Stałem w tamtejszym muzeum przed słynnym portretem Rembranta przedstawiającym mężczyznę w wschodnio-europejskim, orientalnym czy żydowskim stroju gdy nagle usłyszałem wypowiedziane po francusku przez jakąś kobietę pytanie : « Czy Rembrant był Żydem ? » Jej towarzysz – chcąc pewnie błysnąć, jej zaimponować - odparł : « Zapytamy o to odpowiednie władze ».
Zdębiałem, zamurowało mnie. Czegoś takiego na zachodzie, w przestrzeni publicznej na ogół się nie słyszy. Ja sam nigdy wcześniej podobnego, otwartego i powiedziałbym cynicznego, nie potępiającego nawiązania do prześladowań anty-żydowskich nigdy wcześniej nie słyszałem. Oni są na to zbyt dobrze wyczuleni, wyszkoleni by sami przypominać okres okupacji w czasie której np Francuzi wysłali w latach 1940-1944 ok 3 MILIONÓW DENUNCJACJI do władz niemieckich i może nawet 2 MILIONY do swych własnych, francuskich… Tak, tak – razem może nawet 5 MILIONOW DONOSOW!!!
Świetnie też rozumieją, że mówienie o tych strasznych czasach i wydarzeniach bez wyraźnego opowiedzenia się po właściwej stronie (jak i w ogóle nie przestrzeganie elementarnych zasad « poprawności politycznej ») może mieć bardzo niemiłe konsekwencje… Ta francusko-języczna para – nie koniecznie z Francji - najwyraźniej zapomniała się za granicą…
Niektórzy twierdzą, że ta olbrzymia liczba denuncjacji to spadek po rewolucji francuskiej która ten proceder nagradzała i niezwykle rozpowszechniła. Czyż na banknotach rewolucyjnych tzw asygnatach nie ma obietnicy :
« La Nation récompense le dénonciateur » tj. »Naród wynagradza donosicieli » ?
(warto zauważyć i to, że o ile figuruje na nich i groźba śmierci dla fałszerzy to nie wspomina się nic o kłamliwych denuncjacjach… Czyżby ich autorzy mogli wtedy liczyć na pobłażliwość?)
Tu przykład takiej asygnaty używanej w ok.roku 1970-go :
Stałem w tamtejszym muzeum przed słynnym portretem Rembranta przedstawiającym mężczyznę w wschodnio-europejskim, orientalnym czy żydowskim stroju gdy nagle usłyszałem wypowiedziane po francusku przez jakąś kobietę pytanie : « Czy Rembrant był Żydem ? » Jej towarzysz – chcąc pewnie błysnąć, jej zaimponować - odparł : « Zapytamy o to odpowiednie władze ».
Zdębiałem, zamurowało mnie. Czegoś takiego na zachodzie, w przestrzeni publicznej na ogół się nie słyszy. Ja sam nigdy wcześniej podobnego, otwartego i powiedziałbym cynicznego, nie potępiającego nawiązania do prześladowań anty-żydowskich nigdy wcześniej nie słyszałem. Oni są na to zbyt dobrze wyczuleni, wyszkoleni by sami przypominać okres okupacji w czasie której np Francuzi wysłali w latach 1940-1944 ok 3 MILIONÓW DENUNCJACJI do władz niemieckich i może nawet 2 MILIONY do swych własnych, francuskich… Tak, tak – razem może nawet 5 MILIONOW DONOSOW!!!
(tak przynajmniej twierdzi np portal :
https://www.cairn.info/revue-vingtieme-siecle-revue-d-histoire-2007-4-pa...
).
Świetnie też rozumieją, że mówienie o tych strasznych czasach i wydarzeniach bez wyraźnego opowiedzenia się po właściwej stronie (jak i w ogóle nie przestrzeganie elementarnych zasad « poprawności politycznej ») może mieć bardzo niemiłe konsekwencje… Ta francusko-języczna para – nie koniecznie z Francji - najwyraźniej zapomniała się za granicą…
Niektórzy twierdzą, że ta olbrzymia liczba denuncjacji to spadek po rewolucji francuskiej która ten proceder nagradzała i niezwykle rozpowszechniła. Czyż na banknotach rewolucyjnych tzw asygnatach nie ma obietnicy :
« La Nation récompense le dénonciateur » tj. »Naród wynagradza donosicieli » ?
(warto zauważyć i to, że o ile figuruje na nich i groźba śmierci dla fałszerzy to nie wspomina się nic o kłamliwych denuncjacjach… Czyżby ich autorzy mogli wtedy liczyć na pobłażliwość?)
Tu przykład takiej asygnaty używanej w ok.roku 1970-go :
lang=fr