nie no ... właśnie chciałam ci podziękować że trzymałeś mnie za rękę ... :| ale masz o mnie złe zdanie:P
no ale reasumując ... spalona skórka jest tak pikantna że do teraz pali mi usta od zaledwie muśnięcia;)
kurczak nie był surowy!! nie był też 'do dupy' ... ale rarytas to też nie był :/
ale ale już rozmrażają mi się udka na jutro ... jak to mówią ... jutro będzie lepiej;)
hihi kozioł (mój flatmate) jeszcze swojego udka nie zjadł:>
no dobra, poki co 2 udka obsolone obajerankowane, obbazyliowane, obczosnkowane i obcebulone leza sobie w mojej lodowce ...
czyli jak? ... najpierw smazyc a potem jeszcze do piekarnika wrzucic?? (zazaczam ze w piatek miesa nie jadam wiec musze to przygotowac w mniej niz 27h ;)
w czym? jak? na czym?
moje udka sa w waszych rekach ... :>
więc skończyło się na tym że wrzuciłam udka z posiekaną cebulą do żaroodpornego naczynia ... po jakichś 40 minutach się wkurzyłam i zdjęłam pokrywkę to kurczak się ładnie przyrumienił ale jak go obróciłam to się okazało że się wymyły całe przyprawy:( no ale też go z tej strony przyrumieniłam w między czasie do ciapy powstałej z cebuli wrzuciłam kasze jęczmienną (zrobioną wczoraj ze śmietaną i przyprawami) ...
efekt nie był piorunujący ... acz kurczak przeszedł smakiem:D ... co jest już pewnego rodzaju sukcesem ...
w przyszłym tygodniu spróbuję je podejść jeszcze inaczej ... może gdzieś we wszechświecie ... w jakimś czasie istnieje kurczak który mnie zadowoli;)
Cesaria,Phyton ma racje...Nie jestem fanka calych kurczakow,ale udka i pochodne najpierw obtaczam w przyprawach z olejem(najlepiej pare godzin przed albo nawet dzien wczesniej),a potem wrzucam do zaroodpornego na okolo 2 godz temp pekarnika ok 200stopni.Nie ma lewara zeby surowe byly,bo miesko wtedy samo odchodzi od kosci.Jak chcesz,mozesz odkryc na ostatnie pare minut podlewajac czyms
bo ja gotować to średnio potrafię:|
jak do #%$#$ robi się te udka z kurczaka ... bo przeważnie wychodzi mi tak że na zewnątrz są świetne, sos jest powalający ale mięso przy kości jest tak mhmhmhmhmmh ....
pewnie głównym powodem będzie to że je jem zanim się do końca upieką/usmażą czy co im tam próbuję aktualnie zrobić bo gotuje jak jestesm głodna:(
pytanie więc czy cierpliwość rozwiązałaby mój problem czy muszę zastosować jakieś techniki??