No tak, ale skąd ona pochodzi ? Jeżeli wierzysz w reinkarnację, to ktoś musi umrzeć, aby ktoś się mógł urodzić. Jeżeli kiedyś było mniej ludzi, to było mniej dusz, więc skąd się wzięły nowe, skoro jest tylko reinkarnacja ?
Inny problem, jak II wojna światowa, dużo więcej ludzi zmarło przez 5 lat niż się urodziło, na skutek działań wojennych i masowego ludobójstwa, więc co się działo z duszami, dla których nie było nowych ciał ?
wiec dusza jest po czesci abstraktem, otrzymujemy ja w momencie narodzin (poczecia), prawdopodobnie ukryta (:D), w kodzie DNA. I tylko milimetr jestesmy od odkrycia sensacji.. ale ten milimetr, to jakby cale lata swietlne jeszcze..
btw. spider te wszystkie dusze z II wojny i ze wszystkich wojen, to nawiedzaja.. nawiedzonych.. teraz, tlocza sie w kazdej TV stacji na Ziemi ..czekajac na swoje 5 min. lub oczekuja na 'dawce' :P
a tak powazniej transcendecja "duszy" w ludzkim ciele ciagle jest dla nas abstrakcyjna. Ja na ten przyklad nie wiem wystarczajco wiele.
KS. T Wojciechowski pisal o :
TEILHARDOWSKA KONCEPCJA TRANSCENDENCJI
DUSZY LUDZKIEJ I JEJ WPŁYW NA CHRZEŚCIJAŃSKĄ
ANTROPOLOGIĘ FILOZOFICZNĄ .. dosc obszerna lektura..
dla zaiteresowanych
http://www.wtl.us.edu.pl/e107_plugi...
podsumowujac : dalej nie wiemy czy, ta' dusza, to ona jest czy jej nie ma ? :P
pozdro
Nigdzie się na ten problem nie natknąłem, ale nie wierzę, by ktoś już go nie poruszył.
Chodzi o teleportację. Dzisiaj jest to SF, ale jeszcze 300 lat temu samoloty też mieściły się w tej kategorii.
Najkrócej jak można: teleportacja, to rozkład człowieka na atomy i odwzorowanie tych samych atomów w innym miejscu/czasie czasoprzestrzeni.
Załózmy, że z ciałem sobie poradziliśmy.
A co z duszą? Jak rozbić duszę na atomy skoro jest niematerialna?
Czy "nowy" człowiek po teleportacji będzie jej pozbawiony?
Jakie macie pomysły? :)