Nie trzeba zaraz USA i Porsz
Idz stont, porsze przede wszystkim i jusz.
Kupno escorta, zwyklego to koszt okolo 6k, w b. Dobrym stanie to i nawet 10k o tych prawdziwych cosworthach ktorych jest garstka to mozna pomarzyc.
Apropos alfy mi sie przypomnialo, kiedys w polsce znalem kogos u kogo za szopa w trawie gnilo kilka takich starych Alf i Fiatow. Jakby o nie dbal to teraz warte by majatek byly.
Chodzą słuchy, że młody delirium, który nie ma ochoty popylać na rowerku przez całe życie jak jego tatuś, ;) pomimo tego, że rozkochany jest w autkach z gwiazdą, na swoje pierwszy w życiu samochód wybrał coś innego i w połowie roku odbierze kluczyki od czegoś takiego:
- koniecznie z początku produkcji, 1986-87 i w oryginale, a po dzisiejszym "Zakupie kontrolowanym" w TVN Turbo najchętniej przesunąłby swoją "osiemnastkę" już na jutro. Cóż, life is brutal i polega głównie na czekaniu :P
Stary zrzędliwy zgred delirium, zdecydowanie przeciwny dofinansowaniu auta dla -jakby nie było- szczeniaka z mlekiem pod nosem, co by łebkowi ułańska fantazja się nie włączyła, wyjątkowo gotów jest nagiąć swoje zasady i dorzucić trzy grosze do pięknej, dojrzałej Japonki, chociaż jest dwukrotnie starsza od szczeniaka - oczywiście jeżeli pacholę obieca, że będzie jeździło w pasach, maks 30 km/h na autostradzie, a auto będzie w kolorze czerwonym. ;p
Jakby co zawsze jest nadzieja, że auto będzie się nieustannie psuło i młody będzie przy nim dłubał, zamiast je ujeżdżać. ;P
#97:
To nie je "czerwona toyota" - "czerwone toyoty" to yarisy i inne avensisy, to je Mk III. ;)
Młody zaimponował mi tym, że nie próbował brzęczeć o nowy aucie (sorry, bez szans), czy o jakiejś leciwej corsie za "pińcet złotych" lub zardzewiałej czarnej beemce po wiejskim tuningu, z szybami w kolorze nadwozia ("i żeby głośno ryczała"), a właśnie o czymś mocno dojrzałym, że tak powiem, i jednak trochę nietuzinkowym (w tzw. Wiodącym Motoryzacyjnym Serwisie Ogłoszeniowym w PL wiszą "aż" trzy oferty Mk3 III), świadom pewnych wydatków i ograniczeń z tym związanych. Głupio byłoby nie poprzeć, podszedł mnie skubaniec.
@Delirium #97:
Głupio byłoby nie poprzeć
Wiem dokładnie o czym mówisz. W zeszłym roku młoda zapytała się dlaczego jej telewizor „brzmi tak strasznie płasko” i na czym polega urok vintage Bowers and Wilkins.
Teraz nawet nie jestem pewien czy rzeczywiście padło pytanie o B&W, czy ja sobie czegoś nie dopowiedziałem „between the lines”. Ale ogólnie głupio było nie poprzeć :D
To skoro temat tak sie sympatycznie rozwinál,to wie ktos moze,jak wygláda sprawa zarejestrowania auta na polskich tablicach tutaj?
Znaczy,ja mniej wiecej wiem jak,clo podatki itp.
Tylko to auto jest moje,zarejestrowane na mnie.Musze placic clo? Czy to tez jest import jak "przyjade" swiom autem i chce je tutaj zarejestrowac? Mial ktos z tym do czynienia?
Mam w PL takiego youngtimera w dosc dobrym stanie,15 lat niejezdzony,bo ja tutaj i chyba czas podjác meská decyzje,albo tam na zlom,albo jeszcze sie tutaj pobawic.
Zalozylem temat,bo niewiele sie dzieje w emitowej motoryzacji,a tema mysle,ze wdzieczny.
Passat B5 skutecznie zmotoryzowal polonie na emigracji ii trzymal sie dzielnie,ale metryki sie nie oszuka,a i pompowtryski tez wieczne nie sá.
Nieoficjanie pózniej paleczke przejela Honda Accord,bo auto prestizowe,diesle udane,rozrzád na lancuchu i prawie kazda ze skórzanymi siedzeniemi.Zadna Mariola sie nie oprze,no way.
Ale znowu,metryka.Juz Accorda chyba nawet nie produkujá.
Czym wiec jezdzic,po czym bedziemy sie rozpoznawac?