ciekawe zatem w jakiej grupie ja bym sie miala znalezc?? solarka, tatuaz wychylajacy sie z ciasnej koszulki na wielkim bicepsie, czy mam obowiazek byc taka laseczka :) ??
dzielo sztuki? to zalezy chyba, powoli mysle ze samo rzemioslo, nie tylko artyzm jest rownorzednie istotne, a o tym nie wspominasz przeciez?
poza tym nic nie wynika z Twojej wypowiedzi, co zatem lepsze? uczyc sie w wiezieniach czy nie? w renomowanych studiach tatuazu czy nie? korzystac z najlepszych barwnikow czy nie?
I tacy i tacy wsztko zalezy od osoby.Jest to takie samo jak kazde inne katalogowanie ludzi wg. jakis ich cech.
Kazdy tattooatro jakos zaczynal i ze wzgledu na charakter tej sztuki a ze wzgledu na jakosc wielu prac nie mozna inaczej nazwac tego zjawiska mozna tj chodzi mi tu konkretnie o to iz do neidawna tatuarz byl uznawany za zjawisko scisle przypisane swiatkowi wieziennemu poczatki zawsze bywaja trudne.Sprzet, osoba od ktorej mozna sie przyuczyc czy samodzielne eksperymentowanie to jedyna droga.Prosta sprawa zobaczcie sobei biografie chocby ludzi z last rites prawie kazdy przechodzil przes stopnei domowe tattoo-tyranie na kogos o stopien wyzej -wlasna praca.
Inna sprawa jak ktos poprzestaje na pewnym etapie ale wszstko to zalezy od determinacji i podejscia czy widzi w tym swoj rozwoj droge czy tylko hobby pod jakies tam wieksze lub mniejsze umeijetnosci plastyczne ktore sa elementem niezbednym by wogole cokolwiek zaczac.
sam wykonuje tatuarze (klasyfikuje sie na poziomie dommowym ale z mocnym zacieciem i doswiadczeniem) i wlasnie z tego tez powodu wyjechalem tutaj.W polsce podejscie jest jeszce do tego typu ozdobiania ciala mocno by rzec archaiczne.Do rangio niemozliwosci urasta gdy ktokolwiek ma tatuarz w jakikolwiek sposob wychodzacy poza strefy zakrywane przez ubranie, osoby nawet bez wzgledu na jakosc tatuarzu noszace go sa postregane hmm pejoratywnie natomiast tutaj jest to sprawa calkowicie akceptowalna.Studai tatuarzu prosperuja znacznie lepiej niz w polsce(przymkne oko na jakosc i umeijetnosci co po niektorych osob je prowadzacych).
I tak samo jest z osobami noszacymi tatuarze.Wszystko zalerzy od czlowieka i tyle.
dziekuje:)
ponieważ nigdy nie wiadomo z kim aktualnie rozmawiamy i co ten osobnik ma w głowie .... a w co jest ubogi.... nigdy nie wiadomo czy dana osoba nas w tym momencie okłamuje czy jest szczera az do bólu..... wiadomo ze wszystko co oddziałowuje na nasze zycie tzn: warunki w jakich sie wychowalismy , ludzi którzy spotkalismy , zdarzenia jakie miały miejsce ...wszystko kształtuje nasz swiatopogląd i psychike a także mają wpływ na rzemiosło jakie wykonujemy i jego poziom.... ale to w jaki sposób to wykorzystamy zalezy tylko mi wyłącznie od nas .... w tym momencie powiąze tą wypowedz z naszym wątkiem i poprostu zapytam po raz kolejny ..... CO WAS SKŁANIA DO ZROBIENIA SOBIE TATUAŻU!!!!! BO O TO MI TAK NAPRAWDE CHODZI... MOŻECIE PISAĆ TATUAŻ PRZEZ "RZ" I PRZEZ "ż" DLA MNIE TO OBOJETNE ....PZDR
W moim miemaniu jest to glownie tak przyznam sie osobiscie proznosc...chec przerabiania sie ozdabiania ciala tak jak i moda sluzy proznosci i czy to w celu zwrocenia na siebie uwagi czy dla wlasnej satysfakcji wydaje mi sie ze to glwonei proznosc to napedza.ale to dobrze! karmienie jej daje duzo satysfackji.Mojego tatoo nie idize zobaczyc jest calkowiie osobisty i takie tez bede nastepne aczkolwiek wiem ze to walsnie posluzylo zaspokojnieu tej wlasnie z moich potrzeb.A jak patrza na to inni?
Co skłania do zrobienia tatuażu? Te same czynniki dzięki którym idziesz obciać się na łyso, skoczyć na spadochronie albo kupić sobie odjechaną dzinsową kurteczke z ćwiekami. Oczywiście dziara na plecach to nie to samo co nowa kurtka w szafie. Tatuaż to decyzja na całe życie której nie zmieni się w jednej chwili .
Tatuaż to chęć zmiany i uzyskania określonego efektu estetycznego, to ciekawość i ideologia(rzadziej). To wszystko razem albo osobno skłąda się na decyjze o jego zrobieniu . Myślę ze tatuaże to również chęć zwrócenia uwagi na siebie. Podkręcenie własnych wartości.
To kolejny sposób na wyrażenie kim się czujesz lub kim chciałbyś być. W co wierzysz albo nie. Ludzie robią tatuaże z bardzo wielu przyczyn. Znajomy ma dziare bo potraktował ją jako rozrywkę. Kumpela zrobiła sobie bo jest zagorzałą fanką . Inna bo jej się to podoba. itd.
Ja osobiście nie mam tatuażu ale o nim myśle od długiego czasu. Wiem że zrobiłabym go sobie z racji estetycznych.
Podobają mi się i tyle. Wiem że nie skorzystałabym ze wzorkiników w studio tylko wykonała projekt sama.
Bardziej jednak chciałabym nauczyć sie ich robić. Sztuka tauażu to precyzja którą uwielbiam w pracy. Cierpliwe siedzenie z igłą w ręce bardziej do mnie przemawia niz posiadanie wzorka na ciele. :)
ja czasami mysle o tym zeby wydziarac sobie cale rece lub nogi ale nachodzi mnie zaraz taka niepewnosc i strach o przyszłość.... bo teraz jestesmy młodzi.... a co bedziemy o tym myslec za 10 , 15 lat? albo co pomysla o nas nasze dzieci??? rodzina??? co jesli przez to przejdzie nam kolo nosa jakas ciekawa praca.... tu w Uk to nam nie grozi ale nie wiadomo czy za pare lat nie wylądujemy spowrotem na naszej polskiej ziemi bo tam wiadomo jest inne podejscie do wszystkiego....
na własnej skórze przekonałam sie o tym na przykład w liceum ... chodziłam do plastyka i wiadomo kazdy przezywa jakis okres buntu w swiom zyciu , ja postanowiłam udekorować całą twarz piercingiem , miałam kolczyki w nosie, w wardze, w brodzie i w brwi , ogólnie było fajnie zwracac na siebie uwage ale z drugiej strony na rodzinnych imprezkach to było tematem nr 1, kiedy rano szłam po bułki pani w sklepie patrzała tylko na kolczyki ,każdy kontakt wzrokowy z otoczeniem ograniczał sie do metalu jaki nosiłam, nauczyciele wypraszali mnie z lekcji i kazali wracac jak to wyciągne ... teraz wydaje sie to smieszne i nie powazne ale taka jest prawda ze wszelkkie dekorowanie ciała " stałe lub bardziej tymczasowe " zwraca uwage ( jak powiedzial Uhir ) i jest przejawem zarówno proznosci jak i checi wzneisienia sie ponad całą rzesze nudnych wizualnie nagich , szarych ludzi....
eh....
jednak sam tatuaż , zdobienie i dekorowanie ciała, pierwotnie wynikało z zupełnie innych powódek... malezyjscy wojownicy, jakuza, kultura ameryki południowej wskazują na to że wiele wspólnego z istotą tatuażu miała walka, wojna ....wiadomo że teraz zyjemy w innych czasach ale czy wszystko co w przeszłości miało jakąkolwiek wyższą wartosć przez nasza pop- kulture staje sie zdegrdowaane do rangi bezwartościowego i bezmyślnego rycia skóry barwnikiem , tylko i wyłącznie na pokaz???????
To wlasnie owy aspekt o ktorym wpsominalem aspekt ideowy-kulturowy.
Co do zdobienia ciala spytalem kiedys znajomego juz po 50 tatuatora jak to bedize za te kolejne 10 lat jak sie bedize czol... zalatwil mnie prosta odpowiedzia- a ltpo mnie bedzie wtedy chial nagiego ogladac co?
Przyznaje racje i kontynuuje prace nad swoim cialem:)
tylko szkoda że tak mał nas tu .... w grupie.... może jakąs małą reklamke mi też ktoś puści swiom klimatycznym znjomym.... bo wszyscy najeżdżaja na to emito a mi sie podoba.... i nie wiem czy wiecie .... ale jak klikacie w WSZYSTKIE GRUPY to nasze wyskakują pierwsze dwie .... tak rozkminiłam .... wiec mała pomoc ... cos za coś .... i bedzie w porzo .... pozdrowieńka przez miekkie " ń " hahahaha
http://img527.imageshack.us/img527/...
tattoo zrobiony jakies dwa lata temu ( zdjecie robione na drugi dzien po wykonaniu )
Aha, w Polsce zrobiłeś, myślałem, że tutaj. Z chęcią zobaczyłbym efekt końcowy :)
Tak mi się przypomniało... to jest jakaś konkretna moda z tymi małymi gwiazdkami w różnych miejscach? U wielu tubylców (i nie tylko) zauważyłem wytatuowaną gwiazdkę, a to na ręce, a to na kostce, plecach czy pies go wie gdzie jeszcze.
Wasze poglądy na temat tatuażu i roli, jaką spełnia obecnie w popkulturze
WEDŁUG MNIE NIEKTÓRZY LUDZIE ZAJMUJĄCY SIE TYM PROFESJONALNIE , PRACUJĄCY W STUDIACH TATTOO NIE MAJĄ POJECIA O PODSTAWOWYCH POJĘCIACH Z DZIEDZINY DOBIERENIA GAMY KOLORYSTYCZNEJ, PROPORCJI,SWIATŁOCIENIA , CO GORSZA NAWET SAME SZKICE LUB PROSTE NAPISY POTRAFIA BYĆ DLA NICH WYZWANIEM KTOREMU NIE SĄ W STANIE SPROSTAĆ. NAUCZYLI SIE FACHU SIEDZĄC W WIEZIENIACH I PRACUJĄC NA MASZYNKACH WYKONANYCH Z WALKMANA A ICH ZADANIEM BYŁO ROBIĆ CYNKÓWKI KOLEGOM.
NA SZCZEŚCIE ISTNIEJĄ TEŻ TACY KTÓRZY ZACZYNALI W TYCH SAMYCH WARUNKACH BADZ INNYCH ALE ISTNIEJĄ NA RYNKU JAKO PRAWDZIWI WIRTUOZI TATUAŻU I CHWAŁA IM ZA TO.
A WIELBICIELI TATUAŻU TAKZE MOŻNA PODZIELIC WG MNIE NA DWIE GRUPY : PIERWSZA TO CI KTÓRZY SWOJE KIEPSKIE TRIBALE NAJCHETNIEJ POKAZALI BY CAŁEMU SWIATU TAK JAK KOLESIE PO SOLARKU KTÓRZY CO CHWILA SPRAWDZAJĄ CZY IM SIE CZASAMI TATUAŻ NIE ZMYWA (HIHIHIHIHIHI) DO TEGO DOŁĄCZAJĄ LASKI KTÓRE W PRZYKRÓTKICH BLUZECZKACH Z WYLEWAJĄCYM SIE FETEM EXPONUJĄ SWOJE WYTATUOWANE LĘDZWIE..... I DRUGA GRUPA LUDZI KTÓRZY MAJĄ TATUAŻE KTÓRE ŚA MALYMI DZIEŁAMI SZTUKI I NIKOMU SIE TYM NIE CHWALĄ