Start w piatek jakos po 12 a meta w niedziele okolo 22 byla.
Ja ruszalem z Fort William do Milngavie.
Tak sobie wymysliem aby isc pod gore na poczatku trasy a nie jak sie jest juz zmeczonym. Dwa, ze szedlem w kierunku domu, wiec jak by sil zbraklo to blizej jest sie drog itd. ;) Trasa rozpisywana jest na 5-7 a nawet 10 dni, ja czasu mialem tyle ile milem, wiec gnalem a nie szedlem, dzis bym na to sie nie pokusil ;)
Przewodnik mowie tez aby isc z Milngavie do gory bo jak zlapie deszcz, deszcz i wiatr i bedzie to w plecy padac i wiec, i jest to racja, ja mialem ze 3 ulewy po drodze i ciezko sie idzie kiedy deszcz jest doslownie poziomy i w oczy ;/
Na trasie spotkasz mnostwo ludzi.
wow szybko Ci zeszlo naprawe musiales gnac co tchu. Ja w odwrotna strone pojde planuje w 7 dni (tak mi poradzono)zeby troche sie po drodze rozkoszowac widokami . Niby zaprawe mam w chodzeniu po gorach bo czesto to robie ale poradzono mi ze jak na pierwszy raz to mam to na spokojnie zrobic, w planach na zakonczenie mial byc Ben Nevis ale wybito mi to z glowy.Nocowales pod namiotem czy w hostelach?
Nocowalem... w lesie i w... wiacie na siano dle zwierzat mijanej po drodze.
Nie chcialem sie obciazac, wiec plecak mialem minimalnie spakowany, ciuchy na zmiane, skarpety ze 3 pary, spiwor, jedzenie proste, ale lekkie, woda. to wszystko.
Ja na Ben Nevis nie wchodzilem, czasu nie bylo ;)
Ja zrobilem cala trase, ale jesli nie masz parcia to odposc sobie poczatek z Milngavie - Drymon - Balmaha . Poprostu na tym odcinku nic sie nie dzieje, pola, drogi, krowy, owce. Dojedz uatobusem do Balmaha i ruszaj z tego miejsca, nic nie stracisz.
Nie da sie zgubic, czy zabladzic, trasa jest oznaczona, wydeptana, mnostwo ludzi, czesc idzie cala trase czesc sie dolacza na ronych etapach i konczy na roznych etapach.
Dziekuje. Chce jednak zrobic cala trase na pierwszy raz. Jak mi sie spodoba to moze jeszcze to powtorze. Wiekszosc osob ktora robila ta trase w krotkim czasie na moje pytanie czy chcieliby to zrobic jeszcze raz odpowiadaja stanowczo ze nie. Kolega zrobil w 5 dni szedl z namiotem i calym sprzetem i prawie padl bo bylo za ciezko do dzwigania. Podobno sa firmy ktorym mozna powierzyc swoje rzeczy i oni je czlwiekowi woza od jednego punktu do drugiego ale mnie ta opcja nie odpowiada nie chce isc na latwizne. Opcja z namiotem byla w planach zeby nie byc czasowo uzaleznionym od miejsca noclegu ale teraz juz nie wolno sie rozbijac gdzie sie chce bo sa kary wiec zostaja mi hostele.
Siemka, ja tez WHW zaliczylam. W 5 lub 6 dni, nie pamietam dokladnie, 4 lata temu w maju. Pogoda byla super, jak na Szkocje. Tylko jeden dzien padalo, a raczej mzylo, reszta moze nie sloneczna ale sucha. Spalismy w b&b a do bagazy wynajelismy busa, tzn firma wozi ci torbe z miejsca w miejsce, koszt bodajze £40 za jedna torbe. Luxusy wiem ale i tak bylo ciezko. A szlismy z Milngavie do Fort William. Mape wez, mysmy sie zgubili pierwszego dnia :)
Ogolnie bylo super, trase z Tyndrum do Bridge of Orchy albo B of O do Inverary i z powrotem robimy dla przyjemnosci od czsu do czasu.
heh, po drodze mijalem samych obladowanych tragarzy ;) Patrzylismy na siebie jak na dziwolagi ;) Ja ze swoim malym plecaczkiem, oni z PLECAKAMI.
Takie mam zawsze zalozenie ze biore jak najmniej, porostu szkoda mi sil na dzwiganie.
heh, zaliczam w sezonie sporo biwakow i nikt mi (raz jeden tylko, opis nizej ) nie zwrocil uwagi ze sie rozbilem na dziko, ani mi ani moim znajomym.
Czasami przyjezdza straz lesna czy parku i patrzy jakim drzewem w ognisku sie pali. tzn. czy nie wycietym swiezo.
najczescuej prosza aby miec swoje, ale jak nazbiera sie polamane stare to nie robia dramatu. Prosza aby ostroznie z ogniem itd.
Na Skye przyszedl wlasciciel ziemi na ktorej sie rozbilismy w 3 namioty, poprosil o zgaszenia ogniska i pozwolil zostac pod namiotami.
Otwarcie sezonu namiotowego mialem 10 dni temu, nad Loch Earn.
Dziekuje Kataryna
jmariusz3 10 dni temu byles pod namiotem ????!!!! w ocieplanym namiocie????? spales w kalesonach z golfem?? przeciez tam chyba jeszcze snieg jest obkleiles sie plastrami rozgrzewajacymi na noc?.
A ten zakaz to chyba dotyczyl niektorych terenow (np restrictd zon in east loch lamond) . Nawet znajomi szkoci ktorzy sie przespacerowali do Fort Wiliam mowili mi ze juz nie mozna sie rozbijac gdzie popadnie.
Wstepny plan jest zeby udac sie ta piesza pielgzymka w maju lub czerwcu. Czy to prawda ze bede w tym sezonie pokarmem dla tytch kásatych muszek? Bo nie wiem czy mam wziasc ze soba packe czy nie ( ktos mi poradzil kapelusz z siatka ale ja dekoracji na glowie nie lubie).
Takie pytanie przy okazji mam a nie chce mi sie zakaldac nowego tematu czy ktos sie przespacerowal naokolo wyspy Arran? bo chce troche potrewnowac i przyzwyczaic plecy do ciezaru bo chodzic to ja moge i to dlugo ale nie koniecznie jako wielblad.
Co do meszek to nie atakuja jak sie idzie, jak jest slonce albo wiatr. Upierdliwe sie robia jak rozbijasz kamping. Ja nie cierpialam w ogole od nich bo jak napisalam spalismy w B&Bs, moze warto rozwazyc taka opcje?
Na meszki najlepiej pomaga Skin so Soft Avonu - sprawdzone na wlasnej skorze, i nie tylko wlasnej panowie sie tym leja ile wlezie :)
http://avonshop.co.uk/product/skin-...
Tez sie spytam gdzie biwakujecie, bym sie podlaczyl, dobrze by bylo jakby byly tam drzewa, bo bym wzial hamak zamaist namiotu.
Co do muszek, to nie wierzcie w cuda, mnie nawet przy wietrze 20mph kasaly, najgorsze jest, ze ja mam jakis cudaczny problem bo innych kasaly i zero problemow potem a mnie swedziala twarz jeszcze przez 3 tygodnie lol
Czy ktos przeszedl The West Highland Way lub zamierza? bo ja planuje. Moze ma ktos jakies ciekawe wspomnienia lub cenne wskazowki?