1. Moim zdaniem nie musi pracować, żeby zarejestrować się na rozmowę ws. NIN.
2. Tłumacze są dostępni w przychodniach i szpitalach - trzeba wcześniej zgłosić taka potrzebe. Czasami zdarza się, że tłumacz nie dotrze i wtedy jest problem. Nie wiem, ile z tych instytucji korzysta z tłumaczy przez telefon. Ja się spotkałam wyłącznie z tłumaczami, którzy przyjeżdżali na wizyty.
3. Nie sądzę, żeby coś takiego było możliwe. Opiekunki przyjeżdżają do osób starszych, żeby podać posiłki, zaprowadzić do łazienki. Jeśli ktoś ma w rodzinie osobę niepełnosprawną, to sam zostaje oficjaln opiekunem. Nie ma opcji, że ktoś będzie siedział z partnerka w domu, chyba że sam zatrudniać opiekuna na etat.
Partnerka nie może używać twojego ubezpieczenia. Do darmowej opieki mają prawo rezydenci. Niektóre szpitale to sprawdzają i żądają dokumentacji. Słyszałam o tym w odniesieniu do opieki nad kobietami w ciąży, porodu i opieki okoloporodowej.
Podobno przychodnie nie mają obowiązku wymagania NIN przy rejestracji. Przejdź się do twojej przychodni i zapytaj o formularz rejestracyjny i potrzebne dokumenty.
Nie wiem, czy sie cos nie zmienilo. Ja tu jestem od 2009. Przyjechalam do narzeczonego, nie podejmowalam pracy zarobkowej, nie staralam sie o NIN ( w koncu w zeszlym roku zalatwilam ten NIN, nie trzeba byc pracujaca osoba). W kazdej przychodni ( bo zmienialismy miejsce zamieszkania) rejestrowano mnie bez najmniejszego problemu, trzeba bylo tylko chyba okazac kwit z oplaty council tax.
Co do tlumaczy w przychodni albo pomocy w domu, to nic nie wiem, bo tego nie potrzebowalam. Ale z przychodnia sprawa byla prosta i mam nadzieje ze nadal jest.
Moim zdaniem z primary care czyli przychodnia/GP nie powinno być problemu. Schody zaczynają się przy secondary care czyli szpital/specjalistyczne leczenie. I tu znowu wszystko zależy od health board. Jedne sprawdzają i wylapuja turystykę medyczna i chcą potwierdzeń rezydencji. Przy obecnym klimacie moga bardziej kontrolować.
Jeśli leczenie partnerki będzie mógł prowadzić GP to powinno być ok.
Można samemu skontaktować się z health board I zapytac, jak wygląda sprawa leczenia w kwestii partnerki, która przyjeżdża/dołącza.
Nie jest powiedziane, czy zostanie pozytywnie rozpatrzony wniosek o grupę inwalidzka. Nie mam z tym doświadczenia.
Chyba dla nowo przybyłych to nie takie proste.
Dziekuje za odpowiedzi
Rzeczywiscie tu nie chodzi o turystyke medyczna tylko o staly pobyt tutaj, ale rzeczywiscie trudno to udowodnic na samym poczatku nie posiadajac NIN
Ale widze swiatelko w tunelu (mam nadzieje ze nie pociagu ;) )
Bo rzeczywiscie zostanie oficjalnie zarejestrowana w council
A dwa myslalem nad rejestracja samozatrudnienia na nia. Co by rozwiazywalo problem skladek i NIN
Jesli chodzi o prywatne ubezpieczenie to tez dobry pomysl i mam zamiar ja dopisac do swojego Musze poszukac jak bardzo uwzglednia second care
Jeszcze raz dzieki za podpowiedzi
ja bym tu sie przeszla do przychodni i zapytala co jest potrzebne do rejestracji. znam przypadki gdzie odmawiali rejestracji ze wzgledu na brak nin wlasnie. pani bedzie wymagala historii horoby, przepisu lekow regularnie a takze konsultacji ze specjalista. o nin tez nie jest tak latwo jak kiedys- trzeba miec dane przyszlego pracodawcy i na pismie jego oswiadczenie ze zatrudni dana osobe jesli bedzie miala nin. polecilabym prywatne ubezpieczenie.
tomaber
Z tymi badaniami, to różnie może być. Nie twierdzę, że w waszym przypadku. Tutaj lekarze pakują w człowieka leki na chybił trafił albo na zaś. Ja badania robię w Pl. Tutaj nie stać mnie na prywatne konsultacje ani leczenie.
Ty już masz wyobrażenie, co partnerką powinna mieć badane. A tutaj może się okazać, że mają inne wytyczne i nikt państwowi nie będzie takich badań zleciał.
Najmądrzejszy to by było pójść do lekarza na wizytę i się zapytać, żebyście nie byli rozczarowani tutejsza opieka.
Tomaber, nie wiem, moze to roznie wyglada w roznych przychodniach ( nie powinno!), ale to przeciez GP kieruje do specjalistow/konsultantow. I nie mialam z tym zadnego problemu, ani ze specjalistycznymi badaniami, ani z konsultacjami u specjalistow, ani z zabiegiem w szpitalu ostatnio. Leczenie zaczete w Polsce mam tu kontynuowane bez problemu.
Nie mam prywatnego ubezpieczenia. Nikt mnie u lekarza nigdy nie pytal o NIN.
''Tutaj lekarze pakują w człowieka leki na chybił trafił albo na zaś. Ja badania robię w Pl''
Ladybird, z calym szacunkiem dla Ciebie, ale mam zupelnie inne doswiadczenie. A na niedbalego lekarza to pewnie wszedzie mozna trafic. Badania tu robia jak nalezy, jedynie musialam sie upomniec w przychodni o komplet wynikow do reki. Korespondencja szpitaln z moim GP bez proszenia jest mi wreczana.
Ja mam doświadczenia i z dziećmi i ze soba. Niestety, nie ma czego wychwalac. Szczęśliwie wyleczylam się z poważnej dolegliwości w Polsce, a tutaj żadnej diagnostyki nie zaproponowali tylko, uwaga, leki do końca zycia. W dziecko pakują żelazo bez badań, bo nie zaszkodzi. Moje dziecko ma doskonały poziom żelaza (badany w Pl) a lekarz próbuje strzelać w ciemno. Dziecko boli brzuszek od października. Żadnych badań tylko leki na refluks od których sral w majtki, bo nie mógł utrzymać a odpieluchowany jest od 3 lat. Refluks niezdiagnozowany tylko leki przepisane na zasadzie a nuz pomoże.
Dziecko rzyga przez 3 tygodnie non stop się krztusi od kaszlu, traci na wadze. Ma infekcje i objawy zwielokrotnione przez mega przerośnięte migdał. Zalecenia lekarza: trza przeczekać, bo kiedyś mu urosnie głową i migdał się zmniejszy. Zrobiliśmy operacje prywatnie w Polsce. Dwóch laryngologow się dziwiło, że przy tak wielkim migdałek dziecko jeszcze słyszy, więc nie jestem przewrażliwiona matula, co to z każdym kichnieciem lata do GP. Diagnozuje się na Googlu a potem korzystam z badań w Polsce i ze specjalistów. Dziecko miało robione echo serca, bo pediatra w Pl usłyszała szmer. Tutaj był obsługiwany wiele razy i nikt tego nie zauważył. A szmer się pediatrę nie przeslyszal, bo był powód.
Jak się poważnie rozchoruje, to wtedy zacznę się naprawdę martwic. Może się zdziwię. Nigdy nie mów nigdy
Chłopie, tu "azjaci" ściągają po 4 żony i 23 dzieci (https://www.thesun.co.uk/news/2044661/outrage-as-syrian-refugee-with-fou...) i na każdą biorą socjal, samemu też się nie kalając pracą, a ty się takimi rzeczami martwisz. Normalnie niech się śmiało rejestruje na rozmowę o NIN, idź z nią na wypadek czegoś niespodziewanego, ale nie spodziewam się żadnych trudności. Zresztą to byłby skandal na miarę gazet gdyby jej odmówiono przez wzgląd na historię choroby. Pracowałem z gościem, miał ksywę "Kaciuk" nota bene, i kiedyś wylazł mu kobiecie pod samochód. Ta przejechała mu po stopie, ogólnie miazga, rozwalony staw skokowy i tym podobne. Zgarnęła go trupiara z ulicy, poskładali go do kupy i nikt o nic nie pytał, a gość pracował na czarno w jakimś kebabie, nie miał ani ninu ani pracy, nic zupełnie.
''Dziecko boli brzuszek od października. Żadnych badań tylko leki na refluks od których sral w majtki, bo nie mógł utrzymać a odpieluchowany jest od 3 lat. Refluks niezdiagnozowany tylko leki przepisane na zasadzie a nuz pomoże.''
Uwierz mi albo nie- to moze pomoc. Popros GP (czasami trzeba wymusic, czasami nie) badanie na ''helicobacter pylori'' . Lekarze bardzo czesto to ignoruja, a znam wiele przypadkow ze jak zabijesz H. pylori, to nie potrzeba juz lekow na reflux. Majtki tez troche odpoczna od pralki.
Nie wiem, czy to jest to, czy nie ale taka moja rada. Moze zadziala, mam nadzieje ze tak- Twoj wybor.
Jesli moge cos doradzic.Oni lubia, jak sie ich pyta, czy mozna odstawic leki. Uwierz mi lub nie, ale kiedy, za jakis czas powiesz ze odstawilas leki bez konsultacji (nie wiem czy tak jest- tak na wszelki wypadek mowie)- to moga (nie musza) Ci wpisac w karte ''non -compliant'' I
przybic Ci latke. To wyglada tak;
https://www.medicalprotection.org/uk/resources/factsheets/england/englan...
Zrobilbym tez dzieciakowi test na robale. Ich toksyny powoduja zarowno ''gastryki'', jak i problem z ukladem oddechowym. Nie jestem czynnym medykiem w UK- tak tylko sobie spekuluje wiec Twoj wybor. Ja sobie tak tylko troche troluje na forum - wiec wierz mi lub nie;)
Witam,
Pracuje od wielu lat na wyspach i chcialbym sciagnac tutaj moja partnerke. Jednym z glownych kryteriow ktore musimy wziasc pod uwage jest sluzba zdrowia. Miala guza i powazna operacje w Polsce, po tej operacji formalnie ma 1 grupe. Przejrzalem liste chorob i znalazlem 3 pozycje ktore kwalifikuja ja jako disabilities w UK Stan zdrowia wymaga monitorowania markerow nowotworowych i poziomu hormonow (tarczyca)
1. Ze wzgledu na stan zdrowia nie bedzie mogla podjac od razu pracy, a musze jak najszybciej ja wprowadzic w system opieki zdrowotnej. Pytanie brzmi czy moze uzywac mojego ubezpieczenia? Mojego nr NIN. Jesli nie to jak uzyskac NIN bez pracy
2. Jezyk zna ale jezyk potoczny a zaawansowany jezyk medyczny to dwie rozne sprawy. Czy w dalszym ciagu mozna liczyc na pomoc tlumacza i ile takie cos kosztuje
3. Bedac zywicielem w zwiazku, nie zawsze bede mogl sie urwac zeby ja podrzucic do szpitala czy na jakies specjalistyczne badania lub ze wzgledu na jej stan zdrowia dobrze zeby ktos zostal z nia w domu Czy moge liczyc na jakas pomoc od panstwa w tym zakresie?
Nie zalezy nam na benefitach, mieszkaniach itd