestał opłacać Insurance to gdzie to uprzejmie donieść??
Nie zawarł ubezpieczenia w Polsce na angielski samochód.
Dzięki za info