Jest takie przysłowie...beczkę soli zjesz z człowiekiem a go nie poznasz...
Coś w tym jest?
Co jest dla nas ważne? Obnażać się przed kimś kto BYĆ MOŻE to wykorzysta czy zostawić sobie mały pokoik z własną suwerennością, do której NIKT nie ma dostępu?
Związkowi to nie zaszkodzi w żaden sposób a może NAS uchronić przed poranieniem...
Skąd się bierze w człowieku potrzeba poczucia wiarygodności? To także jest dobre pytanie. Całkiem możliwe, że z przyczyn leżących dawno w przeszłości, kiedy z nas szydzono, wytykano naszą "inność" od reszty. Sam tak miałem, że przez lata całe jedną z najważniejszych potrzeb życiowych było bycie wiarygodnym. To nic, że "trup" padał gęsto i krew się lała. Musiałem udowodnić, że jestem wiarygodny. Całe szczęście od lat mam już na to wyj...ane. Dziś śmiało mogę powiedzieć ...mam to w dupie, nic już nie muszę udowadniać...nikomu.
Prawda czy falsz?Sprobujmy rozwinac te mysl, podzielmy sie swoimi doswiadczeniami.