Do góry

Głęboko skrywana tajemnica PRL-u

Temat zamknięty
Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
03.12.2013, 10:07

Cześć,
emito standardowo przespało/nie jest zainteresowane, Mariusz "Biszop" Biskup być może nie miał czasu... wobec ogólnej portalowej nędzy, gdzie mamuśki walczą o lepsze z "mordercami z NHS-u" wrzucam parę skopiowanych tekstów i kilka linek- być może kogoś to zainteresuje... Dziś mijają 52 lata od nieudanego zamachu na Władysława Gomułkę i Nikitę Chruszczowa - zamachu będącego przez wiele lat jedną ze skrzętnie ukrywanych tajemnic PRL, dokonanego w Sosnowcu przez elektryka Stanisława Jarosa.
Miałem pokusić się o własny tekst, jednak wobec niedużej ilości materiałów na ten temat trudno byłoby uniknąć pewnej hmmm... powtarzalności. Tak więc ograniczę się do standardowego "copy/paste". ;)

Gdyby ktoś dysponował materiałami niewymienionymi innymi niż te wymienione jako źródłowe w wikipedycznej notce i artykule zamieszczonym na onecie (za kilka chwil wkleję poniżej), byłoby fajnie, gdyby podzielił się nimi w tym miejscu.
Wszelkie przypuszczenia, dywagacje, analizy również mile widziane.
:)

Wypadałoby się też przyznać, że tytuł "zaiwaniłem" onetowi. Niemoc twórcza- przepraszam. :)

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#103.12.2013, 10:09

Może najpierw sylwetka Stanisława Jarosa (za wikipedią):

----------------------------------------------------------------------

Stanisław Jaros (ur. 19 stycznia 1932, zm. 5 stycznia 1963) – elektryk, dwukrotny sprawca zamachu bombowego na Władysława Gomułkę i jednej próby zamachu na Nikitę Chruszczowa.
Pierwszego zamachu dokonał 15 lipca 1959 w czasie wizyty delegacji rządowej w sosnowieckiej dzielnicy Zagórze (w delegacji byli m.in.: Nikita Chruszczow, Władysław Gomułka i I sekretarz KW PZPR w Katowicach Edward Gierek. Materiały wybuchowe wykradł z fabryki kotłów, w której pracował. Bomba umieszczona na drzewie wybuchła, ale nie wyrządziła nikomu krzywdy (był to jego pierwszy zamach na Gomułkę i jednocześnie na Chruszczowa). Kolejnego zamachu dokonał 3 grudnia 1961, podczas wizyty W. Gomułki w Sosnowcu. Tym razem bombę odpalono zbyt późno, już po przejeździe konwoju rządowego. W wyniku wybuchu ciężko ranny został mężczyzna, który zmarł w szpitalu. Ranne w zamachu dziecko zostało częściowo sparaliżowane.
Milicja badająca resztki bomby zabezpieczone na miejscu zdarzenia ustaliła, że bombę przygotowała osoba, posiadająca wiedzę z zakresu elektromechaniki, zamieszkała w pobliżu miejsca zdarzenia. W ten sposób wytypowano 50 osób i przeszukano ich mieszkania. W domu Jarosa znaleziono sprzęt i materiały, które użył do przygotowania bomby. Na rozprawie sądowej w dniach 9-25 maja 1962 r. został skazany na śmierć, a 5 stycznia 1963 został powieszony.
Jak ustalono, Stanisław Jaros dokonał w latach 1949–1953 kilku mniej spektakularnych zamachów-sabotaży: wysadził koparkę, skrzynię połączeń semaforowych, słup wysokiego napięcia, transformator w jednej z kopalni, a także należącą do sieci "CPN" lokalną stację benzynową."
---------------------------------------------------------------------------
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis...

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#203.12.2013, 10:12

Dla tych, którzy z rozmaitych powodów nie przepadają za klikaniem w linki, wrzucam cały artykuł z onetu, dla łatwiejszego przetrawienia całości podzielony na kilka wpisów.

http://wiadomosci.onet.pl/na-tropie...

"To długo skrywany sekret PRL. Celem ataków terrorysty z Sosnowca stały się najważniejsze osoby w państwie, a później sam Chruszczow. Polskie służby toczyły zabójczy wyścig z czasem, by nie dopuścić do tragedii.

Wizyta najwyższej rangi

Lipiec 1959 r. W Warszawie oraz w ówczesnym województwie katowickim trwały przygotowania do powitania Nikity Chruszczowa, ówczesnego premiera ZSRR. Powodem odwiedzin I sekretarza KC Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR) w "zaprzyjaźnionym kraju" miały być obchody święta 15-lecia Polski Ludowej. Chruszczow wraz z liczną delegacją został zaproszony przez Władysława Gomułkę.

Plan wizyty obejmował m. in. przejazd Chruszczowa w specjalnej limuzynie w towarzystwie Władysława Gomułki i Edwarda Gierka ulicami miast województwa katowickiego oraz zwiedzanie obiektów przemysłowych. 14 lipca, na dzień przed planowaną wizytą Chruszczowa na Śląsku, "Trybuna Robotnicza" opublikowała dokładny program pobytu radzieckich gości wraz ze wskazaniem trasy i godzin przejazdu przywódców partyjno- państwowych.

Wizycie Nikity Chruszczowa w Polsce towarzyszyła pełna mobilizacja sił porządkowych. Na trasie przejazdu kolumny rządowych limuzyn wprowadzono szczególne środki ostrożności. Pomimo podjętej na szeroką skalę akcji zabezpieczającej pobyt Chruszczowa w Polsce, 15 lipca, na trasie przejazdu, doszło do niespodziewanego zdarzenia.

Ok. godz. 14.30 przy ul. Armii Czerwonej w Zagórzu (obecnie jedna z dzielnic Sosnowca), w odległości ok. 100 metrów od komendy MO nastąpiła eksplozja bomby. Detonacja ładunku wybuchowego miała miejsce w koronie drzewa znajdującego się przy ulicy. Do zdarzenia doszło na godzinę przed planowanym przejazdem kolumny samochodów z delegacją. W wyniku eksplozji drzewo zostało zupełnie zniszczone, a w pobliskich budynkach wyleciały szyby.

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#303.12.2013, 10:12

Kryptonim "Ukryty"

Zaraz po wybuchu, milicja i SB podjęła szereg działań: miejsce detonacji zostało dokładnie przeszukane, do Katowic ściągnięto dodatkowo posiłki. Szybkie wykrycie sprawcy wybuchu było dla organów ścigania kwestią priorytetową. Ponadto podjęto wszelkie starania aby żadne informacje o próbie zamachu i prowadzonym w tej sprawie śledztwie nie przedostały się do wiadomości publicznej. Cenzura nie pozwoliła obecnym tam dziennikarzom opublikować czegokolwiek o wybuchu. Informacja, że ktoś chciał zabić przedstawicieli najwyższych władz byłaby sprzeczna z ówczesną propagandą, a przede wszystkim obawiano się pojawienia się podobnych aktów terrorystycznych w przyszłości.

Stąd na drugi dzień w gazetach relacje z przebiegu pobytu premiera ZSRR na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim donosiły o pełnym sukcesie wizyty Nikity Chruszczowa. Obszernym fotorelacjom towarzyszyły opisy manifestacji przyjaźni polsko- radzieckiej na trasach przejazdu, doniesienia o rozentuzjomowanych tłumach witających przywódców partyjno- państwowych na całej 120- kilometrowej trasie przejazdu. Nie było żadnej wzmianki o zamachu terrorystycznym. Tymczasem w śledztwie ws. wybuchu w Zagórzu, któremu nadano kryptonim "Ukryty", pojawili się pierwsi podejrzani.

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#403.12.2013, 10:13

Na tropie "Zamachowca z Zagórza"

Zgodnie z ustaleniami ekspertów badających konstrukcję bomby, ładunek wybuchowy miał odpalać mechanizm zegarowy. Tak więc, w szczególnym kręgu zainteresowań śledczych znaleźli się zegarmistrze z Zagórza, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej i okolic. Poza tym specjalna grupa dochodzeniowo- śledcza katowickiej SB utworzona do rozwiązania sprawy "Zamachowca z Zagórza" prowadziła obserwację mieszkańców budynków usytuowanych w pobliżu miejsca eksplozji, prowadzono także inwigilację środowisk kryminogennych, sprawdzano osoby podejrzane wcześniej o dokonanie aktów sabotażu.

Ogólnie w sprawie o kryptonimie "Ukryty" ścisłej inwigilacji zostało poddany 406 osoby, 23 osoby zatrzymano na 48 godzin, wobec 9 osób zatrzymano areszt tymczasowy. Jednak po sprawdzeniu wszystkich tych osób okazywało się, że nie mają oni żadnego związku z akcją terrorystyczną dokonaną w Zagórzu. Mimo intensywnych wysiłków grup operacyjnych (śledztwo o kryptonimie "Ukryty" doprowadziło do masowej inwigilacji mieszkańców Górnego Śląska i kontroli korespondencji) w sprawie nie pojawił się żaden konkretny trop, który mógłby doprowadzić do ujęcia "zamachowca z Zagórza". 27 lutego 1961 r. śledztwo zostało umorzone.

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#503.12.2013, 10:13

Zamach na najważniejszą osobę w państwie

Na początku grudnia 1961 r. w mediach katowickich pojawiły się informacje o wizycie I sekretarza KC PZPR na Górnym Śląsku, która miała nastąpić trzeciego grudnia. Przygotowania do przyjęcia Władysława Gomułki trwały już od jesieni. W trakcie pobytu na Górnym Śląsku Władysław Gomułka miał m. in. uczestniczyć w otwarciu miejscowej kopalni węgla "Porąbka".

Z uwagi na to, że sprawca zamachu sprzed dwóch lat nie został wciąż ujęty, na trasie przejazdu delegacji partyjno- rządowej wprowadzono szczególne środki ostrożności. M. in. pojawiły się trzy identyczne kolumny samochodów. Niewiele osób wiedziało w której limuzynie wieziony był Władysław Gomułka i Edward Gierek (ówczesny I sekretarz KW PZPR w województwie katowickim). Jednak pomimo powziętych specjalnych środków bezpieczeństwa nie zdołano zapobiec kolejnemu zamachowi.

3 grudnia 1961 r. Ok. godz. 12, w czasie gdy kolumna rządowych limuzyn, przejeżdżała udekorowaną ulicą Krakowską w Katowicach, doszło do potężnej eksplozji miny ukrytej w przydrożnym słupku. W wyniku wybuchu zostały ranne dwie osoby: dziewczynka, która przebywała wtedy w budynku usytuowanym najbliżej miejsca eksplozji bomby i przechodzący w pobliżu górnik. Detonacja ładunku spowodowała wybicie szyb we wszystkich okolicznych domach, a także uszkodzenie czarnej limuzyny, w której- zgodnie z oczekiwaniami zamachowca - miał jechać Władysław Gomułka. Tymczasem w chwili detonacji ładunku Władysław Gomułka z Edwardem Gierkiem przebywali jeszcze w kopalni.

Niezwłocznie po wybuchu na miejscu zdarzenia pojawiła się ekipa śledcza, której zadaniem było zabezpieczenie miejsca eksplozji. Jeszcze tego samego dnia w Katowicach powołano specjalny sztab operacyjny, a całej sprawie nadano kryptonim "Antena". Pierwszym wnioskiem sztabu było przyjęcie założenia, że zamachu z 15 lipca 1959 r. jak i tego ostatniego dokonała ta sama osoba. Tak samo jak w przypadku sprawy z "Zamachowca z Zagórza", również teraz władze zastosowały zupełną blokadę informacyjną na temat zamachu. Na drugi dzień relacje gazet dot. wizyty Władysława Gomułki w Katowicach donosiły wyłącznie o jej radosnym przebiegu.

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#603.12.2013, 10:14

Wyścig z czasem

Pierwsze przesłuchania ws. "Antena" objęły m. in. mieszkańców ulicy, gdzie doszło do eksplozji, a także robotników zajmującym się tam różnymi pracami. Równocześnie zespoły ekspertów przydzielonych do sprawy analizowały, na podstawie zgromadzonych w śledztwie dowodów, konstrukcję bomby. Ustalono, że zapłon był elektryczny, zdalnie sterowany.

Do 18 grudnia sztab operacyjny na podstawie przyjętych wcześniej kryteriów wytypował 500 osób z Zagórza i okolic, które mogły mieć coś wspólnego z ostatnim wybuchem. W dalszej kolejności z tej grupy wytypowano 71 osób, u których zamierzano niezwłocznie przeprowadzić rewizję. Dla śledczych trwał wyścig z czasem. Obawiano się, że sprawca pozbędzie się kluczowych dla sprawy dowodów takich jak narzędzia użyte do konstruowania bomby.

Ostatecznie zadecydowano, że wszystkie przeszukania rozpoczną się równocześnie 20 grudnia o godz. ósmej. Łącznie do przeprowadzenia rewizji w mieszkaniach wcześniej wybranych 71 osób zaangażowano 260 funkcjonariuszy MO i SB. Wkrótce sztab operacyjny otrzymał meldunek o tym, że prawdopodobnie zatrzymano zamachowca.

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#703.12.2013, 10:14

Elektryk z Zagórza

Wśród osób rewidowanych w dniu 20 grudnia znalazł się m. in. 29-letni Stanisław Jaros z Zagórza, z zawodu elektryk. Mężczyzna od samego początku wzbudzał podejrzenia śledczych. Przejawiał zainteresowania techniczne, poza tym ustalono, że nigdzie nie pracował, a źródła jego utrzymania były nieznane. Podczas przeszukania jego mieszkania przy ul. Armii Czerwonej w Zagórzu (Jaros mieszkał sam) milicja odkryła kilkanaście urządzeń elektrycznych, które z racji swych właściwości, mogły zostać użyte do konstrukcji bomby.

W toku dalszego śledztwa ustalono, że Jaros posiada obszerną wiedzę na temat elektrotechniki, w przeszłości detonował materiały wybuchowe, a dzień przed zamachem widziany był na ul. Krakowskiej w Katowicach. Ponadto podejrzenia śledczych wzbudził stosunkowo wysoki poziom życia Jarosa: pomimo braku zatrudnienia, Jaros w domu posiadał nowoczesny sprzęt AGD, a na książeczce oszczędnościowej zdeponowaną dość wysoką sumę pieniędzy.

27 grudnia zakończono specjalistyczne badania odcisków urządzeń znalezionych w mieszkaniu Jarosa. Na ich podstawie stwierdzono, że ślady nożyc i cęgów odpowiadały tym śladom, które wykryto na częściach mechanizmu zapalającego ładunek. Śledczy podjęli decyzję o aresztowaniu Jarosa, a także jego dwóch jego najbliższych kolegów i szwagra. Do zatrzymania tych osób doszło następnego dnia. 28 grudnia Jaros został osadzony w Centralnym Więzieniu w Katowicach. Aby uzyskać od podejrzanego zeznania, posłużono się specjalistycznymi metodami śledczymi.

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#803.12.2013, 10:14

W celi z agentem

W więzieniu Stanisław Jaros pozostawał pod stałą obserwacją. W celi miał zainstalowany podsłuch, a przesłuchania, jakim był poddawany były nagrywane. Co więcej, w jego celi został umieszczony tajny współpracownik SB, który miał za zadanie zaprzyjaźnić się z Jarosem. Konfident często rozmawiał z nim na temat dawnych bohaterów, którzy walczyli z pobudek ideowych. Była to celowa taktyka postępowania z podejrzanym, gdyż w tym samym czasie przesłuchujący Jarosa śledczy zarzucali mi tchórzostwo i to że jego akcje nie miały charakteru politycznego. W końcu podejrzany nie wytrzymał dwustronnej presji i 8 stycznia 1962 r. złożył obszerne zeznania na temat dokonanych przez niego zamachów. Od tego momentu Stanisław Jaros stał się "wyjątkowo groźnym więźniem politycznym", wobec którego zaistniała konieczność zastosowania specjalnych środków bezpieczeństwa (m. in. celę Jarosa pilnowało dwóch strażników).

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#903.12.2013, 10:16

Dlaczego konstruował bomby?

Stanisław Jaros, zeznał, że pierwszą serię zamachów-sabotaży przeprowadził przy pomocy dwóch kolegów w latach 1952-53. Obiektem ich ataków były urządzenia przemysłowe (koparka, słup wysokiego napięcia, transformator w jednej z kopalni, skrzynia połączeń semaforowych). Później tą działalność zaprzestał na okres odbywania zasadniczej służby wojskowej (kończąc służbę otrzymał odznakę "Wzorowy Żołnierz").

W lipcu 1959 r. Jaros dowiedział się o przejeździe przez Zagórze przedstawicieli polskich i radzieckich władz i postanowił skonstruować bombę. Aby zmylić śledczych niedaleko ładunku wybuchowego podrzucił zegarek. Kierując się tym dowodem milicja później błędnie założyła, że skonstruowana przez "Zamachowca z Zagórza" bomba była zegarowa; w rzeczywistości Jaros odpalił ją zdalnie, z odległości jednego kilometra.

W trakcie przesłuchań Jaros twierdził, że celowo doprowadził do wcześniejszej detonacji ładunku, bo nie zależało na przeprowadzeniu zamachu na Chruszczowa, lecz na ośmieszeniu organów bezpieczeństwa. Ponadto tą eksplozją chciał zamanifestować, że w Polsce istnieje nadal silna opozycja polityczna.

Podczas przesłuchań Stanisław Jaros utrzymywał że takie same motywy kierowały w nim kiedy konstruował kolejną bombę w 1961 r. na przyjazd Władysława Gomułki do Katowic. Jednak w przypadku eksplozji z 3 grudnia zostały ranne dwie osoby (detonator został uruchomiony zdalnie przez Jarosa; w tym czasie przebywał on w komórce, z której obserwował przejazd kolumny samochodów ulicą Krakowską)

Zarówno w trakcie śledztwa jak i przed sądem Jaros twierdził, że przeprowadzając eksplozję 3 grudnia 1961 r. nie miał zamiaru nikogo zranić czy zabić z delegacji rządowej, a jedynie chciał dokonać politycznej manifestacji. Jednak jego wyjaśnieniom sąd nie dał wiary.

Sąd Wojewódzki w Katowicach rozpatrywał sprawę Stanisława Jarosa w dniach 9-25 maja 1962 r. Na ławie oskarżonych zasiedli również koledzy Jarosa- Józef L. I Wacław S. , którzy pomagali mu przygotować akty sabotażu w latach 50. (później zostali skazani odpowiednio na pięć i sześć lat więzienia). Podobnie jak śledztwo, proces ws. "Zamachowca z Zagórza" też był utajniony.

Ostatecznie sprawca dwóch zamachów bombowych skierowanych przeciwko Wiesławowi Gomułce i jednej próby zamachu na Nikitę Chruszczowa został skazany na karę śmierci. Orzeczenie sądu I instancji nie zostało zrewidowane, a Rada Państwa nie skorzystała z łaski względem zamachowcy. Stanisław Jaros został powieszony 5 stycznia 1963 r."

I jeszcze notka autorki tekstu opublikowanego na onecie:

"Przy opracowaniu artykułu korzystałam m. in. z publikacji Adama Dziuby "Zamachowiec z Zagórza" zawartej w książce "Donosem i pałką : z działań Służby Bezpieczeństwa na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1956-1980" Katowice 2008 r. a także artykułu Grażyny Kuźnik "Kryptonim Ukryty", Polska. Dziennik Zachodni, 17 lipca 2009 r."

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#1003.12.2013, 10:21

...i jeszzce raz link do artykułu:
http://wiadomosci.onet.pl/na-tropie...

Zastanawia mnie osoba Jarosa... czy rzeczywiście prawdą jest to, ze żył ponad stan, otzrymując pieniądze od tajemniczych zleceniodawców, czy był to raczej wymysł władzy, mający na celu udowodnienie jakiegoś spisku?
Czy działał sam, czy na zlecenie i... jak potoczyłaby się historia, gdyby ostatni zamach zakończył się powodzeniem?
Czy za jego aktami sabotażu stała jakaś idea, czy sabotował, bo ktoś mu za to płacił?

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#1103.12.2013, 10:25

Oczywiście nie musimy na ten temat rozmawiać... fajnie będzie, jeżeli moje nędzne copy/paste kogoś zainteresuje na tyle, że poświęci mu chwilę uwagi.

...zwłaszcza, ze emito chyba olało "historycną środę" - 10:30, zerkam na "główną", nie widzę nowego artykułu. ;)

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#1203.12.2013, 11:40

Kuźwa, dzisiaj wtorek... przepraszam. :)

Negocjator
7 825 9
Negocjator 7 825 9
#1303.12.2013, 11:45

nie przejmuj sie bo:

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#1403.12.2013, 16:36

Podbiję temat- może znajdzie się jeszcze ktoś, kogo zainteresuje ta historia.
:)

Profil nieaktywny
NEDD
#1503.12.2013, 19:51

Interesuje a jakze. Cos esha dzis ma slowna sraczke jakąś ;)
Cos tam kiedys o uszy mi sie o tych wydarzeniach obilo ale faktycznie ciezko cos znalezc obszerniejszego. Z tego tematu tutaj dowiedzialem sie duzo wiecej niz wiedzialem do tej pory. Pewnie jedyne wyjscie aby cos wiecej dorzucic to pokopac w archiwach i znalezc akta sprawy.
I nie wywoluj wilka z lasu!!! Nie wyobrazam sobie tego po "biskupsku", znowu w tym szablonowym ,przewidywalnym i pseudowołoszanskim stylu- Jest upalny dzien 3 grudnia 1961. Jaros wyjął gliuna z nosa , wytarl reke w spodnie po czym siegnal po zapalnik nerwowym ruchem lewej dloni przez prawe ramie.............

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#1603.12.2013, 20:15

Ja akurat ten jego styl lubię, z lekka fabularyzowany, chociaż to tylko naśladownictwo. ;) Fakt, trudniej wtedy oddzielić ziarno od plew, ale łatwiej mi strawić całość. "Sraczka" dlatego, że podzieliłem onetowy artykuł na kilka wpisów... poza tym podbijam, bo historia w sumie mało znana.

Profil nieaktywny
NEDD
#1703.12.2013, 20:41

Mi ten jego "styl" wylazi uszami. Kazdy wpis taki sam. Szablon ma chyba jakis i tylko wstawia wyrazy. Co do sraczki to aktywnosc Twoja dzis przejawia sie w calym dziale "Kalendarzyka" ;)

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#1803.12.2013, 20:43

Po to założyłem. ;) Uzależniony jestem (nie tylko ja), a nie bardzo jest co poczytać... jutro będzie o indianach. ;)

Profil nieaktywny
NEDD
#1903.12.2013, 22:32

Bo to nie ma co siedziec na eshitoi grafomanie uprawiac tylko trzeba sie na zywo ugadac i pochlac.

Darek.FIFE
451
#2003.12.2013, 23:16

w temacie terrorystow :) byli jeszcze bracia Kowalczykowie, i bombowcy z Solidarnosci,

Profil nieaktywny
NEDD
#2103.12.2013, 23:29

http://pl.wikipedia.org/wiki/Katego...

solidaruchy to temat na oddzielna ksiazke. W Gdansku utworzyli do tego specjlana komorke. Mieli robic bomby i bron palna, nawet gdzies foty planow mialem . Moge sprobowac to znalezc i wkleic .

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#2203.12.2013, 23:31

Jak znajdziesz czas to wrzuć.

Profil nieaktywny
NEDD
#2303.12.2013, 23:37

Jutro poszukam. Swoja droga tak jak na to patrze co bylo wtedy i co jest dzis to uderzajacy jest kontrast. Akcje byly dosc grube jak i bywaja dzis. Roznica jest taka, że wtedy szum medialny byl nieduzy lub nawet jesli byl to krotko ,za to kary dopierd..... konkretne, jak nalezy i szybko. Dzis odwrotnie- szum w mediach tygodniami, wielkie sranie a potem jakies smieszne wyroki bo oskarzeni maja przede wszystkim prawa, maja rodziny, stresy, hemoroidy albo inna religie i nie wiedzieli, że tak nie wolno itd itp.

Darek.FIFE
451
#2503.12.2013, 23:50
Profil nieaktywny
NEDD
#2603.12.2013, 23:59

Darek mnie ubiegl. Dokladnie o tej stronce mowilem.

Esha_
Admin grupy
42 985
Esha_ 42 985
#2704.12.2013, 00:40

Dzięki serdeczne za linki. Zacząłem czytać, ale.. za trzy godziny pobudka. ;) Wrócę do nich jutro. Jeszcze raz dzięki.

Nieznamir
16 716
Nieznamir 16 716
#2804.12.2013, 02:18

bylo niedawno na onecie, trzy szpalty. nawet o dziwo, czlowiek napisal, bo zwykle leca na generatorze newsow.

Profil nieaktywny
kobieta73
#2904.03.2015, 22:35

Esha mnie interesuja tylko...dobre materialy wybuchowe i jak masz wiedze na ten temat to wrzuc.

  • Strona
  • 1

Katalog firm