"32-letni mężczyzna zmarł na zawał serca. Przez trzy dni nie odchodził od komputera.
Russel Shirley został znaleziony martwy 24 maja w swoim mieszkaniu. Leżał przy biurku, obok komputera, przy którym spędził ostatnie 72 godziny, grając w "Diablo III".
To pierwsza ofiara najnowszego hitu Blizzarda, ogłoszonego przez media "największą premierą dekady". Jak wykazała sekcja zwłok, bezpośrednią przyczyną zgony mężczyzny był zawał serca.
Jak podkreślają przyjaciele ofiary, Shirley prowadził bardzo luźny tryb życia. Ciężko było zachęcić go do wyjścia na siłownię czy ćwiczeń fizycznych. 32-latek cierpiał także na nadwagę. Przyjaciele zmarłego wspominają go jako "uroczego, oddanego przyjaciela". Przyznają też, że od wielu lat chorował na bezdech. "
chlopaki zyjecie?
Z okazji zblizajacego sie przelomowego dnia w dziejach ludzkosci niniejszym pozwalam sobie na radosny okrzyk: NARESZCIE !!!
A skoro swit wyrusze celem zakupu w/w i rozpocznie sie rzez....