Ostatnia rzecz, piszesz z Polski i mozesz nie wiedziec- w Szkocji wiekszosc kursow angielskiego jest darmo i prowadza go college i wladze lokalne. ESOL sie to nazywa.
Sa lepsi i gorsi nauczyciele tutaj ale w moim przypadku najgorszy jakiego tu spotkalem i tak byl orlem w porownaniu do najlepszego mojego w Polsce.
Minely juz czasy gdy wystarczylo byc native-speakerem zeby uczyc za granica. Degree i CELTA to minimum. Zeby uczyc w collegu trzeba miec przynajmniej kilkuletnie doswiadczenie i czesto DELTA-e.
Zgadzam sie ze lepszy dobry polski niz zly miejscowy ale szanse znalezienia kiepskiego miejscowego w college-u sa znikome.
Jesteście chętni uczestniczyć w kursie języka angielskiego przez Skypa ?