o, nozycoreki edek znow wpadl na kawe?
dobra, cykamy szybko przez tunel, po Nieznamirowi nozki scierpna na tym kibelku
_________________
Miejsce: gdzie zwykle
Godzina: ....
***
- Która godzina? Muszę wpisać w pamiętnik…
- Trzeba było nie karmić Inference gadżetami! To byś wiedział…
- Spadaj, Asbo! Moja najukochańsza była głodna. Poza tym… i tak bym nie zobaczył… ciemno tu jak w dupie…
- O tym wlaśnie mówię! Latarkę też musialeś dawać jej do żarcia?? Wkurzasz… Inference, jak się czujesz?
- …
- No… to przynajmniej ty…
- Hy! Czołgać się juuuż dłuuużej nie mam siły! OOOh jak bardzo… Hy!... baaardzo chce się piiiiiić… Hy!
- Suzi, dajże spokój z tym… śpiewaniem… Pułowniku, przestrasz ją, to ponoć działa…
- Tak po ciemku?? Hmm… Bój się, piękna istoto! Albo wepchnę cię w… błoto!
- W bagnie to my już jesteśmy...
- Hy!... Hy! Suszy ciało i kreeeew…
- Menel… daleko jeszcze?...chyba przelazlam komuś po ogonie…
- …
- Sama sobie kop, cholera… Tupecik, bądź łaskaw zejść z mojego uda… diabli nadali… twoja panna z tyłu jest… nawet nie pytam, czym ty się tu przytulasz…
- Heheh… sorki, stary… przepchnę się do tyłu…
- Zabieraj łapę… bo dostaniesz w papę!
- Niech to szlag! Najdroższa, gdzieś ty???
- …
- Za Suzi… ciągle coś gubi w cholerę, a ja muszę po tym łazić… aż mi nogi na pagony wjeżdżają…
- Nie znasz się, gupia! Mój aniołeczek obcego gubi… ahh, życie nabiera sensu…
- Taa… a my piachu w gacie…
- Hy!
- Tu jesteś, moja cudna..?
- Józek! Hy! Niee daruję ci tej nocy!
- Oo, sorki, Suzi… auć! Za co?!
- Halt die Klappe! Cóż to za odgłosy? Kochani! Jesteśmy uratowani? Czyżbym ruchliwą ulicę nad nami słyszał?
- Gdzie, jaką ulicę, Pułkowniku? Że niby spacerniak jedynie…
- Ty to głuchy z tej miłości jak stary pień… toż to… no jakby… kurde… stepuje ktoś… tup tup… tup… kumasz?
- Tupot białych meeew… o pusty poookład… Hy!
- Ty weź, Menelku, machaj tą łopatką szybciej, qwa please… bo nie wytrzymam…
- Machaj szybciej, machaj… co ja, kurwa, skowronek? …
- Słońce ty moje ślepe i ociekające wydzieliną na mą nagą pierś… to MUSISZ być ty! Miłości ma… bosko liniejąca anielico… jakże tam tęskniłem za twym wymownym milczeniem… nawet nie masz pojęcia…
- Taa, moje udo ma…
- …
-Mam coś! Kurde, tylko wyrwę tu… o jeszcze kawałek tego… ha! Powietrze! Ha!
- Dmuchawce, latawce, wiaaaaaatr…
- … … …
- Noooo – stłumiony głos Menelaiosa dochodził z miejsca, gdzie jego głowa osiągnęła poziom nad powierzchnią nieosiągalną jeszcze dla reszty – Nooo… to jesteśmy… w czarnej dupie.
***
- Menelaios, dlaczego właściwie jesteśmy w czarnej dupie? - zapytał Tupecik patrząc jak jego ukochana słabnie i osuwa się na ziemię. Targana podmuchami gazów, które wytwarzał Pułkownik po nocnej imprezie okryła się grubą warstwą foczego tłuszczu i zapadła w sen zimowy.
Menel rozejrzał się po celi do której trafili przypadkowo by stwierdzić:
- Błąd w obliczeniach. Musiałem coś skopać! - zmarszczył czoło odkładając strażacką łopatkę.
Suzi zygzakując po odkrytym przez uciekinierów przybytku znalazła zwłoki faceta ubranego w czarna miniówkę H&M i czerwone szpilki.
- Moja ci ona! - krzyknęła opadając na znalezisko.
- Wybacz, nie preferuję sexu przed pierwszą randką - odezwały się zwłoki - Mam na imię Raytoo. Chłopcy też jacyś będą?
- Jaki gender - zaśmiał się Tupecik chowając w najciemniejszym zakamarku celi swa postać ubraną w czarny biustonosz i stringi mocno już oblepione gliną.
- Jestem seksualna i nebezpeczna - szeptała Suzi rozdzierając sukienkę Raytoo.
- Kurde, byłem w dobrej fazie księżyca, według wróżki śmierdziuszki. Miałem karierę przed sobą. Mogłem zostać więźniem roku! - Tupecik postanowił się zwierzyć obcym.
Asbo jako najtrzeźwiejsza w tym towarzystwie oglądała zabezpieczenia celi Raytoo.
- Menel, nie ma szans byśmy wyszli przez drzwi. Nie mamy materiałów wybuchowych, chińskie skrzyneczki się skończyły. Musimy wrócić do podkopu.
- Zapomnij - obruszył się Menelaios - Ja już kopać nie będę. Niech teraz Tupecik kopie!
- Niech teraz Raytoo kopie! - w ten sam sposób zburzył się Tupecik.
- Niech obcy kopie! - krzyknął Raytoo zrzucając Suzi z kolan.
Wszyscy spojrzeli na Inference, która zrzucając foczą skórę przeobraziła się w elfią arcypiękność ze szpiczastymi uszkami.
- Jesteśmy kobietami, należy nam się szacunek i uwielbienie - rzekła - Bez względu na to czy jesteśmy stare, grube, małe, bez cycków, zielonookie, piwnookie, niebieskookie, chude, wysokie, z wielkimi cycorami, z małymi dupciami, z dupami jak szafa, z owłosionymi nogami, z wąsami, z włochami pod pachami, z nieświeżym oddechem, z brzydkim zapachem z pochwy, z nieumiejętnością poskromienia smoka, łyse, ze zbyt długimi włosami i alergiczkami!
Tupecik schodząc jako ostatni (z prawie męskiej gwardii) do podkopu spojrzał na trzy wyzwolone kobiety, których włosy falowały w zwolnionym tempie, a długie nogi odziane w pończochy dotykały nieba drastycznie ograniczonego sufitem celi Raytoo.
Nadałem ten konspiracyjny tytuł by nikt się nie domyślił, że planujemy ucieczkę. Nikt nie chce uciekać to ucieknę sam. Nakreśliłem podstawowy plan. Niech nasi stratedzy wymyślą jak pozbyć się klawiszy. Proszę poważnie podejść do zagadnienia.