kiedys polskie szkoly mialy sens:
bylo malo Polakow
kontak z PL byl bardzo maly (drogie telefony, pisanie listow)
Teraz PL tv, facetime, skype, internet, samoloty, wakacje w PL
mnie rozwalila polska matematyka... do tego zajecia od 9-13 w lawkach, z przerwami 5min,..
trzeba bardzo dziecko kochac, by tam je wysylac:)
Nie wiem o czym piszesz zupelnie, polska i szkocka szkola to sa obowiazki (jak sie naucza pisac poprawnie po polsku to skoncza tam nauke), tak samo jak pare innych domowych - i intelektualnie i sprawnoscia sa to rzeczy jak najbardziej dostosowane do ich wieku i mozliwosci, na zajecia dodatkowe chodza juz z wlasnego wyboru i na te, na ktore chca.
Czasu na zabawe im nie brakuje:)
Poczytałem wasze wypowiedzi i teraz coś od siebie.
Dzieciaki w wieku 16 lat - polski i angielski OK z tym, że zaczynają się problemy z polskim, a na polską szkołę już za późno.
Córka w wieku 13 lat z Polski wyjechała na samym początku edukacji więc rozmawia płynnie ale pisanie już jej nie wychodzi (delikatnie mówiąc)
Syn 2,5 roku urodzony tutaj, rozumie zarówno po polsku jak i po angielsku, większość słów wypowiada po angielsku ale i zdarzają mu się pojedyncze polskie słowa. Oczywiście na pisanie za wcześnie ale liczy do 10 i zna alfabet w obu językach, a kolory już tylko w angielskim. Co ciekawe w domu rozmawiamy wyłącznie po polsku. Jego jedyny kontakt z angielskim to TV.
No i właśnie w kontekście syna "popełniłem" pierwszy post w tym temacie.
Nie wiem na ile te 4h w polskiej szkole mu pomogą. Może jak przyjdzie czas to samemu z nim przysiąść coś a'la prace domowe?
Dużo rodziców uczy dzieci czytac i pisac we własnym zakresie, ja sie nie nadaję do tego, poczekalam aż dziatki opanowały czytanie po angielsku w stopniu podstawowym i wtedy je wyslałam do polskiej szkoły. Fakt, że miały podstawy czytania, bo je troche mimowonie uczyłam. O tyle był rozdzwięk, że w polskiej szkole uczą sie czytac metodą sylabową - czyli inaczej niż w szkockiej, ja je uczyam czytać tez szkocja metodą, która mi się bardziej podobała. No, ale jakoś dały radę, Córka ma 7 lat i własnie czyta Mikołajka zadając masę pytań o znaczenie słów - żebym nie wiem jak do nich mówiła to jednak czytanie ksiązek to podstawa, żeby dalej rozwijac znajomośc języka. Gramatyki i ortografii im nie wytlumaczę, bo jestem wzrokowcem - także tu tez zadanie dla szkoły.
Poglady na to kiedy zacząc uczyć dzieci czytac po polsku sa rózne - niektórzy uczą tego zanim dzieci zaczną przygode ze szkołą szkocką - chyba zalezy od dziecka. Metody nauki tez jest wiele.
Na dziś rozrózniają obydwa języki, ale do komunikacji z Polakami często uzywają ponglisha - zastępuja wyrazy polskie, których nie znaja wyrazami angielskimi, używaja angielskich konstrukcji składniowych do budowania polskich zdań itp. Mam nadzieję, ze to sie naprostuje z czasem. Zawsze jest lepiej po dłuzszym pobycie w Polsce - takie same obserwacje maja znajomi.
Korzystając z artykułu na emito
http://www.emito.net/artykuly/polskie_szkoly_w_uk_maja_zwiazki_ze_skrajn...
Czy puszczacie swoje dzieci do "polskich" weekendowych szkół?