(btw Trollu u mnie nie rozcinali, nie chcialbys tego slyszec:P)
wiec tak, bratku, kiedy sie urodzilam, bylam slodkim wlochatym stworzonkiem, koteckiem takim; moj ojciec spojrzal podejrzliwie na mnie, potem jeszcze bardziej podejrzliwie na matke i zadal jej pytanie, od ktorego serce jej krwawi do dzis :) ale moje poczucie wartosci uratowal ponoc poloznik, ktory poglaskal mnie po futerku i stwierdzil, ze jestem taka sliczna dziewczynka, ze jak podrosne, to sie ze mna ozeni (nie pamietam, czy mnie to ucieszylo); teraz sobie mysle, ze chcial mnie po prostu z litosci adoptowac... potem wytresowac, zebym lezala nieruchomo przed kominkiem, kiedy goscie doktory przyjdO
o:)
Gdy miałem sześć lat niania czytała mi bajeczkę o małej, łysej sarence, która pałętała się po lesie bo myśliwy zabił jej mamusię.
Sarenka miała kompleksy (ze względu na fryzurę), niespecjalnie jej wiodło się w życiu bo kochała się w fałszywym wilku, który był obibokiem i wykorzystywał strasznie sarenkę. Na kasę. :| Znaczy sianko....
Na koniec sarenka rzuciła się w przepaść krzycząc:
- Uj z takim życiem, gdy muszę tyrać na osranych obiboków i nawet nie stać mnie na SPA!
Wtedy przyleciała Wróżka Zębuszka, zabrała sarenkę do sarenkowego nieba, a wilka pozbawiła uja i skazała na wieczny respawn na Emito.
Gdy słuchałem mojej niani poprzysiągłem zemstę złemu wilkowi i postanowiłem zostać bohaterem, który utnie mu uja. Szukałem bohaterów na Twitterze, na Facebooku i SoundClick. Guzik znalazłem...
Pokój duszy Tupecika! Gdy dorosnę, chcę być jak on i zginąć w krwawej wojnie z gangiem motocyklistów! :/