Do góry

Churchill ukrywał prawdę

Temat zamknięty
tygrys7879
Admin grupy
876
13.04.2013, 22:51

Z Eugenią Maresch, członkiem Rady Studium Polski Podziemnej oraz Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, rozmawia Bogusław Rąpała

Dlaczego zaczęła Pani interesować się zbrodnią katyńską?

– Od 1989 do 2000 r. przewodniczyłam Komisji Bibliotecznej w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym (POSK) w Londynie. Jednym z wielu zadań biblioteki było prowadzenie bibliografii katyńskiej oraz bibliografii Polaków w Rosji. Poza tym interesowałam się archiwami brytyjskimi. Najpierw zaczęłam zapoznawać się z dokumentacją śmierci generała Władysława Sikorskiego. W 2000 r. weszłam do polsko-brytyjskiej Komisji Historycznej do zbadania współpracy wywiadowczej z czasów II wojny światowej. Wówczas, przeglądając tysiące teczek rządu brytyjskiego, wielokrotnie stykałam się z tematem Katynia. Z chwilą wydania dwutomowej pracy zbiorowej dotyczącej wywiadu rozpoczęłam na serio badania dotychczas nieznanej historykom dokumentacji katyńskiej. Im bardziej się w nią wczytywałam, tym większa brała mnie złość, gdyż uświadamiałam sobie, jak perfidnie prowadzona była angielska polityka wobec Polaków i Katynia.

Na czym ona polegała?

– Chodziło o to, żeby jak najbardziej wyciszać temat zbrodni katyńskiej. Dyplomacja brytyjska od początku przyjęła postawę „wstrzymania osądu”, kto dokonał morderstwa na polskich oficerach, i to pomimo niezbitych dowodów, które przesyłano z kraju polskiemu rządowi w Londynie. Anglicy usiłowali ukryć fakt, że za zbrodnią stoją władze sowieckie. Widać to w korespondencji prowadzonej między brytyjskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych (Foreign Office) a prezydentem Rooseveltem, ponieważ w 1943 r. cały ciężar prowadzenia walki z Hitlerem spoczywał na Stalinie i Armii Czerwonej. Dotarłam do informacji świadczącej o tym, jak wielu pracowników brytyjskiego Ministerstwa Wojny (War Office) i Ministerstwa Spraw Zagranicznych miało dużo do powiedzenia w sprawie Katynia.

Kiedy Londyn dowiedział się o zbrodni katyńskiej?

– Formalnie 11 kwietnia 1943 r. z niemieckiego radia Transocean. Według dokumentacji, wieść rozeszła się w świat 13 kwietnia po ponownym nadaniu jej przez radio krajowe. Poważne dowody na eksterminację polskich oficerów przez Sowietów miał sztab generała Andersa, rząd polski w Londynie, a nawet brytyjski ambasador i Misja Wojskowa w Moskwie i Kujbyszewie.

Co władze Wielkiej Brytanii zrobiły z głośną relacją Zbigniewa Koźlińskiego?

– W archiwach brytyjskich nie odnalazłam żadnych śladów raportu ani nawet wzmianki o tym, jakoby Koźliński był świadkiem rozstrzeliwania czy też grzebania polskich oficerów w 1940 roku. Należy przypuszczać, że wiadomość ta, przekazana Armii Krajowej w Polsce, musiała być natychmiast wysłana zaszyfrowaną depeszą przez generała Stefana Roweckiego do rządu polskiego w Londynie. Takiej depeszy w archiwach Instytutu Polskiego ani w Studium Polski Podziemnej nie odnalazłam.

Czy postawa Anglików wobec Katynia uległa zmianie po zakończeniu działań wojennych?

– Nie, trwała klauzula „neutralności”. W czasie procesu w Norymberdze Brytyjczycy dopuścili się szeregu uchybień. British War Crimes Executive (Brytyjska Egzekutywa ds. Przestępstw Wojennych) nie pozwoliła na przedłożenie sądowi polskich dokumentów zebranych przez Biuro Studiów (wcześniej Biuro Dokumentacji przy 2. Korpusie), świadczących o zbrodni katyńskiej. Ponadto Brytyjczycy odrzucili w 1952 r. możliwość udzielenia pomocy Specjalnej Komisji Śledczej Kongresu Stanów Zjednoczonych do Zbadania Zbrodni Katyńskiej. Nie wnieśli też sprawy Katynia na forum Narodów Zjednoczonych. Do samego końca rząd brytyjski był również w zaciętej opozycji wobec wzniesienia pomnika katyńskiego w Londynie w 1976 roku. Można by zapisać całą litanię tego typu zachowań naszych sprzymierzeńców.

Opisała je Pani szczegółowo w swojej książce „Katyń 1940. Dokumenty świadczące o zdradzie Zachodu”. Z jakich dokumentów korzystała Pani podczas pracy nad nią?

– Prócz wykorzystania bogatych archiwów polskiego rządu, znajdujących się w Instytucie Polskim i Muzeum gen. Sikorskiego oraz Studium Polski Podziemnej w Londynie, skoncentrowałam się przede wszystkim na archiwach brytyjskich, The National Archives. Książka zawiera niepublikowane wcześniej raporty i protokoły, które docierały do brytyjskiego Ministerstwa Wojny, do Gabinetu Premiera (Cabinet Office) oraz do Ministerstwa Spraw Zagranicznych z brytyjskiej Misji Wojskowej w Moskwie.

Zostały też opublikowane nieznane do tej pory wersje raportów z 1946 r., które zainteresują historyków w Polsce i poza jej granicami, a więc uzupełniony raport Kazimierza Skarżyńskiego, Mariana Wodzińskiego i Ferdynanda Goetla, a także inne do tej pory nieznane – Brytyjczyka kpt. Stanleya Gildera, który wraz z płk. Johnem Van Vlietem był świadkiem ekshumacji pomordowanych oraz rozmowy z Parfienem Kisielowem. W 1952 r. rząd brytyjski nie zgodził się na odtajnienie tego dokumentu oraz innych akt dla potrzeb komisji Kongresu amerykańskiego.

W książce znajduje się też nieznana do tej pory ekspertyza brytyjskiego profesora medycyny sądowej Bernarda Spilsbury’ego (a więc Anglicy musieli mieć pewne zastrzeżenia do raportu Burdenki) oraz kolejne, bardziej precyzyjne zeznanie znanego już z poprzedniej komisji niemieckiej profesora Ferenca Orsósa, złożone w obecności polskiego oficera wywiadu (II Oddział) w Budapeszcie. Książka zawiera również wczesne niemieckie telegramy radiowe z podsłuchu brytyjskiego, przesłuchania agenta niemieckiego Hansa Zecha Nenntwicha, a także zeznanie Iwana Kriwoziercowa w czasie jego pobytu w Niemczech w 1946 r. przy Pierwszej Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Można w niej znaleźć również wiele innych dokumentów ujawniających machinacje na szczeblu ministerialnym oraz zaniechania urzędników różnego szczebla w Foreign Office, od 1940 r. po okres obecny.

Co w trakcie przesłuchania zeznał Hans Zech Nenntwich?

– Oficer Waffen SS twierdził ponoć, że jako adiutant Himmlera był zarazem przeciwnikiem hitleryzmu. Według kontrwywiadu Armii Krajowej, współpracował z oddziałami AK, sprzedając im broń. Zdemaskowany przez Niemców miał być sądzony, zdołał jednak uciec do Szwecji, po czym zgłosił się do brytyjskiej ambasady z propozycją współpracy. W sierpniu 1943 r. brytyjska Służba Bezpieczeństwa (MI5) zatrudniła go do pomocy w przesłuchaniach schwytanych Niemców. Najpierw jednak musiał opowiedzieć, co wie o Katyniu. Jego zeznania są bardzo ciekawe, ponieważ jako żołnierz SS był dobrze poinformowany o ruchach wojsk niemieckich na froncie wschodnim i ich morderczych dyrektywach. Twierdził, że gdyby polscy oficerowie wpadli w ręce niemieckie, zostaliby z pewnością wykorzystani w celach propagandowych, by pokazać światu, jak okrutnie postępowali Sowieci wobec więźniów. Po drugie, po zajęciu Smoleńska armia niemiecka parła na wschód ku Uralowi, nie było w jej interesie w tym momencie mordować polskich oficerów. Nenntwich dał do zrozumienia, że jako oficer SS na tamtym terenie miałby bezwzględnie informacje o zajęciu obozu z tak dużą grupą polskich oficerów.

Kiedy Pani książka ukaże się w Polsce?

– Planuje się, że zostanie wydana w tym roku z okazji siedemdziesiątej rocznicy odkrycia grobów katyńskich.

Czego jeszcze chciałaby się Pani dowiedzieć o Katyniu?

– Matactwa naszych zachodnich sprzymierzeńców w sprawie masakry popełnionej przez sowieckie NKWD na polskich więźniach wojennych w 1940 r. są już zdemaskowane. Chciałabym bardzo jeszcze za mego życia przeczytać pozostałe tajne dokumenty NKWD, do których nie mają dostępu krajowi archiwiści. Jestem przekonana, że istnieje jeszcze wiele niedopowiedzianych faktów. Jeśli będę miała okazję, to z pewnością wrócę do tego tematu, ponieważ czuję, że dopóki sprawa mordu w Katyniu nie zostanie całkowicie wyjaśniona, dopóty dusze zmarłych nie zaznają spokoju.

Profil nieaktywny
ItakFigurowicz
#113.04.2013, 22:53
salmo
3 309 226
salmo 3 309 226
#313.04.2013, 23:32

Proponuję poszukać informacji o przekazaniu przez Brytyjczyków w "prezencie" swoim tow. z NKWD listy zakonspirowanych oficerów AK w Polsce.
To już nie matactwo, tylko współudział w zbrodni.

tygrys7879
Admin grupy
876
#413.04.2013, 23:36

Ad 2

Komentarz usuniety za wyzwisko .

Dobranoc

Profil nieaktywny
ItakFigurowicz
#513.04.2013, 23:54

DOBRZE, będzie bez tego co nazwałeś "wyzwiskiem"...
Wszyscy (narody)bawią się (zafałszowują historię) w/g własnego widzimisię. KTO ci powiedział, że to co wkleiłeś jest prawdą???

Esha_
42 134
Esha_ 42 134
#614.04.2013, 01:07

O, a to o Katyniu jest?
Myślałem, że znów o Smoleńsku- tytuł jednoznacznie na to wskazywał. ;)

:P

Infidel
14 166
Infidel 14 166
#714.04.2013, 08:29

Kiedys czytalem dobry artykul o Katyniu - nie dam linka bo to bylo z jakis miesiac temu i za chorobe. Nie wiem co sie z nim stalo. Szczerze mowiac to my Polacy mamy ukierunkowany poglad na ten temat, ktory jest na reke zachodowi(nie lubimy Rosji dzieki temu - jeden z wielu 'powodow') . Otoz w Katyniu zginelo takze mnostwo zydow, Ukraincow, Litwinow i...sa tez Rosjanie i Niemcy wsrod zabitych. Artykul tez mowil o jednym, oczywiscie zgadzam sie, ze byla to zbrodnia, jednakze byla to zbrodnia wojenna, tak jak i setki podobnych ktore mialy miejsce nie tylko w Euopie i na swiecie. Z reguly za takie czyny skazywano wysoka ranga oficerow(jedna, dwie osoby) i tyle - patrz Bosnia/Kosovo.
Jestem zdania,ze oczywiscie nalezy sie pamiec tym osobom, ale nie powinno sie rozdrapywac starych ran i zaogniac konfliktow, powinnismy patrzec jak mozemy obrze zyc z naszymi sasiadami i na korzysci z tego plynace. Wiem, wiem, zaraz sie cznie trzepanie gruchy nad komunizmem, i wogole zebym wyjechal do Ruskich i zaczal ich wszystkich przytulac jak tak bardzo ich kocham. Tylko zastanowcie sie, co takiego wam daje, to wieczne wypominanie i ninawisc do Ruskich? No wlasnie, nic, absolutne zero, waszym dzieciom i ich dIeciom rowniez nie da nic. Poczytajcie tez o tym jak traktowalismy jako Panstwo inne narody z ksieztwa litewskiego oraz o pogromach w ktorych brali udzial Polacy za Napoleona, w czasie wojny tez nie wszyscy byli swieci...powinnismy zamknac ten rozdzial historii bo ani zycia tym ludziom sie nie zwroci ani zadnych innych benefitow z tego nie bedzie.

kaplicowy
1 179
kaplicowy 1 179
#814.04.2013, 12:50
kaplicowy
1 179
kaplicowy 1 179
#914.04.2013, 12:51

Ziemia jest przeludniona. Na kogoś musiało trafić.

kaplicowy
1 179
kaplicowy 1 179
#1014.04.2013, 12:52

A tak w ogóle, to nie czytam takich tasiemców, nudzą mnie.

  • Strona
  • 1

Katalog firm