Wyciąganie poprawnych logicznie wniosków nazywasz arogancją?
Mógłbym odpowiedzieć, że stara miłość do manipulacji która ci wiernie towarzyszy od poczatku znów sie ujawniła. :)
Nie watpię, że przeczytałeś. Pytanie brzmi: kiedy?
36, czyli uważasz, że za cenę paru drobniaków kupujemy sobie dobre samopoczucie?
garbus też to przyznał, ale co mu zaszkodziło podyskutować? ;)
Idąc po plaży Copacabana Gombrowicz laską odsuwał gęsto zalegające żuki.
Po pół godzinie mozolnego brnięcia spojrzał na kilometry plaży, na multum żuków i wkraczając na żyjątka bez patrzenia pod nogi, i odsuwania wyrzekł właśnie te słowa: "Moralność ludzka jest kwestą ilości".
Dla mnie to koresponduje z moralnością różnych "darczyńców" przede wszystkim - dałem wiele = należy mi się wiele.
Matkę Teresę z Kalkuty też obwołano świętą, gdyż dawała wiele. A życiorys nie do końca miała kryształowy ...
dla mnie artykul byl tylko punktem wyjscia do dyskusji, moze nie miales zlych intencji, ale ostatecznie zawsze wyglada to tak: musisz miec ostatnie slowo, czekasz na dogodny moment do wbicia szpileczki i teraz dodatkowo jeszcze jakas dziwna maniera nauczyciela z poprzedniej epoki ustawiajacych dyskutatnow do kata. skoro przeczytalem artykul, to nie wyciagasz poprawnych logicznie wnioskow. nawet mi sie mile pisalo:) dzieki za przypomnienie gdzie jestem hehe.
41, fragment artykułu (tylko fragment):
"Afganistan pokazuje jeszcze inną patologię międzynarodowej pomocy. W lecie 2002 roku przystąpiono do realizacji projektu w prowincji Bamian. Budżet wynosił 150 milionów dolarów. Pieniądze pochodzące z różnych krajów najpierw trafiły do organizacji charytatywnej w Genewie. Ta wzięła z tej sumy dwadzieścia procent na poczet własnych kosztów i przekazała projekt do organizacji w Waszyngtonie. Amerykańska instytucja zainkasowała kolejne dwadzieścia procent i przekazała projekt dalej. Proceder znowu się powtórzył. Wreszcie ostatnia organizacja za resztę pieniędzy zakupiła drewniane bale w sąsiednim Iranie. Przetransportowała je — dzięki „życzliwości" gubernatora Bamianu — drogą morską za stawkę pięciokrotnie wyższą niż normalnie. Na końcu okazało się, że bale są zbyt ciężkie jak na gliniane chaty Afgańczyków i wykorzystano je na opał. Opał wart 150 milionów dolarów!"
Nie kumasz pytania w 27???
Gówno tam!
Jak jesteś łazja, złodziej, ćpun, pijak itd;
to zawsze znajdzie się jakaś instytucja która Ci coś da,
a jak zapierdzielasz jak muł,
kombinujesz jak najlepiej wykorzystać czasoprzestrzeń,
pracujesz w wolnych chwilach by nie mieć czasu na stres,
to zawsze znajdzie się jakaś wsza która Ci powie
" No wiesz, na głodne dzieci, na ślepych i sparaliżowanych,
powodzian itd itp to przcież nie można nie dać"
checkmate
#44 | Dziś - 02:27
40, "Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka."
Przypisywane Stalinowi.
===================================
Dokładnie.
Ale odpowiedz na pytanie: gdzie byłoby ZSRR bez Stalina?
i drugie:
Gdzie byłaby reszta świata/państw satelickich bez Stalina???
Jakby nie było pomógł ZSRR (a właściwie Rosjanom, bo takich Ukraińców nigdy nie uważał) przeskoczyć całą epokę industrialną.
Trollglodyta
#49 | Dziś - 02:46
(a właściwie Rosjanom, bo takich Ukraińców nigdy nie uważał)
dlatego pare milinów zamorzył głodem
ciekawe gdzie by byli gdyby przeżyli
hmmm .....
====================================
Coś około 20 milionów. Zabrał im wszystką pszenicę, by zapłacić m.in. Anglii za maszyny fabryczne.
Cholera, zasnąć nie mogę.
Kiedys jak bylem mlody pewna bibliotekarka "kazala" mi przeczytac Shopenhauera. Dlugo bylem ( moze wciaz) pod wrazeniem. Zgadzam sie z duchem ze jak kogos obdarujemy, czy pomozemy, to robimy to TEZ dla siebie, a czasem moze bardziej dla siebie (jak nam wtedy dobrze, jacy czujemy sie dobrzy). Zgadzam sie i z toba checkmate, te organizacje pomocowe, najpierw sobie pomagaja. Po mojej kryrtyce WOSP tylko upewnilem niektorych o moim nakryciu glowy. Dla mnie tkim przykladem "pracu u podstaw" byl Kotanski, pewnie i u niego mozna doszukac sie jakis bleduw, ale chodzi mi o sama idee pomocy. Ze Stalinem to troche tak jak z Kadafim czy Broz Tito, mordowali i trzymali wszystkich za "morde", ale rzez zaczela sie dopiero jak ich braklo.
Współczucie - komu służy?
Jeśli to współczucie jest litością która mówi:
" widzisz mały czarnuchu, jedyne co potrafi twoje plemie to produkować kolejne głodne dzieciaki.
Masz tu michę ryżu , pokaż mordkę do obiektywu i spadaj"
To takie współczucie przysłuży jedynie, jak to opisane w artykule reżimowi i patologii.
Takie współczucie raczej upokaża ludzi niż faktycznie komuś pomoże.
Współczucie jako coś konstruktywnego, aktywnego jak współodczuwanie, empatia ,
nie ma raczej zastosowania w ramach instytucji charytatywnej.
Takie wspólczucie mówi:
" kochane murzynki,
pieniądze, które przeznaczacie na zbrojenie, przeznaczcie na jedzenie, edukację..."
*****
Sprawa niby delikatna, rozgrywana na emocjach potencjalnie bogatszych społeczeństw, ale tylko szorstkie działanie przyniesie jakiś widoczny rezultat. Wyłudzanie pieniędzy od jednych i trwonienie ich przez drugich nie przyniosło wielkich zmian.
Jakiś czas temu w tv emitowany był program o organizacjach charytatywnych, które pochłaniają do 90% z darowizn na własne cele jak wypłaty dla pracowników , wyposarzenia biur itp.
Problem biedy, głodu, przeludnienia sam się nie rozwiąże i wszystko czego trzeba to pewien przeskok jakości w rozumowaniu. Potencjalny darczyńca musi mieć świadomość, że jego ofiarowana złotówka czy funt może pomoże ale jeśli już to tylko na chwilę . Możliwe , że przez chwilę poczuje się lepiej ale problem dalej będzie nierozwiązany. Biedacy z kolei muszą zrozumieć , że płodzenie coraz większej ilości dzieci tylko pogarsza sytuację.
Kilka dni temu w BBC bodajże, piękny spot reklamowy - chinka opowiada o polityce planowania urodzin w Chinach i na koniec zadaje pytanie czy uważasz, że powinniśmy płacić pieniądze z naszych podatków dla rodzin z biednych państw zagrożonych głodem np., które zddecydują się na posiadanie tylko jednego dziecka.
I taka akcja może mieć powodzenie.
reklama chinki;;;;;;;;;;
#58Handlowalem kiedys hurtowo z chinczykiem, moge napisac ze jestesmy w przyjazni, ja jego lubie, mysle ze MY sie lubimy.
Wpisów: 29599
duchu38
#40 | Wczoraj - 02:17
Idąc po plaży Copacabana Gombrowicz laską odsuwał gęsto zalegające żuki.
Po pół godzinie mozolnego brnięcia spojrzał na kilometry plaży, na multum żuków i wkraczając na żyjątka bez patrzenia pod nogi, i odsuwania wyrzekł właśnie te słowa: "Moralność ludzka jest kwestą ilości".
Duch ma racje, tu jest problem.
Jestem po paru piwach (ladniej by zabrzmialo po paru drikach, ale pies drapal) ale mysle ze ten coraz wiekszy odstep, miedzy ludzmi, to jest nastepny etap ewolucji.
Czlowiek wyewoluowal z malpy, a teraz pewna gropa ludzi wyewoluuje z innuch ludzi.
W tym co napisalem czuje niesmak, ale boje sie ze to prawda.
Znalazłem dosyć intrygujący artykuł na temat charytatywności, pomocy, współczucia i .....egoizmu (wbrew pazurom).
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s...
Co powiedzą na to miłośnicy takich akcji?